Zahara Chaves
Zara Chaves
Zara Chaves
Zahara Chaves D910d8060c169166fb18be39b6d4d153
Meksyk
27 lat
¾
za Czarnym Słońcem
marionetka, hipnotyzerka
https://petersburg.forum.st/t2202-zahara-chaves#12602https://petersburg.forum.st/t2204-zahara-chaves#12603https://petersburg.forum.st/t2206-in-omnia-paratus#12606https://petersburg.forum.st/t2205-ludzie-listy-pisza#12605

Nie 24 Mar 2019, 21:05
Меня зовут
zahara chaves



DATA URODZENIA: 8 VII '72 / NAZWISKO MATKI: Medina / WIEK: 27
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: zdążyła przesiąknąć Petersburgiem / STATUS KRWI: ¾
STAN MAJĄTKOWY: z pewnością nie żyje ponad stan / ZAWÓD: na usługach Czarnego Słońca / KORGORUSZ: kosarz


ALCHEMIA: 5 / FAUNA I FLORA: 5 / LECZNICTWO: 5 / MAGIA KREATYWNA: 15
MAGIA ZAKAZANA: 0 / OKULTYZM: 20 / SIŁA: 5 / TRANSFIGURACJA: 5
WIEDZA MAGICZNA: 10 / ZAKLĘCIA I UROKI: 23 / SZCZĘŚCIE: 2 / TALENT: 25


Zimno. Gorąco?
Telepię się w febrycznym szale. Chłód spętał mi oddech.
Ogień kąsa wyciągnięte rozpaczliwie dłonie. Ktoś z trudem odciąga mnie od majestatu pęczniejącego żaru. Stos gorzeje czerwienią krwi. Zwęglone płaty skóry obracają się w proch, jeden oddech wiatru, nie ma Cię. Czarne Słońce w zenicie, Twoje życie w nadirze.
Matko, czy to Twoja śmierć?
Nie krzyczę gniewem. Gniew jest niemy. Stoi obok mnie. Patrzy. Drugi oddech wiatru, to oni krzyczą. Bruja brzmi jak stygmat pogardy. Wyrok. Żyłaś jak człowiek, a umierasz jako wiedźma, nienawiścią wypisali Twoje imię – świeci zgłoskami niespalonego metalu.
Pierwsze promienie Czarnego Słońca splątują się nierozerwalnie z moją historią.
Zimno.
Jest tak, jakby moje myśli kostniały, jakby pokrywał je szron, skuwał lodem – jeden gwałtowniejszy ruch, nadkruszą się już na zawsze. Boję się poruszyć. Oczy tylko mam szeroko otwarte, chłoną każdy Twój gest – każde drgnienie źrenic, pulsacyjny powidok nienamacalnej obecności w mojej głowie.
Nie gubisz się w labiryncie wspomnień – przedzierasz się przez nie zbyt pewnie, jakbyś wiedział już, gdzie znajdziesz to, czego tak zapamiętale szukasz.
Pajęczyna ciarek oblepia moje ciało. Chcę zderzyć Cię z gąszczem ściany, którego nie będziesz w stanie pokonać – który pokona Ciebie, da mi chwilę czasu na zachachmęcenie myśli, stworzenie wiarygodnego duplikatu. Ale to nie jest jeszcze ten etap, wciąż nie potrafię nagiąć swego własnego umysłu, by poddał się mojej woli (jak mam więc zrobić to z tymi nienależącymi do mnie; jak robisz to Ty?).
Gorąco.
Szorstka dłoń na policzku, tłumisz impet uderzenia w ostatniej chwili, ledwie dotykasz moją skórę, a płonie przecież żywym ogniem.
Wiesz już, że znowu tam byłam; część dla mnie bolesna, tablica dla nich chwalebna – Czarne Słońce roztacza opiekę nad ludem Meksyku, godność matki, niegodna nawet tego, żeby kamień zapamiętał również jej imię – tyle z niej zostało.
Ciepło.
Ziemia pęka. Cała nasza droga pokryta jest pręgami rys. Wciąż uciekamy. Wyrzekasz się magii - wykorzenili ją z Ciebie tak szybko, wystarczył tylko ogień w jej oczach, żeby Cię złamać. Boisz się, że nas - mnie - też to czeka? Mistyczny artefakt odciskający się na włóknach skóry? A może żarliwy pocałunek oczyszczających płomieni?
Kim oni są, żebyśmy korzyli się u ich stóp?
Zimno.
Znowu mi zimno.
Skostniałe palce nachylam, rozginam, zaciskam w pięść - nie ma już Twojej wszędobylskiej, przytłaczającej obecności, zaczynam rozumieć - warstwa po warstwie, wiązka myśli po wiązce myśli; tkam srebrzystymi, grubymi nićmi wizualne kłamstwa. Posągowa figura zakleszczona w karykaturalnie przygarbionym zewnętrzu wewnętrznej walki.
Pokaż mi, tato, naucz mnie, jak zawłaszczyć sobie czyjeś myśli - czy to wystarczy, żeby zrozumieć drugiego człowieka (rozbebeszony umysł na moją chwilową własność)? Czy to wystarczy, żeby zrozumieć Ciebie (dlaczego o magii mogę jedynie szeptać w swojej głowie, czemu zaklęcia ćwiczę w klaustrofobii piwnicznej nory)?
Ciepło.
Nie wierzę w piekło abstrakcyjnie odległe, smażymy się w nim na Ziemi; cienie umarłej adolescencji giną za mgłą czasu. Ojcze, nie umiem wybaczać. A wiem już wszystko.
Zimno.
Wonne smugi kadzideł orbitują wokół Twojej twarzy, nieprzytomnie miarowo ospałej. Zatrzymuję czas - tak, jak mnie nauczyłeś, możesz być dumny; cichy szept prowadzi Cię wprost do odległych lat. Prowadzi nas - do niej. Kryształ kołuje w feerii skrzących refleksów wspomnień. Jedno szarpnięcie nieważkiego łańcuszka - i mogę być pewna, że to już, teraz.
Rzucam się na głęboką wodę, tafla myśli twardsza jest niż kamień, ledwie się przez nią przedzieram - nawet w hipnotycznym transie strzeżesz ich wszystkich zawzięcie.
Po co? Chcę przecież tylko zrozumieć - czemu w nieustannej cyrkulacji przestrzeni nie towarzyszy nam ona. Czemu zostawiłeś ją Słońcu na pożarcie ogniem.
I już wiem - ale wciąż nie rozumiem; wiem - rozumiem mniej niż wcześniej.
Papo, dzisiaj i Ty dla mnie umarłeś.
Zimno.
Spokój skuty chłodem.
Szamoczę się w kłamstwach - taka jestem przerażona, taka rozdarta, taka nawrócona. Zmuszona byłam do praktykowania plugawej magii - nie chcę mieć z nią przecież nic wspólnego, dajcie mi nowe życie, wskażcie właściwą drogę, prowadźcie w stronę czerni światła. To on, to wszystko jego tylko wina.
Nie wierzą mi. Pewnie nigdy w pełni nie uwierzą.
Ale nie mogą mi niczego zarzucić - na słonecznej tarczy wypalam swój wzrok, bez zająknięcia pozwalam na dyrygowanie swoim życiem. Nieznacznie przybliżam się do epicentrum samozwańczych bogów, kiedyś znajdę się niebezpiecznie blisko.
Piętno zdążyło się już dawno temu zagoić - niewielka część tych najmniej przydatnych umiejętności została mi odebrana, pozostałe - większe dobro miewa swoją cenę, którą nawet oni muszą zapłacić - wykorzystuję na co dzień.
Rozdzieram umysły podejrzanych; kojącą melodią głosu snuję senne miraże, z plątaniny kryształowych przebłysków wydzierając odbicia przeszłości; wszystkie te, które mogą się przydać - Czarnemu Słońcu.
Które ostatecznie przydadzą się mnie; może w tym akurat mają rację, może czasem warto zapłacić najwyższą cenę w imię czegoś ważniejszego.
Ciepło.
Dłoń peregrynuje sennie po podbrzuszu.
Jedno małe serce noszę pod tym większym, swoim – świadomie piąty dzień, nieświadomie miesiąc i trzy tygodnie.
Zegar zaczyna odmierzać czas, nie mam go zbyt wiele - nie pozwolę, by i jego historia została naznaczona piętnem Czarnego Słońca.
Niech nadejdzie noc, stłamsi czarny żar solarnego ognia.
A jeśli i noc mnie zawiedzie, słońce zgaszę sama.
Myślisz, że to wystarczy?
Że po nocy przyjdzie nowy dzień?




Ostatnio zmieniony przez zara chaves dnia Pon 25 Mar 2019, 12:54, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Pon 25 Mar 2019, 19:17
Здравствуйте!

Wierzysz, Zaharo? W to, co robisz? W to, co widzisz? W to, co osiada w Twoim wewnętrzu? W te wszystkie historie, słowa, pragnienia? Zastanów się dobrze – dla Ciebie, dla was – bo od tego zależeć może to, czy wreszcie będziesz mogła powitać nowy dzień; czy ujrzysz słońce obleczone w triumfalne złoto, nie zaś żałobny kir. Bo teraz nie pozostało Ci nic poza wiarą pielęgnowaną w surowej, tak nienaturalnie chłodnej dla obcych aurze Słowiańszczyzny.

Bonusy za kartę postaci

+5
Talent
+3
Zaklęcia i uroki
+2
Szczęście

Ile niewinnych wspomnień już przekazałaś w jedyne, słuszne ręce? Ile jeszcze czeka, by zostać sprofanowanymi? A ile ukrywa się prze Tobą tak głęboko, że każda próba pochwycenia ich znanymi Ci sposobami kończy się fiaskiem? Zbyt dużo, prawda? Ale w Twoje ręce tu, na nowym kontynencie, w nowym kraju, w nowym mieście, wpadło niedawno wahadełko wykonane z cytrynu. Sprzedane Ci na pchlim targu, na jednym z tych tandetnych stoisk oferujących pseudoczarodziejskie przedmioty. Jak się okazało, pośród chałtury czasem można jednak trafić na prawdziwe perły. W kupionym za grosze przedmiocie drzemie bowiem magia na tyle silna, by nawet najbardziej odpornego na czary umysłu czarodzieja wprawić w głęboki trans, podczas którego drzwi do każdego wspomnienia są dla Ciebie otwarte.

Na zakończenie

Stworzona przez Ciebie karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz na start 800 punktów fabularnych do wykorzystania w punkcie Mistrza Gry. Możesz już bez przeszkód zacząć rozgrywkę na forum, lecz przed rozpoczęciem fabularnych przygód Twojej postaci prosimy o skrupulatne uzupełnienie pól w profilu. Warto również wnikliwie zapoznać się z tematami zamieszczonymi w dziale fabularnym. W razie jakichkolwiek wątpliwości, problemów lub sugestii odnośnie rozwoju naszej magicznej społeczności, zachęcamy do kontaktowania się z administracją forum. Życzymy wielu ciekawych rozgrywek w grze i przyjemnego spędzania z nami czasu!

Skocz do: