Marek Habel
Marek Habel
Marek Habel
Praga, Czechy
29 lat
półkrwi
neutralny
łowca czarownic i magicznych stworzeń
https://petersburg.forum.st/t721-marek-habelhttps://petersburg.forum.st/t723-marek-habelhttps://petersburg.forum.st/t725-nie-ma-swietych-bez-grzesznikow#1559https://petersburg.forum.st/t724-bez#1558

Czw 06 Kwi 2017, 19:09
Меня зовут
Marek Habel



DATA URODZENIA: 23. luty 1970 / NAZWISKO MATKI: Stehlíková / WIEK: 29 lat
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: to tu, to tam / STATUS KRWI: półkrwi
STAN MAJĄTKOWY: przeciętny / ZAWÓD: łowca czarownic i magicznych stworzeń / KORGORUSZ: kruk


ALCHEMIA: 8 / FAUNA I FLORA: 23 / LECZNICTWO: 11 / MAGIA KREATYWNA: 5
MAGIA ZAKAZANA: 0 / OKULTYZM: 10 / SIŁA: 25 / TRANSFIGURACJA: 5
WIEDZA MAGICZNA: 9 / ZAKLĘCIA I UROKI: 9 / SZCZĘŚCIE: 5 / TALENT: 15


(Idea żalu. Koncepcja pustki.
Podwójna tożsamość, podwójna moralność.)

Nie rozumiesz. Nie rozumiesz, co sprawiło, że zgubiłeś wyznaczoną ci drogę.
W popielniczce zamiast petów, dopala się kilkanaście centymetrowych czaszek. Duszący zapach świeżej, świerkowej żywicy drażni ci gardło, okna jednak pozostają cały czas szczelnie zamknięte. Ciężkie, brunatne zasłony nie przepuszczają choćby odrobiny światła, pogrążając pokój w egipskich ciemnościach (jedynie migotanie dwóch świec ustawionych na nocnym stoliku umożliwia pracę we względnie znośnych warunkach), mimo że miarowo tykający zegar za każdym razem, kiedy podnosisz nań głowę przypomina ci, że do czternastej coraz bliżej; że to najwyższy czas, by wreszcie zacząć się zbierać, jeśli chcesz zdążyć przed zmierzchem. Jak zawsze nie w porę uświadamiasz sobie, jak wielkim błędem jest odkładanie najistotniejszych spraw na koniec. Nie pamiętasz, który to już raz w pospiechu, niemal mechanicznie wykonujesz szereg wyuczonych czynności; ile siniaków i szram powstało, gdy gorączkowo poruszasz się po pomieszczeniu, co rusz zahaczając o kanty łóżka czy szafek. Niestaranność, w której żyjesz, nie przekracza jednak zawodowego aspektu twojego życia; nie koliduje z chroniczną punktualnością, którą innych doprowadzasz do obłędu. Koszuli, w przeciwieństwie do zleceń, nie musisz mieć dopiętej na ostatni guzik. Dziadek aż do śmierci powtarzał, że twoja niedbałość kiedyś zgubi nie tylko ciebie, ale całą waszą rodzinę; do śmierci próbował uporządkować rozrastający się w tobie chaos – od zawsze jednak wszelkie jego próby spełzały na niczym, jakbyś w odwecie za rygorystyczne wychowanie uparcie odrzucał przekazywane ci wzorce dobrych manier. Wciąż pamiętasz, gdy palcem wskazującym stukałeś w pożółkłą stronicę jednego z rozłożonych przed tobą tomiszczy, będąc przekonanym o poprawności swojej odpowiedzi. Zapach kurzu drażnił ci nozdrza wraz z każdym ukradkowym wdechem, wargi pogryzione miałeś do krwi – byleby tylko zachować ciszę leniwie wylegującą się w dworkowej bibliotece. Świst powietrza. Nawet nie cofnąłeś dłoni, gdy cienka rózga ponownie smagła poczerwieniałą już skórę, która pękła przy kolejnym uderzeniu. Obecnie ta sama rózga stanowi trzon wykonanej na specjalne zamówienie różdżki (wrzuconej na dno plecaka, zawsze zapominasz, że mógłbyś z niej korzystać); powstała wówczas blizna zniknęła pod kolejnymi nabytymi zarówno w trakcie domowej nauki, jak i później, gdy twoją edukacją zajęli się czarodzieje i kiedy wreszcie w praktyce zacząłeś stosować wpajaną ci rodową wiedzę. Obecnie pozostał ci już tylko chaos.
I gdy zdarza ci się zajechać w znajome strony, zaglądając do rodzinnej krypty nieraz masz ochotę wybuchnąć śmiechem. Upór (również ci wypominany) był jedynym, co przez tyle lat trzymało dziadka przy życiu. Całą resztę zgubiła duma – pewność, że przekazywane od pokoleń wiadomości oraz sztywne trzymanie się tradycji zawsze wygrają nad magią i wykwalifikowanymi czarodziejami. W błędzie był każdy, kto uzbrojony w niemagiczną broń próbował polować na czarodziejów. Osławionymi stały się bary i puby ozdobione głowami łowców czarownic – zjeździłeś je wszystkie, by wujkom, kuzynom, przyjaciołom ostatni raz spojrzeć w pobielałe oczy; by oswoić się z myślą, że za tydzień, miesiąc, dwa lata sam możesz stać się li jedynie trofeum w tej niekończącej się pogoni kota za myszą, z której wciąż gryzonie wychodzą obronną ręką. Nie wierzysz w powodzenie krucjaty, w którą wpisany zostałeś na długo nim w zielonych (wówczas jeszcze nijako niebieskich) tęczówkach odbił się pierwszy blask szpitalnych jarzeniówek. Nie wierzysz, że jako koń trojański, możesz zdziałać więcej niż tyle pokoleń przed tobą. Nie wierzysz, mimo że z roku na rok więcej masz krwi na rękach – to wciąż ułamek tego, co mógłbyś zrobić, na co pozwalają ci wiedza, umiejętności i doświadczenie. Stojąc na granicy dwóch światów, nie potrafisz wybrać, do którego należysz, który powinieneś odrzucić. Dlatego przy życiu nieustannie zostawiasz tych w pełni sił, stając się ulgą w cierpieniu dla starych, schorowanych i odrzucanych przez społeczeństwo. Dlatego mniej wątpliwości masz, gdy nie w ludzkich, a zwierzęcych oczach widzisz gasnące życie. Dlatego coraz mniej cię na łowieckich zjazdach. Dlatego ostatnio częściej niż zwykle we wspomnieniach próbujesz odnaleźć jej twarz. I wciąż nie masz odwagi, by pogodzić się z tym, że jej wartość dla twojej rodziny skończyła się w momencie, gdy zacząłeś stawiać pierwsze kroki. I przez cały ten czas, mimo aplikowania ci niebotycznych dawek nienawiści, nie potrafiłeś jej nie kochać.
Osłabiło cię to, co miało sprawić, że będziesz silniejszy.
Puste przestrzenie. Hałasy za ścianami. Kreatury ukryte w kątach. Duchy między kartkami, między zakurzonymi garnkami, wplątane w pomiętą pościel, kryjące się między pozłacanymi ramami popękanych luster, między kryształami ciężkich żyrandoli. Nigdy nie patrzysz w przyszłość, nie trzymając się kurczowo przeszłości. Rankiem zerkając w lustro, na ramionach wciąż widzisz odciśnięte ślady kołdry. Przyrządzając obiad, co rusz rzucasz okiem na staranne pismo, którym zanotowano przepis, choć obudzony w środku nocy, mógłbyś powtórzyć go bez zająknięcia. Nawet teraz, gdy poły długiego płaszcza plączą ci się między nogami, gdy w sakiewce wepchniętej do jednej z kieszeni plecaka postukują złowrogo wypalone czaszki chochlików, oglądasz się za siebie – wiecznie w ruchu, wiecznie w drodze, wiecznie z domem w sercu i na plecach. Wiecznie z palącą wstydem nadzieją, że znów kiedyś staniesz w jednym z zostawionych za plecami miejsc. Że we wspomnieniach majaczyć będzie spotkanie z nią – pomiędzy wiosennym późnopopołudniem, a wczesnym wieczorem, gdy wszystko płonęło w odcieniach złota i rdzy – nie zaś dudniące melodią śmierci kredo.
Nie ma świętych bez grzeszników.



Ostatnio zmieniony przez Marek Habel dnia Czw 27 Gru 2018, 12:15, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czw 06 Kwi 2017, 21:02
Здравствуйте!

Marek, ja coś czuję, że Ty tutaj nam nieźle namieszasz. W końcu jesteś chodzącym chaosem, a na rękach masz już niemało krwi. Pozostaje jednak jedno małe pytanie, czy wkrótce też staniesz się jedynym z kolejnych trofeów? Niby coraz mniej Cię już na zjazdach łowieckich, ale przecież to wieczna zabawa w kotka i myszkę, niepewność, która spędza Ci sen z powiek. Nie możesz wiecznie lawirować między dwoma światami. Zobaczysz, że wkrótce będziesz musiał wybrać właściwą stronę. I co zrobisz?

Bonusy za kartę postaci

+3
Wiedza magiczna
+3
Siła
+4
Zaklęcia i uroki

Jesteś łowcą czarownic i magicznych stworzeń, dlatego też w prezencie otrzymujesz ode mnie lasso. Jest jednym z Twoich narzędzi, które czasem pomaga Ci w pracy. Może skracać się i wydłużać wedle uznania, lecz maksymalnie tylko do trzech metrów. Dodatkowo lasso widzisz tylko ty – dla tych, którzy zostali przez nie złapane, pozostaje całkowicie niewidzialne. Kolejnym upominkiem dla Ciebie jest pierścień z czaszką i dziwnym, wygrawerowanym napisem w języku prasłowiańskim – nie udało Ci się go jednak odczytać. Mówi się, że to sygnet Welesa, który intensywnie świeci się na czerwono, gdy tylko pojawiasz się w pobliżu obranego przez siebie celu.

Na zakończenie

Stworzona przez Ciebie karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz na start 800 punktów fabularnych do wykorzystania w punkcie Mistrza Gry. Możesz już bez przeszkód zacząć rozgrywkę na forum, lecz przed rozpoczęciem fabularnych przygód Twojej postaci prosimy o skrupulatne uzupełnienie pól w profilu. Warto również wnikliwie zapoznać się z tematami zamieszczonymi w dziale fabularnym. W razie jakichkolwiek wątpliwości, problemów lub sugestii odnośnie rozwoju naszej magicznej społeczności, zachęcamy do kontaktowania się z administracją forum. Życzymy wielu ciekawych rozgrywek w grze i przyjemnego spędzania z nami czasu!


Skocz do: