Mefodiy Karamazov
Mefodiy Karamazov
Mefodiy Karamazov
Samara, Rosja
54 lata
błękitna
za Starszyzną
Zastępca Dyrektora Prikazu Sprawiedliwości i Ochrony Narodowej, Nestor Rodu Karamazov
https://petersburg.forum.st/t1051-mefodiy-karamazovhttps://petersburg.forum.st/t1066-mefodiy-karamazovhttps://petersburg.forum.st/t1065-nieslawny-pan-karamazov#3906https://petersburg.forum.st/t1067-smialy#3909

Nie 01 Paź 2017, 13:37
Меня зовут
Mefodiy Pyotrevich Karamazov



DATA URODZENIA: 06.02.1945 / NAZWISKO MATKI: Sorokina / WIEK: 54
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Samara, Rosja / STATUS KRWI: błękitna
STAN MAJĄTKOWY: majętny / ZAWÓD: Nestor Rodu, Zastępca Dyrektora Prikazu Sprawiedliwości i Ochrony Narodowej/ KORGORUSZ: lis srebrny


ALCHEMIA: 15 / FAUNA I FLORA: 12 / LECZNICTWO: 10 / MAGIA KREATYWNA: 25
MAGIA ZAKAZANA: 14 / OKULTYZM: 12 / SIŁA: 16 / TRANSFIGURACJA: 12
WIEDZA MAGICZNA: 14 / ZAKLĘCIA I UROKI: 26 / SZCZĘŚCIE: 3 / TALENT: 2


Dawno, dawno temu w Świętej Rusi mieszkała kobieta, która oszukała boga…

Mefodiy poznał opowieść o założycielce rodu wiele lat temu. Trudno uwierzyć, że wtedy nie był jeszcze budzących popłoch wśród politycznych wrogów, demonicznym Karamazovem, lecz małym chłopcem, jakich wielu na świecie. Jako mały chłopiec uwielbiał bawić się z białym pudelkiem należącym do matki, wyjadać konfitury ze słoika czy wznosić wspaniałe konstrukcje z klocków. Popołudniami wymykał się z rodowej posiadłości, aby spędzić miło czas z dzieciakami, które zamieszkiwały okolice. Jego kompania od gier i zabaw przeważnie składała się z potomstwa służby pracującej u Karamazovów. Barwnej zbieraniny malców, o mniej lub bardziej czystej krwi. Wśród tej gromadki przeżył wiele przygód, a co więcej spotkał swoją pierwszą dziecięcą miłość. Dziecięca miłość nazywała się Iskra, skończyła sześć lat, miała parę długich warkoczy i chodziła w przerabianych po starszych siostrach sukienkach. Zauroczony nią panicz Karamazov obiecał, że któreś dnia oświadczy się jej. Była to pusta, podszyta dziecięca naiwnością obietnica. Mefodiy, pierworodny syn Nestora rodu na ślubnym kobiercu z córką pokojówki? Żart, czysty absurd.
Ojciec wymierzył mu siarczysty policzek, po odkryciu z kim spędza wolny czas i jakież to pomysły przychodzą mu do głowy. Kategorycznie zabronił Mefodiyemu zadawać się z "plebsem". Dodatkowo uraczył go  opowieścią o Svetlanie, mądrej kobiecie, która dała początek dumnemu rodowi Karamazovów. Karamazovie, w których żyłach płynęła krew Svetlany stali ponad wszelkimi skundlonymi czarodziejami. Ta opowieść zrobiła ogromne wrażenie na małym Karamazovie. Pamiętał każdy jej szczegół, nawet jako dorosły mężczyzna.
Mały Mefodiy, a dorosły Mefodiy to jednak dwie różne osoby. Ta dorosła wersja Mefodiego rozumiała z czym wiązało się prestiżowe nazwisko. Do młodszej wersji nie zdołało to wtedy jeszcze w pełni dotrzeć. Pomimo ojcowskiego zakazu, nadal wymykał się do dzieci z plebsu. Przynosił swojej pierwszej miłości bukieciki chwastów i wykradzione z kuchni owoce. Był to chyba jedyny przypadek, w którym Mefodiy okazał nieposłuszeństwo ojcu. Rzecz jasna, dziewczynka nie została jego żoną, za to znacznie później stała się jego wieloletnią kochanką i dołączyła do wąskiego grona osób, którym niemalże bezgranicznie ufał.
Dzieciństwo dziedzica Karamazovów szybko dobiegło końca. Nauka i wynajęci przez rodzinę nauczyciele coraz częściej zawłaszczali beztroskie dni chłopca. Pod ich okiem Mefodiy poznawał swoje magiczne predyspozycje, uczył szermierki, jazdy konnej, kaligrafii, historii, nazwisk najważniejszych członków Starszyzny. Nikogo specjalnie nie obchodziło, że czuł się chory, czuł się znudzony albo zwyczajnie zmęczony. Był przyszłym Nestorem rodu Karamazov. Złe samopoczucie nie było żadną wymówką. Nudzili się wyłącznie lenie. Zmęczenie było słabością, jaką należało w sobie zwalczyć. Mefodiy wierzył w te słowa. Postanowił, że sprosta oczekiwaniom rodu. Stanie się prawdziwym Karamazovem. Kimś, kto skrywa emocje, tłumi dziecięcy płacz, ociera krew płynącą z przygryzionej z frustracji wargi. Przede wszystkim zaś będzie się doskonalił i jeszcze raz doskonalił. Liczyła się tylko perfekcja. Na drodze przyszłego Nestora rodu rosło więcej cierni niż róż.  

Nie pamiętam, abyśmy w młodości byli aż tak nierozważni, jak dzisiejsza młodzież, Mefodiy.

W czasach młodości Mefodiyego, Akademia Koldovstoretz nie była na tyle popularna, żeby masowo posyłać do niej szlacheckie dzieci. Prym wiódł Instytut Khalante, dokąd też trafił Karamazov na kilka kolejnych lat nauki. Tam poznał synów innych znamienitych rodzin. Młodych, obiecujących czarodziejów o świetlanej przyszłości. Instytut dokładał wielu starań, by odpowiednio wykształcić swoich podopiecznych, utwierdzić ich w poczuciu wyjątkowości. Mieli stać się elitą decydującą o losach społeczności czarodziejów. Wybrańcami losu. Szczęście miało im sprzyjać, tak długo, jak długo będą pracować na rzecz wspólnego dobra reprezentowanego przez Starszyznę. Łamanie zasad, odstępstwo od ustalonych reguł, brak szacunku wobec starych tradycji spotykało się krytyką i ogólnym potępieniem delikwenta, który ośmielił się naruszyć nienaruszalne zasady. Najprościej mówiąc, Instytut wzmacniał w uczniach postawę posłuszeństwa, poszanowania starszych oraz przywiązania do ustalonego porządku. Wielu z nich miało stać się w przyszłości idealnymi narzędziami Starszyzny i rodowej polityki. Ksenofobicznymi i mało tolerancyjnymi.
Mefodiy nawiązał w tym okresie życia sporo nowych przyjaźni. Szukał towarzystwa głównie błękitnokrwistych uczniów, synów Nestorów  i ważnych członków rodów. Większości owych nawiązanych w młodości przyjaźni przetrwała długie lata, przynosząc im obustronne korzyści. Do najbliższych przyjaciół z całą pewnością należał Ivan Dolohov. Łączyły ich wspólne przekonania, wspólne zainteresowania, oraz antypatia do kolegów wygłaszających nowatorskie, niebezpieczne poglądy, jakoby brudniejsza krew wcale nie była gorsza od tej czystej. W szczególności niejaki Adrian Romanov działał mu na nerwy. Ani trochę nie przejmował się, co pomyśli sobie o nim reszta szkolnej braci i nauczyciele, tylko śmiało wygadywał głupoty o równych szansach, wzajemnych szacunku i zrozumieniu. Przy takim nadmiarze głupot, zazwyczaj opanowany Mefodiy tracił cały swój spokój. Co w rezultacie prowadziło do ostrych starć na korytarzu. Mefodiy sam nie wiedział, co bardziej drażniło go w Romanovie - naiwność czy idealizm. Bardzo możliwe, że trochę zazdrościł Romanovowi odwagi w wygłaszaniu mało popularnych poglądów. Po którymś z tam rzędu ostrzejszym starciu, niespodziewanie poczuł do niego niechętny szacunek. Wśród wrzasków, przekleństw, zaklęć, ciosów narodziła się między nimi nić porozumienia. Bez wątpienia była to jedna z najdziwniejszych relacji, jaką nawiązał Mefodiy w swoim życiu. Nie mógł powiedzieć, że nie cierpi Romanova, ale i nie mógł z czystym sumieniem nazywać go serdecznym przyjacielem. Właściwie, to sam nie wiedział, co czuł w stosunku do Adriana.
Wiele lat później, ród Romanovów na dobre zniknie ze społeczeństwa czarodziejów. Kiedy do Mefodiyego dotrą wieści o tragicznym końcu tej rodziny, nie będzie w stanie wypowiedzieć pod adresem starego kompana ze szkoły nic innego, jak gorzkie, ciche "naiwny idiota".

Serce mężczyzny to ciemna, twarda ziemia. Trzeba wiele trudu, żeby odkopać to, co jest w nim ukryte.

Jak przystało na Karamazova z krwi i kości, ukończył szkołę z doskonałymi wynikami. Największy talent przejawiał oczywiście w magii kreatywnej, specjalności jego rodu. Opanowanie nowych zaklęć także nie sprawiało mu większych trudności. Do tego interesowały go zakazane dziedziny magii, zdołał przeczytać sporo ksiąg związanych z ową tematyką. Wyrósł na całkiem utalentowanego czarodzieja. Jako spadkobierca rodu był zobowiązany poświecić nieco czasu na przebywanie wśród śmietanki towarzyskiej. Bywał na bankietach, odwiedzał sojuszników, dyskutował z przeciwnikami. Podczas jakiegoś bankietu urządzonego przez Lazarevów poznał Aleksandrę Kuraginę. Nie wiadomo czy zadziałał na niego urok rusałki czy zadziało się coś zupełnie innego, w każdym razie nawiązał wyjątkowo bliską znajomość z panienką Kuraginą. Na tyle bliską, że jej owocem okazała się ciąża. Okazało się to szczęściem w nieszczęściu, gdyż
w tamtym czasie Karamazovie akurat doszli do wniosku, że ich odwieczni rywale, Aristovie za śmiało sobie poczynają na politycznej scenie. Aby pohamować ambicje Aristovów potrzebny był sojusz z potężnym rodem. To co zaszło między Mefodiym i Aleksandrą stało się idealnym powodem do zawarcia sojuszu. Wiedzieli, że napsują w ten sposób krwi Aristovom oraz wzmocnią swoją pozycję w Starszyźnie.  Po wyczerpujących negocjacjach i pertraktacjach, obie strony doszły do porozumienia. Małżeństwo dziedzica Karamazovów z najstarszą córką Nestora Kuraginów oficjalnie przypieczętowało umowę i pozwoliło uniknąć skandalu.
Dla Mefodiyego ożenek z panną Aleksandrą był niczym innym, jak przykrym obowiązkiem do spełnienia. Fascynacją jej osobą dawno wywietrzała, czyniąc z niej mało ciekawą, słabą kobietą. Zdaniem Mefodiyego zupełnie nie pasowała do rodziny Karamazovów. Z trudem skrywał niechęć wobec przyszłej żony, nie zdając sobie sprawy albo udając, że nie zdaje sobie sprawy, że Aleksandra również nie była szczęśliwa z powodu zawartego układu. Jednak obowiązek był obowiązkiem. Małżeństwo zostało zawarte.
Nie był to szczęśliwy, przepełniony gorącą miłością związek. Mefodiy przez większość czasu ignorował żonę. Podzielał tradycyjne przekonania swojej rodziny, które zakładały, że małżonka ma być posłuszna, pięknie wyglądać i wykazywać się dobrymi manierami w towarzystwie. Tego właśnie oczekiwał od Aleksandry. Pasji i gorącej miłości szukał natomiast w związkach pozamałżeńskich. Przeważnie jego partnerką była Iskra, przyjaciółka z dzieciństwa, ale zdarzało się, że do jego łóżka trafiały i inne kobiety. Podejście do małżeństwa zaczęło się zmieniać, dopiero gdy na świecie pojawiły się dzieci: Fyodor, Aleksei, Vilem i Iskra (nazwana tak z sentymentu do tej bliskiej mu Iskry).
Mefodiy nie był łatwym w obyciu mężem, nie był również ciepłym ojcem. Uczucia i ciepło były czymś, co zależało od matki. Ojciec miał głównie nadzorować i dyscyplinować. Mefodiy bardzo wcześnie dał do zrozumienia każdemu ze swoich dzieci, że będzie od nich wiele wymagał. Byli Karamazovami. Najstarszą, najczystszą krwią wśród czarodziejów. Perfekcja powinna leżeć w ich naturze. Chociaż był surowym ojcem, nie dało się powiedzieć, że źle obchodził się z  potomstwem. Potrafił docenić starania każdego z nich. Zdobywał się nawet na oszczędną pochwałę każdego sukcesu. W przeciwieństwie do własnego ojca, nigdy nie podniósł na synów lub córkę ręki. Nie musiał tego robić. Pełne dezaprobaty milczenie było najgorszą z możliwych kar. Nie mógł być więc okropnym ojcem. Dbał o swoją krew. Do tego stopnia, że wziął  pod swoje skrzydła syna zmarłego brata. Zapewnił dobrą opiekę swojej córce zrodzonej ze związku z jedną z kochanek.
Nie zapalał przez te wszystkie lata szczerą miłością do Aleksandry, ale zaczął ją bardziej cenić. Zdołał się do niej przywiązać. Częściej okazywał to czynami niż słowami. Gdy zapragnęła zasadzić trochę kwiatów i ziół, bez wahania wydzielił jej spory kawałek żyznej ziemi, na którym mogła hodować tyle roślin, ile zapragnęła. Gdy usychała z tęsknoty za rodziną, pozwolił jej częściej odwiedzać krewnych. Spędzał z nią więcej czasu, kiedy zaczęła coraz bardziej podupadać na zdrowiu, chociaż miał na głowie dużo obowiązków związanych z pracą w Ministerstwie. Nie mógł być więc aż tak okropnym mężem.
Po śmierci Aleksandry, Kuraginowie obrzucą go oszczerstwami i oskarżeniami. Będą podejrzewać o przyłożenie ręki do przedwczesnego zgonu żony. Mefodiy przyjmie te zarzuty z kamiennym wyrazem twarzy. Na cmentarzu pokaże się jako zimny, dumnie wyprostowany szlachcic, który nic sobie nie robi ze szczekania Kuraginów. Prawdziwe uczucia należy pogrzebać głęboko w sercu. Tego uczono przez te wszystkie lata.

Strachem i krwią, lecz zawsze u władzy.

Decyzja o ponownym ożenku wynikała bardziej z pragmatycznych niż osobistych powodów. Nie mógł, nie był w stanie całkowicie poświęcić się wychowywaniu dzieci. Potrzebowały one kogoś, kto byłby w stanie chociaż po części zastąpić im matkę. Wydawało się to szczególnie ważne w obliczu faktu, że dotychczasowy Nestor stawał się coraz bardziej zniedołężniały – nie tylko na ciele, ale i na umyśle. Przekazanie władzy nad rodziną Mefodiyemu było kwestią czasu. I w rzeczy samej. Chwila ta nastąpiła, gdy skończył trzydzieści dziewięć lat. Jako Nestor rodu miał znacznie więcej obowiązków na głowie, ale także dużo więcej niezależności. Nie omieszkał się z niej korzystać i samodzielnie wybrał sobie następną żonę. Wybranka była od niego sporo młodsza, jednak pochodziła z szanowanego rodu. Nie można było jej niczego zarzucić również pod względem urody albo dobrych manier. Nowa pani Karamazova objęła rządy w rodowej posiadłości, wprowadzając sporo zamieszania w życie dzieci Aleksandry i Mefodiyego.
Mefodiy nie przejął się jakoś specjalnie cichą wojną, jaka toczyła się pomiędzy młodymi Karamazovami, a ich macochą. Dużo bardziej interesowała go polityka rodu oraz kariera zawodowa. Zaproponowano mu stanowisko dyrektora Prikazu Sprawiedliwości i Ochrony Narodowej. Wprawił w niebywały szok zarówno swoich przeciwników, jak i zwolenników, uprzejmie odrzucając tę propozycję.
Oddał stanowisko swojemu konkurentowi, a sam zadowolił się pozycją wicedyrektora. Karamazov dobrowolnie rezygnujący z większej władzy? Coś musiało być z nim nie w porządku. Mefodiy jednak miał swoje powody. Wiedział, że osiągnie dużo więcej, pozostając w cieniu. To na dyrektora departamentu kierowały się oczy prasy i społeczeństwa. Dyrektor tłumaczył się opinii publicznej z każdego swojego działania. Wicedyrektor miał znacznie więcej swobody ruchu. W następnych latach przekonał się o tym cały Prikaz.
Mefodiy pełni stanowisko wicedyrektora od ponad jedenastu lat. Mówi się, że to on sprawuje faktyczne rządy w Prikazie, obecny dyrektor to jedynie marionetka, która uśmiecha się do ludzi i posłusznie mówi, to co „grzecznie” sugeruje mu powiedzieć Karamazov. Podczas, gdy dyrektor szczerzy zęby w uśmiechu, jego zastępca zajmuje się całą brudną robotą. Niekoniecznie zawsze w zgodzie z prawem. Jednak cel uświęca środki. Trzeba sięgnąć po wszelkie możliwe środki, żeby pozbyć się na dobre społecznych szkodników.
Czy Prikaz boi się swojego wicedyrektora? Niewykluczone. Karamazov ma zimne serce, jest surowy i bezwzględny. Część ludzi z pewnością po cichu go przeklina i zastanawia się, kiedy szlag go trafi. Na razie się na to nie zapowiada. Mefodiy, pomimo iż nie jest taki młody, jak dawniej, świetnie się trzyma. Fizycznie i psychicznie. Nic sobie nie robi z ponurej sławy, jaka go otacza. Wszakże jego rodowa dewiza brzmi:   Strachem i krwią, lecz zawsze u władzy.


Ostatnio zmieniony przez Mefodiy Karamazov dnia Nie 01 Paź 2017, 23:50, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Nie 08 Paź 2017, 13:27
Здравствуйте!

Ojciec, Nestor, Karamazov z krwi i kości – tak w skrócie można Cię scharakteryzować. Ciekaw jestem, czy uda Ci się tu zaprowadzić porządki, Mefodiy. W końcu właśnie zaczęły się niepokoje społeczne i kto wie, jak potoczyłyby się bez twojej twardej ręki? Nie mówiąc już o byciu autorytetem dla własnych dzieci. Ktoś musi im pokazać, jak działa się zgodnie z dewizą rodową.

Bonusy za kartę postaci

+4
Magia kreatywna
+2
Siła
+2
Talent

Komuś, kto używa strachu do zdobycia władzy na pewno przyda się władza nad ciemnością – nic dziwnego, że znasz zaklęcie Temnota. Z pewnością pomogło Ci wiele razy wybić z tropu twoich przeciwników. Prócz tego dostajesz ode mnie rodowy sygnet przekazywany z pokolenia na pokolenie, który z całą pewnością ma dużą wartość sentymentalną. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że masz w nim też miejsce na niewielką dawkę Werediserium.

Na zakończenie

Stworzona przez Ciebie karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz na start 800 punktów fabularnych do wykorzystania w punkcie Mistrza Gry. Możesz już bez przeszkód zacząć rozgrywkę na forum, lecz przed rozpoczęciem fabularnych przygód Twojej postaci prosimy o skrupulatne uzupełnienie pól w profilu. Warto również wnikliwie zapoznać się z tematami zamieszczonymi w dziale fabularnym. W razie jakichkolwiek wątpliwości, problemów lub sugestii odnośnie rozwoju naszej magicznej społeczności, zachęcamy do kontaktowania się z administracją forum. Życzymy wielu ciekawych rozgrywek w grze i przyjemnego spędzania z nami czasu!


Skocz do: