Oslo, Norwegia 43 lata nieznana neutralny gwardzista |
Wto 12 Wrz 2017, 09:21 | | Peer Lagerlöf Ekwipunek dożywotnia prenumerata katalogów z kotami ❤; złota klatka z trzema gołębiami Ciekawostki pełnoetatowy gołąb-animag; największy kotofil w tej części świata; sierotka Peerysia; przegrywa w przedbiegach w konkursie na najlepszego ojca roku; ups, sorry, chciałem mocniejWZROST POSTACI: 182 cm / WAGA POSTACI: 80 kg GENETYKA: - / WIZERUNEK: Joseph Gilgun |
|
Oslo, Norwegia 43 lata nieznana neutralny gwardzista |
Sob 02 Gru 2017, 14:37 | | Rozgrywki fabularne Gdyby Peer był komendantem, 1. maja 1999 Nikt nie chodziłby z kijem w dupę wciśniętym aż po sam koniec trzonka. Nikt nie srałby na myśl o tym, że na koniec dnia na biurku zostanie teczka (nie mówiąc o kilku!) z choćby niezaczętą sprawą. Nikt nie zamiatałby nosem podłogi, gdyby go mijał. Sypałyby się żółwiki, piątki, żarciki.
Widok sprzed okna nie był tak imponujący, 5. maja 1999 W odbiciu szyby Peer widział, jaki krajobraz rozciągał się za nim, nie śmiał jednak weryfikować widzianego w ten sposób obrazu z rzeczywistością. Dla kawałka błękitnego nieba wciśniętego między szare, geometryczne bryły chruszczowek nie warto były ryzykować życia poprzez zachłyśnięcie się miejską panoramą.
Rosjanie zapewne doskonale wiedzieli, co robią, 18. maja 1999 W warunkach panujących w Federacji Rosyjskiej [kobiety] zwyczajnie nie potrafiły odnaleźć się na swoich stanowiskach, w czasie misji siejąc jedynie diabelski zamęt i nawet swoim urokiem nie były w stanie nadrobić fatalnego wrażenia – nie wspominając o łataniu nim dziur, jakie własnymi decyzjami tworzyły.
I co ja robię tu? Uuu, co ty tutaj robisz?, 9. czerwca 1999 Peer czuł się jak idiota. Gorzej nawet: jak smark, którego postawiono za karę w kącie i który przez przypadek, ze wstydu prawie zlewając się ze ścianą, podsłuchiwał prowadzoną przez dorosłych kłótnię, w dodatku bardzo mało dojrzałą.
Tydzień przymusowego urlopu, 14. czerwca 1999 Żeby poznał miasto. Zajął się synem. Zapoznał z niemal trzystustronicową kobyłą powszechnie zwaną regulaminem Białej Gwardii. Żeby się ogarnął! Już mniej urażony poczułby się, gdyby go zwyczajnie, jak cywilizowani ludzie, odesłali z powrotem do Norwegii, bo współpraca, którą skandynawskie i rosyjskie służby porządkowe chciały osiągnąć poprzez wymianę swoich ludzi, nie układała się wcale.
|
|