Platanowy Gaj (K)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Pią 03 Lut 2017, 17:48
Platanowy Gaj (K)

Platanowy Gaj to jedno z bardziej zapomnianych i rzadko odwiedzanych przez mieszkańców miejsc. Choć za dnia niezwykle piękne i rozsiewające mistyczną aurę, nocami zdaje się być upiorne – zwłaszcza że zostało ulokowane tuż przy najstarszym cmentarzu w Petersburgu. Prowadzi do niego wiecznie zamknięta brama, której nie da się otworzyć zwykłymi zaklęciami, mimo że bez większego problemu można wejść do środka w inny sposób. Na samym końcu Platanowego Gaju znajduje się ponad dwumetrowy posąg niemal w całości porośnięty dziką roślinnością. Do tej pory tak naprawdę nie wiadomo, kto to jest, choć ze smukłej sylwetki można wywnioskować, że to kobieta. Wiele legend wciąż krąży o tym miejscu – zwłaszcza o samym pomniku – jednak dalej nie odkryto tej tajemnicy.

W tym temacie musisz rzucić kością k6. Jeśli wylosujesz liczby parzyste – 2, 4 i 6 – to zauważasz, jak oczy dwumetrowego posągu zaczynają pobłyskiwać dziwnym światłem. W przypadku nieparzystych – 1, 3, 5 – brama do cmentarza niespodziewanie otwiera się sama, a wokół robi się jakby zimniej. Co to ma oznaczać?

Bazyl Skaryna
Bazyl Skaryna
Platanowy Gaj (K) Tumblr_nx8mch5LsB1qg8dzlo5_r1_250
Mińsk / Moskwa
34
poświst
czysta
neutralny
człowiek scyzoryk
https://petersburg.forum.st/t2209-bazyl-skaryna#12721https://petersburg.forum.st/t2211-skaryna-bazyl#12723https://petersburg.forum.st/t2212-grupa-omnibus-hrabina#12724https://petersburg.forum.st/t2210-turu

Wto 09 Kwi 2019, 20:42

10.08.1999




Pomimo silnej wady wymowy kobieta wyraźnie powiedziała czego chce. Chociaż spora część z tych wywodów nie dotyczyła do końca tego, czym się Bazyl na zlecenie dla kobiety X miał zająć, ale wysłuchał uprzejmie, chociaż na podręcznikowego uprzejmego to on nie wyglądał ani trochę i chłonął te pozornie do niczego mu potrzebne informacje. Tylko, że Bazyl nigdy nie puszczał niczego mimo uszu. Wszystko mogło być ważne. Wszystko mogło się przydać. Magazynował w głowie tony chwilomyśli i poszlak i choć daleko mu było do posiadania pamięci fotograficznej, uplastycznił sobie tę przestrzeń na tyle, na ile był w stanie, co ważniejsze i niebezpieczne wspomnienia przetrzymując w szklanych słojach w postaci wirujących, świecących mgiełek.
Kobieta X była jedną z dwóch sióstr w średnim już wieku, chociaż bardziej na granicy młodości i wejścia w ten wiek średni i była p r z e k o n a n a, że jej siostra, jej najbliższa siostra, podejmuje ostatnimi czasy próby wskrzeszenia ich dziadka w celu przekonania go do zmiany testamentu. Absurdalne, abstrakcyjne, idiotyczne, owszem (zwłaszcza, że do podważania takich dokumentów nie potrzeba tworzyć zombie), ale skoro pani płaci, to będzie miała pani to sprawdzone. Bazylowi pieniądz nie śmierdzi nigdy. Nie podejrzewał, że miałaby to być jakaś misja wybitnie trudna i wymagająca ogromnej gimnastyki fizycznej i umysłowej, chociaż lubił bardzo w pędzie być, na płaszczyźnie każdej, chłonąc adrenalinę czasami na równi z surowym mięsem.
Byleby tylko jego rodzina z dala od tych skoków adrenaliny się znajdowała.
No, ładny ten gaj, kojący taki, w sam raz by się pod którymś rozłożystym platanem położyć i poleniuchować, najlepiej termos z kompotem mieć jeszcze gdzieś pod ręką.
Bazyl wybrał się do gaju w ciągu dnia, bo nocami rzecz jasna podróżował w Hrabinie, lub, jak każdy człowiek, spał. Poza tym nie potrzebował ściągać przy tak błahym zleceniu na siebie spojrzeń gwardzistów. Było późne południe, słońce prześwitywało przez liściste korony, próbując chyba choć na sekundę wbić się komuś promieniem na twarz. I może oślepić, chociaż Bazyl swoim zwyczajem i tak miał na nosie ciemne okulary.
Witał się z lokalnymi rojami owadów, pozwalając kilku gajowym trzmielom przysiąść sobie na głowie, akurat nie łysej, tylko z odrastającymi czarnymi loczkami, dzięki czemu wyglądał, jakby miał na głowie wianek z drobnych, puchatych, żółtych roślin. A to nie, niespodzianka, to tylko i aż bzyczące krępe pszczoły.
Doszedł do pomnika i znajdującej się nieopodal bramy, spoglądając na obłe kształty posągu, kiedy kamienne oczy, znajdujące się niemalże na poziomie jego oczu, błysnęły światłem i Bazyl cofnął się, sięgając po różdżkę, ale wsłuchując się głosy mniejszych i większych zwierzęcych mieszkańców gaju nie usłyszał na razie o żadnym zagrożeniu.


Ostatnio zmieniony przez Bazyl Skaryna dnia Sro 10 Kwi 2019, 18:30, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Wto 09 Kwi 2019, 20:42
The member 'Bazyl Skaryna' has done the following action : Kostki


'k6' : 2
Gana Kuragina
Gana Kuragina
Platanowy Gaj (K) Tumblr_n01pa9ghxu1rshisvo6_250
Archangielsk, Rosja
25 lat
obstaculus
błękitna
za Starszyzną
dziennikarka Avoski / prywatna detektyw
https://petersburg.forum.st/t1035-gana-ivanovna-kuragina#3700https://petersburg.forum.st/t1050-gana-i-kuragina#3791https://petersburg.forum.st/t1049-twoja-osobista-detektyw#3790https://petersburg.forum.st/t1048-orel#3789

Wto 09 Kwi 2019, 20:56
O ironio, Gana zlecenie dostała od drugiej z sióstr podejrzewającą pierwszą o dokładnie te same próby. Dziwne ciecze rozlane na nagrobku, zapalone świeczki, śmieci upchnięte za tabliczkę nagrobku obok - to wszystko miało wskazywać na czarnomagiczne rytuały mające zesłać dziadzia z powrotem. Kuragina tylko kiwała główką jak te pieski samochodowe w amerykańskich filmach, ale nie dawała jej spokoju myśl, że to nie ma żadnego sensu. Po co wzywać trupa z zaświatów bez ściągania płyty nagrobnej? Nawet najsilniejsze zombie przecież nie da rady jej podnieść. Widziała na filmach. No ale do jej zadań należało zbadanie sprawy, porobienie zdjęć i udowodnienie jednej z dwóch tez - wyrodna siostra próbowała dziadka wskrzeszać lub nie. Gana coś czuła, że klientka może nie chcieć zapłacić jeśli nawet na siłę nie udowodni pierwszej opcji, ale wtedy jej prawnik, Gavriil będzie miał okazję się wykazać w czymś innym niż obrona jej przed sądem - a mianowicie grożenie prawem tak, by rudowłosa dostała należną jej wypłatę. To będzie świetny test jego przydatności, a przynajmniej dziewczyna tak uważała.
Kupiła aparat uznając, że musi wreszcie zainwestować we własny sprzęt i ruszyła na miejsce z torbą z przydatnymi gadżetami, dresach, kucyku, bez makijażu, praktycznie jak nie ona. No ale to była taka misja, że nie powinna zwracać na siebie uwagi. I lepiej, żeby przypominała bogatego menela czy dresiarę niż wyfiokowaną szlachciankę.
Zrobiła sobie spacerek od domu, po pracy w gazecie i męczących poprawkach do własnego artykułu. Ostatnio nastawiła się na zbyt szybkie tempo pisania i miała już dość tego. Musiała zwolnić, a takie przyjemne zleconko zdawało się w sam raz. Odetchnęła pełną piersią kiedy doszła do gaju. Mityczna aura otuliła ją i dziennikarce wpadło do głowy, że pasuje do tego miejsca w takim stroju jak pięść do nosa. Ale w sumie ten cmentarz obok też nie pasował, więc... Powiedzmy, że pasowała do tej krajobrazowej mozaiki. Przeszła między drzewami rozglądając się czy nie ma nikogo w pobliżu. Brama niestety była zamknięta i dziewczyna podejrzewała, że taka pozostanie, w końcu z tego słynęła. Jednakże bardziej ją zmartwił mężczyzna stojący przy pomniku. Liczyła, że on tu zostanie i nie będzie jej śledzić, bo jeśli okaże się strażnikiem moralności jeszcze ją uzna za hienę cmentarną. Dlatego postanowiła spróbować najpierw otworzyć bramę, potem kombinować dalej. Jednakże ledwo jej dotknęła pomnik błysnął na nią okiem, co ją zaskoczyło na tyle, że zrezygnowała z tych zamiarów. Ruszyła więc wokół płota szukając dobrego miejsca do wspięcia się i przeskoczenia.


Ostatnio zmieniony przez Gana Kuragina dnia Sob 13 Kwi 2019, 12:56, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Wto 09 Kwi 2019, 20:56
The member 'Gana Kuragina' has done the following action : Kostki


'k6' : 4
Bazyl Skaryna
Bazyl Skaryna
Platanowy Gaj (K) Tumblr_nx8mch5LsB1qg8dzlo5_r1_250
Mińsk / Moskwa
34
poświst
czysta
neutralny
człowiek scyzoryk
https://petersburg.forum.st/t2209-bazyl-skaryna#12721https://petersburg.forum.st/t2211-skaryna-bazyl#12723https://petersburg.forum.st/t2212-grupa-omnibus-hrabina#12724https://petersburg.forum.st/t2210-turu

Pon 15 Kwi 2019, 20:58
Ktoś przyszedł. Nie, ktoś szedł, ścieżką nieopodal, nie na tyle blisko, by wcześniej Bazyla wzrok przyciągnąć, w końcu skupiony był na zadaniu swoim i na tych trzmielach i rozmowie z nimi cichej szepcącej bzyczącej, kiedy mu bzyknęły we włosy, w uszka, że tam dziewczątko, tam spójrz i normalnie nie miałoby to przecież żadnego znaczenia, gdyby Bazyli nie zobaczył, jak się ręka rudej od bramy cofa i, że ten błysk pomnikowy, to mógł być ostrzegająco z tym związany. Pozostawiając sobie wianek z trzmieli wokół głowy i nasłuchując chwilę jakichkolwiek informacji innych, zdjął okulary z filtrem polaryzacyjnym (pamiętajcie, lepiej jest wydać na przeciwsłoneczne parę stówek i mieć dobre, niż szajs z h&m, który wcale nie wpływa korzystnie na nasz wzrok) i założył swoje okulary kalejdoskopowe, z pozoru bliźniacze ciemne szkła, nawet stylowe przyjemnie jak na tamte czasy, ale z tą magiczną właściwością, że mogły rozpoznać cudze intencje. I co? Czy Gana miała złe intencje? Czy zapaliła się wokół niej fioletowa poświata?
Bez względu na to jak i czy w ogóle wokół Gany w oczach Skaryny rozbłysnęło jakieś światło odczekał chwilę aż odejdzie parę kroków pod płot i zrobił jej zza drzewa zdjęcie, nigdy nie wiadomo, czy dziewczątko, które bez makijażu dzisiaj i w zwykłych dresach jawiło się Bazylowi bardzo młodziutko, jakby dalej była uczennicą akademii; nie jest winne tym podejrzeniom sepleniącej siostry. Może ruda jest wynajęta żeby faktycznie ród dziadkowy zbeszcześcić? Cholera wie. Może to tylko przypadek wszystko. Z pewnością jednak nie wyglądała na typowego przechodnia. Wysłał jednego trzmiela w jej stronę, by mieć pod ręką swojego małego, owadziego agenta i sam podszedł do bramy, wyciągając w jej kierunku rękę, ale gdy pchnął nic się nie stało.
Gana Kuragina
Gana Kuragina
Platanowy Gaj (K) Tumblr_n01pa9ghxu1rshisvo6_250
Archangielsk, Rosja
25 lat
obstaculus
błękitna
za Starszyzną
dziennikarka Avoski / prywatna detektyw
https://petersburg.forum.st/t1035-gana-ivanovna-kuragina#3700https://petersburg.forum.st/t1050-gana-i-kuragina#3791https://petersburg.forum.st/t1049-twoja-osobista-detektyw#3790https://petersburg.forum.st/t1048-orel#3789

Pią 19 Kwi 2019, 19:44
A to tylko Gana sobie szła, jak dresiara, to do bramy, to wokół płotu z aparatem ukrytym w torbie i nieufnością do błyskającym na nią oczyma pomnikiem. Na Bazyla zwróciła tylko uwagę dlatego, że miał wokół siebie pełno brzęczących owadów i nic z tym nie robił. Kojarzył jej się z tymi kloszardami co nie odganiają gołębi, ale mało to dziwaków na tym świecie? Może gdyby nie miała skupionego umysłu na zadaniu ogarnęłaby o co chodzi, czemu tak trzmiele do niego lgną, ale w sumie teraz mało ją to obchodziło.
A czy aura była fioletowa? Raczej nie, wykonanie zadania bliźniaczo podobnego do czyjegoś raczej nie jest złym zamiarem. Co najwyżej może wyglądać podejrzanie. Zatrzymała się przy kamieniu, z którego pomocą łatwiej było przejść płot. Rozejrzała się czy gdzieś nie ma świadków, którzy mogą to uznać za próbę wandalizmu. Na szczęście nie. Ledwo się jednak na niego wspięła coś zaczęło jej brzęczeć przy uchu. Nie zdając sobie sprawy, że owad tak naprawdę jest szpiegiem miniętego mężczyzny machnęła ręką uderzając trzmiela tak, że ten przestał wydawać z siebie jakiekolwiek odgłosy. Czy zemdlał na kilka minut czy też umarł totalnie, mało to Kuraginę obchodziło. Zamiast tego zaczęła się wspinać po prętach i już po chwili, spokojna o przebieg zadania przeskoczyła na drugą stronę. Miała nadzieję, że tutaj też znajdzie takie ułatwione wyjście, ale jeśli nie to jakoś i tak powinna dać sobie radę.
Znowu się rozejrzała niczym szpieg na poziomie Stirlitza, po czym ruszyła szukać "zbeszczeszczonego" grobu dziadka. Kojarzyła ze wskazówek, że musi wpierw znaleźć trochę młodszą część cmentarza.
Sponsored content


Skocz do: