Mistrz Gry
Mistrz Gry

Pią 03 Lut 2017, 17:48
Gorki 14 (Z)

Gorki 14 to jeden z tych barów uwielbianych przez Raskolników, który znajduje się dokładnie na ulicy o tej samej nazwie. Choć ich siedziba oficjalnie mieści się w Moskwie, to także i w Petersburgu mają kilka swoich nieoficjalnych i zaufanych miejsc, gdzie mogą poczuć się swobodnie. Sam lokal ulokowany jest w jednej z niepozornych kamienic mieszkalnych, do którego wejście znajduje się za klatką schodową na parterze. Schodzi się niezwykle długimi i krętymi schodami do ogarniętej półmrokiem piwnicy, później przechodzi się przez niski korytarz, aż na samym końcu napotyka się na żelazne drzwi słabo oświetlone za pomocą pochodni. Wejść do lokalu można tylko na hasło, które znają tylko nieliczni. Kiedy już uda się dotrzeć do Gorki 14, ukaże się miejsce w kształcie rotundy, gdzie na samym środku znajduje się okrągły bar. Na odrapanych, ceglanych ścianach wiszą dzieła najważniejszych artystów rosyjskich, a także różne hasła rewolucyjne, które bez wątpienia są częścią tego miejsca. Całość oświetlana jest przez duży żyrandol i kilka pomniejszych świeczników poustawianych na  stolikach w różnych miejscach. Oficjalnie nie wiadomo, kto jest właścicielem przybytku, choć nierzadko mówi się, że jest to ktoś z Kasty.

Wstęp do lokalu mają tylko Raskolnicy!

Viy Ryvkin
Viy Ryvkin
Petersburg, Rosja
44 lata
brudna
za Raskolnikami
felietonista w Sputniku, eks-jurysta
https://petersburg.forum.st/t2222-mordechai-ryvkin#12844https://petersburg.forum.st/t2226-saava-ryvkinhttps://petersburg.forum.st/t2227-viy#13069https://petersburg.forum.st/t2225-zilant#13047

Czw 02 Maj 2019, 22:01

x x 1999


Jako że ostatnio niemal nocował w swojej pieczarze, gdzieś na łożu ze sterty dokumentów piętrzących się do wyimaginowanego nieba (nawet magicznego okna nie miał jak wyczarować, bo musiałby go chyba naprawdę wcisnąć gdzieś w kres bezkresu przestworzy na suficie), niepocieszona płomykówka dopadła go chyba po kilku godzinach koczowania na jego dryblasową sylwetkę, pokurczoną od przygarbienia i wyłaniającą się wreszcie zza butwiejących drzwiszczy. Przysiadła na jego ramieniu, boleśnie wbijając szpony w materiał odziania, a także skóry, po czym wielce obrażona wyciągnęła nóżkę, do której ktoś doczepił niewielką kopertę.
W środku jedynie lakonicznie niezbędne słowa.
Przywykł już do tej konspiracyjnej otoczki, choć wciąż uważał, że powinni pomyśleć o jakimś innym środku komunikacji niż nieprzesadnie trudni do upolowania sowi posłańcy.
Świstek spłonął zaraz po odczytaniu, wyrazowa układanka rozbłysła w pamięci.
Gorki 14. Data. Hasło kontaktu. Odzew, który miał podać.
Żadnych szczegółów, tylko niezbędne minimum – wciąż jeszcze był tylko pionkiem wędrującym usłużnie po polach rozgrywki, lecz zarozumiale twierdził, że doskonale nadałby się do roli rozgrywającego. Na to jednak trzeba było sobie zasłużyć.
Choć w jego przypadku mogło też chodzić o odpokutowanie win – liczonych w wygranych dla Starszyzny sprawach.
Spirala schodów zdawała się nie mieć końca, gdy wił się wraz z nimi, zmierzając do raskolniczego przybytku. Jeszcze tylko kolejne hasło, kolejna weryfikacja tożsamości, kolejne pomieszczenie duszne od niespełnionych pragnień. Na ścianach zaś sztandary ledwie tlącej się rewolucji, która potrzebowała, by ktoś na nowo wzniecił ogień zmian.
Nie zdejmował płaszcza, chłód bił od kamiennych ścian; usiadł plecami do wejścia, zamówił to, co zawsze, a potem – również zgodnie z rytuałem – wyczyścił różdżką skrawek blatu potrzebny mu do tego, by mógł położyć na nim swoją aktualną lekturę.
Pożółkłe światło i zniszczone strony w tym samym odcieniu odmierzały czas do spotkania.
Był znacznie wcześniej, jak zawsze.
Szelest przekładanej kartki.
Luna Akhmatova
Luna Akhmatova
Gorki 14 (Z) TrOPAOR
Tallin, Estonia
33 lata
brudna
za Raskolnikami
magomedyk-amnezjator i kolekcjoner
https://petersburg.forum.st/u405https://petersburg.forum.st/t2235-luna-akhmatova#13166https://petersburg.forum.st/t2236-luna-akhmatova#13168https://petersburg.forum.st/t2234-selene#13165

Nie 05 Maj 2019, 02:38
Co ty tutaj robisz, Luna?
Tak rzadko bywasz w Petersburgu, bo z całego serca nie znosisz tego miejsca. Tyle złego cię tu niesłusznie spotkało, milion nieszczęść i jeszcze więcej zawodów, że niemal na zawołanie dostałaś dokuczliwej migreny, gdy tylko dowiedziałaś się, że musisz tam w trybie natychmiastowym pojechać. Nie byłaś tam od wielu tygodni, jeśli nie miesięcy, ale tak naprawdę przestałaś już dawno liczyć, ile to minęło czasu od twojego ostatniego pobytu w tym mieście wybrukowanym złymi chęciami. Mogłabyś się zapierać rękoma i nogami, by się z tego wywinąć, tylko po co, skoro i tak mają cię już za niezrównoważoną wariatkę. O tyle dobrze, że to przynajmniej Gorki 14. Znasz to miejsce zaskakująco dobrze – to przecież tam po przeprowadzce z rodzinnej Estonii zaczęła się twoja przygoda z Raskolnikami. Niezdrowo zafascynowana ideami związanymi z rewolucją, w końcu zechciałaś stać się nieodzowną częścią ich organizacji. Dziś jesteś niewątpliwie jednym z najlepiej wyszkolonych kolekcjonerów, choć sama tak naprawdę nie wiesz, czy przez przypadek nie odbierzesz sobie tego tytułu z własnej głupoty. Nie jesteś tą samą Luną odkąd nagle zdiagnozowano u ciebie Oddech Chorzycy, który wraz z trzydziestką na karku zamienił twoje dotychczasowe życie w permanentną insomnię.
Gorki 14 ma smak ginu z tonikiem z plasterkiem limonki i skórką pomarańczy. Nic się tu nie zmieniło od twojej ostatniej wizyty; nawet Sasha, który od niepamiętnych czasów pracuje za barem, jeszcze o tobie nie zapomniał i bez uprzedniego pytania przygotował ci to, co zawsze, gdy tylko zobaczył cię w wejściu lokalu. Nie przyszłaś tu jednak żałośnie topić smutków w alkoholu, którego ostatnio bezwstydnie nadużywasz w wolnym czasie. Dzisiaj wyjątkowo jesteś tu w słusznej sprawie. Musisz mieć więc trzeźwy umysł i nie możesz się w żaden sposób rozpraszać, choć już na wstępie, po krótkim, choć wnikliwym rozeznaniu się w terenie, bezzasadnie zostałaś skazana na bolesne niepowodzenie. Przecież ty go z n a s z. Wszędzie byś poznała tego drania, który przed laty wyrwał ci serce i zdeptał je jak nic niewarty śmieć. Nie podejdziesz, choć najchętniej skoczyłabyś mu teraz do gardła.
Co ty tutaj robisz, Viy?
Sponsored content


Skocz do: