Muzeum Wódki
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Sro 14 Lut 2018, 20:03
Muzeum Wódki

Czymże byłaby Rosja bez wódki? Nikogo, kto zna rosyjskie obyczaje, nie powinno dziwić, że Rosjanie uhonorowali swój narodowy trunek, otwierając poświęcone mu muzeum. Jednym z inicjatorów powstania muzeum była rodzina Aristovów, która do dzisiaj hojnie sponsoruje to miejsce, o czym mugole nie wiedzą. W stylowym drewnianym wnętrzu budynku znajdują się wystawy w rzetelny sposób prezentujące kilkuwiekową tradycję wytwarzania wódki w Rosji. Przewodnik chętnie podzieli się ciekawostkami z technik destylacji alkoholu i historycznymi anegdotkami, w których pojawia się wódka. Zwiedzający mają szansę obejrzeć ogromną kolekcję butelek wszelkiego pochodzenia, a na koniec wycieczki spróbować wódki wraz z tradycyjną rosyjską zakąską, która składa się zwykle ze śledzika, ogórka i chleba.

Jaryna Butko
Jaryna Butko
Muzeum Wódki Tumblr_inline_mhzxnq93Zw1ql2gms
Różanka, Białoruś
26 lat
brudna
za Raskolnikami
urzędnik w Prikazie Edukacji i Nauki
https://petersburg.forum.st/t1941-jaryna-fedimovna-butko#10083https://petersburg.forum.st/t1943-jaryna-f-butko#10172https://petersburg.forum.st/t1944-chodz-ze-mna-do-muzeum#10173https://petersburg.forum.st/t1942-bozatko#10171

Pon 17 Wrz 2018, 13:49
xx.xx.1999

Choć ze względu na dołączenie do Raskolników Jaryna nie mogła do Starszyzny podchodzić zbyt pozytywnie, to jednak musiała przyznać, że Aristovowie trochę się wykazali dbając o tak interesujące muzeum jak to skupiające się na wódce. Butko zawsze doceniała wkład w kulturę, na którą składały się również takie przybytki i z chęcią wreszcie znalazła czas, by zwiedzić to miejsce. Podejrzewała, że Vaskę też tematyka zainteresuje, tym bardziej że była alkoholowa, więc z sukcesem zaprosiła ją, by dołączyły do jednej wycieczki z przewodnikiem, aby połączyć przyjemne z pożytecznym - w końcu na końcu miały spróbować aristovowej wódki.
Dziewczyna przyszła wcześniej na miejsce, aby jako organizatorka spotkania wszystko załatwić i o nic już nie martwić, gdy wyruszą w trasę z przystojnym przewodnikiem z bródką kojarzącą się dość demonicznie. Jaryna jako dość zabobonna osoba patrzyła na nią z lekkim niepokojem licząc, że to nic nie znaczy. Tym bardziej, że oprowadzającym był charłak, jak udało jej się dowiedzieć, więc teoretycznie nie powinien mieć żadnych magicznych zdolności... Chyba, że w ten sposób się ukrywał.
Dziewczyna potrząsnęła głową, aby przestać rozmyślać nad tą głupią i niepotrzebną nikomu kwestią i zaraz zaczęła się rozglądać za Vasiliją licząc, że ta się nie spóźni. Nie chciała wstrzymywać całej wycieczki licząc, że ta nie będzie miała za dużego poślizgu czasowego.
Podobało jej się, że bilety były równocześnie ładnie ozdobione, dzięki czemu mogły służyć jako pamiątka po zwiedzaniu. Butko już wiedziała, że swój z pewnością zatrzyma, aby wręcz "kolekcjonować" miejsca, które zdążyła już zobaczyć. Choć nie dało się ukryć, że w niektórych była więcej niż raz.
Vasilija Maksimović
Vasilija Maksimović
Muzeum Wódki AlarmingCloseHagfish-max-1mb
Bułgaria, Płowdiw.
26 lat
nieznana
za Raskolnikami
Sprawdza móżdżek.
https://petersburg.forum.st/t1897-vasilija-maksimovic#9514https://petersburg.forum.st/t1906-tej-vaski-dziennik-vasilija-maksimovic#9554https://petersburg.forum.st/t1898-bad-girls-do-bad-things#9517

Czw 27 Wrz 2018, 01:09
Wszystko czego dziś chcę, pamiętaj Jaryno o tym, to muzeum wódki. Z ramion szklistych do nieba, więcej mi dziś nie trzeba. Ale te Aristovy się postarały, co? Oczka mi się zaświeciły, bo to wielki krok dla mnie, Vasiliji, który trzeba postawić dumnie, zaprezentować się, poobracać jak na wystawie. Dla eksponatów. Wódka i ja? Mieszanka wybuchowa, ale ależ to do mnie pasuje, miałam te swoje tatuaże i chowałam butelki już jako gówniara. W piasku nad morzem, w garażu, pod łóżkiem, nawet w Koldovstoretz. Historia swoją drogą się toczyła, co z tego, że większości lekcji nie pamiętałam. Co do kultury, ta była mi bliska, ale nigdy nie w ten sposób co Butko, można by powiedzieć, że trochę patrzyłyśmy inaczej na te kwestie. Jak na obraz! Nie no brawo, nawet odnalazłam w sobie jakieś tematyczne porównanie. Mimo że bywałam marudna, gdy ktoś ciągnął mnie do muzeum, na wieść o tematyce nie potrafiłam odmówić. I oto jestem, ja, Vasilija, cała zdrowa i... ubrana w poszarpaną sukienkę, która magicznie trzymała się na agrafkach. Taki efekt specjalny, taki ostatni uliczny krzyk mowy, tak jak włosowe nauszniki. Trochę eliksiru wymieszanego z żelem i gotowe! Francja-elegancja. Buty, odświętnie, ubrałam na niewielkim obcasie i były całkiem czyste, co by wstydu koleżance nie narobić. Nawet udało mi się nie spóźnić, tak dla odmiany, ale trochę tych osób w muzeum było, więc musiałam nieco się poprzepychać. Nie wszyscy byli z tego powodu zadowoleni, mruczeli coś pod nosami, ale jakbym ja miała wszystkim się przejmować to już dawno bym zwariowała. Niby start oprowadzania a ludzi tyle jakby mieli nowy sklep otworzyć. Aż mi się gorąco zrobiło. Powachlowałam się ręką i wreszcie namierzyłam Jarynę.
- Czeeeeeeść - zawołałam radośnie, zbliżając się do koleżanki i pokazując jej górne zęby, rozejrzałam się wokoło, nie mogąc się powstrzymać. - Nieźle. Nie spodziewałam się takich cudów. Tyle butelek, na Welesa, ciekawe jak długo musieli je zbierać.
Wzrok nagle stanął na przewodniku a ja kiwnęłam mu głową jakbym go znała, choć kto wie, może i tak było, po czym się uśmiechnęłam wdzięcznie, wskazując palcem wskazującym na swoją brodę, a potem unosząc kciuka. Miałam nadzieję że zrozumiał przekaz.
- Jaki jest program?
Jaryna Butko
Jaryna Butko
Muzeum Wódki Tumblr_inline_mhzxnq93Zw1ql2gms
Różanka, Białoruś
26 lat
brudna
za Raskolnikami
urzędnik w Prikazie Edukacji i Nauki
https://petersburg.forum.st/t1941-jaryna-fedimovna-butko#10083https://petersburg.forum.st/t1943-jaryna-f-butko#10172https://petersburg.forum.st/t1944-chodz-ze-mna-do-muzeum#10173https://petersburg.forum.st/t1942-bozatko#10171

Wto 02 Paź 2018, 21:53
No i patrz, Vaska, jak cię usłuchała, poszłyście razem do szklanego nieba alkoholu. Nawet wódkę na końcu rozdawać będą, wystarczy przetrwać jeśli przewodnik będzie bardzo zanudzał, ale co to dla was? Najwyżej gdzieś zabłądzicie, pozwiedzacie, włamiecie się do magazynu i przyjdziecie na koniec na wódczany poczęstunek. Aristovowy wybór podobno jest świetny, więc raczej nie warto z niego rezygnować. Już nie mówiąc o fakcie, że za butelkę zapłaciłybyście zdecydowanie za dużo jak na wasze kieszenie.
Butko za bardzo butelek nie chowała. W grupie szkolnej była jedną z tych osóbek, które więcej się bały niż ryzykowały i na niebezpieczniejsze rzeczy się decydowała jedynie dlatego, że ludzie to robili, a ona z tyłu zostać nie chciała. Choć od kiedy odkryła, jak zrobić idealny schowek w materacu została wręcz skarbnikiem, bo nie bała się kryć rzeczy zakazanych w Koldovstoretz. Ale to stare dzieje, teraz nic nie musiała chować, a trunki mogła kupować legalnie w sklepie. Jedyne co, to dalej unikała ryzykownych rzeczy, a pracując zarówno w Ministerstwie jak i dla Raskoli było o nie łatwo. Aż dziw, że jeszcze zawału nie doczekała jak Leon Onegin (choć z jego przypadku nie zdawała sobie sprawy).
Dość szybko zauważyła przepychającą się do niej Vasiliję i nie mogła się nie uśmiechnąć na widok jej stroju. Widać było po Maksimović, że ma własny styl i się chętnie z nim prezentuje nawet w muzeum. Butko jednakże doceniła starania koleżanki, która dziś postarała się ubrać lepiej niż zwykle.
- Hej - przytuliła ją na powitanie, bo jak nie docenić spotkania z taką wesołą istotą jak Vaska. - Butelki są przynajmniej od czternastego wieku, więc chyba trochę to trwało - Jaryna trochę się tematem interesowała i wiedziała jak ciężko nieraz zdobyć jakieś starocia, które nie są falsyfikatem. Patrząc na to, że jednym ze sponsorów tego przybytku kultury byli Aristovowie wierzyła jednak, że dopilnowali prawdziwości eksponatów.
Zaśmiała się widząc przekaz skierowany do przewodnika. Który chyba zresztą go docenił, bo gestem pokazał, że strój jej przyjaciółki również mu się podoba. Przynajmniej tak podejrzewała, wolała jednak komunikację werbalną.
- W skrócie czy w całości? - spytała nie będąc pewną czy powinna z zachwytem opowiedzieć o przygotowanych atrakcjach w ulotce muzealnej. - Bo w skrócie oglądamy aparatury do destylacji i butelki, słuchamy anegdotek przewodnika, a potem dostajemy wódkę i zakąski.
Przypomniawszy sobie, że jeszcze jej nie dała wyciągnęła jeden z biletów.
- Masz, na pamiątkę - podała jej z uśmiechem. - Ale jak coś do wachlowania też chyba się nada.
Po długim zwiedzaniu dziewczyny wyszły z muzeum całkiem zadowolone.

2 x z/t
Sponsored content


Skocz do: