Irena Odrowąż
Irka Odrowąż
Irka Odrowąż
Irena Odrowąż Ytc0My2
Kraków, Polska
27 lat
czysta
za Raskolnikami
współwłaścicielka Piwnicy Bazyliszka
https://petersburg.forum.st/t878-irena-odrowazhttps://petersburg.forum.st/t963-irena-odrowazhttps://petersburg.forum.st/t879-podobne-wzywa-podobnehttps://petersburg.forum.st/t948-bazylia

Czw 27 Lip 2017, 15:56
Меня зовут
Irena Odrowąż



DATA URODZENIA: 8. kwietnia 1972 / NAZWISKO MATKI: Wrońska / WIEK: 27 lat
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Petersburg, Rosja / STATUS KRWI: czysta
STAN MAJĄTKOWY: przeciętny / ZAWÓD: właścicielka Piwnicy Bazyliszka / KORGORUSZ: fenek


ALCHEMIA: 8 / FAUNA I FLORA: 16 / LECZNICTWO: 13 / MAGIA KREATYWNA: 8
MAGIA ZAKAZANA: 5 / OKULTYZM: 10 / SIŁA: 10 / TRANSFIGURACJA: 9
WIEDZA MAGICZNA: 12 / ZAKLĘCIA I UROKI: 14 / SZCZĘŚCIE: 8 / TALENT: 12


- Co sprawia, że się uśmiechasz?
- Mięśnie twarzy.

Lubię nie musieć.
Nie musieć odwracać się za siebie – dosłownie i w przenośni. Przeszłość zostawić w tyle, nie rozpamiętywać dawnych błędów, nie szukać dziury w całym. Czas zwykł uciekać mi przez palce, nie chcę trwonić go na czcze dyskusje, na niepoważne zachowania, na łzy, które prędzej wyschną niż zostaną dostrzeżone, na słowa, które zagłuszy codzienny zgiełk, na milczenie pozbawione komfortu i budujące mury miast mostów. Nie mam czasu na strach, na zastanawianie się nad tym, co właściwe, a co nie, na oglądanie się przez ramię, gdy późnym wieczorem przemykam ciemnymi skrótami, by szybciej dotrzeć do domu, do pracy, na spektakl, na spotkania, których nie powinno być. Dlatego zawczasu tworzę zabezpieczenia, szukam kontaktów, właściwych znajomości w każdym środowisku. Dlatego staram się nikogo nie ignorować, nie dawać powodów do niesnasek. Dlatego po różdżkę sięgam zazwyczaj tylko w trakcie porządków, większą ilość rubli upchaną mam w magicznej kieszeni, którą w zwiewnych szatach umiem znaleźć tylko ja, a tajniki ulicznego kung-fu są mi znane równie dobrze jak niezliczone zasady savoir-vivre.
Nie musieć wyznaczać sobie granic, nie przejmować się ograniczeniami. Przeć naprzód bez względu na to, co spotka mnie po drodze. To niebezpieczne, przewrotowe myślenie, lecz młodość nie znosi marazmu i stagnacji, nie umie utrzymać się w sztywnych formach narzucanych przez starszyznę – przez ojców, babcie, ciotki, profesorów, sąsiadów – przez starszyznę z krwi i kości, z tytułami, które przetrwają wewnętrzne spory, wojny, upadki państw. Młodość rządzi się własnymi prawami, którym nie potrafię nie ulec; które oczarowały mnie i popchnęły ku myślom i czynom, jakich szlachcianka powinna się wystrzegać. I mimo że ani na chwilę nie zapominam, że moje nazwisko niejednokrotnie przewija się w kuluarach Pałacu Sprawiedliwości, że Odrowążowie tak bliscy są zajęcia miejsca w ścisłych szeregach Starszyzny, pamiętam również, że to ciężką pracą klasy robotniczej uplasowaliśmy sobie tak wysoką pozycję, dlatego to tym wszystkim maluczkim należy się większy szacunek. Może dlatego tak ciągnie mnie do zwyczajności, może dlatego pragnienia mam tak pospolite. Dlatego nocami nie waham się zakradać do magicznego zoo, by odbyć lot na grzbiecie gryfa; dlatego w blasku księżyca i w samo południe wskakuję do rusałczych jezior; dlatego kradnę pocałunki przypadkowym przechodniom; dlatego po wymianie z brytyjską magiczną szkołą postanowiłam nawiązać kontakt z tamtejszymi obrońcami magicznych stworzeń i wspólnymi siłami przemyciliśmy na teren Federacji Rosyjskiej centaura i paru czarodziejów wątpliwej czystości krwi; dlatego teraz z tym centaurem się umawiam; dlatego zaraz po skończeniu Koldovstoretz wystarałam się o zatrudnienie w Chatandze, by gotować tym, których świat postanowił bezlitośnie skazać na zapomnienie. Dlatego – bo nie znam granic, bo nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych, bo kiedy dasz mi palec, będę chciała całą rękę. Nauczyli mnie, że mogę mieć wszystko, nie ograniczam się zatem w swoich chciejstwach. Sięgam po cały świat. Szturmem zjednuję sobie ludzi, próbując zgadywać, czego żąda ich serce. Najprostsza droga do niego nieprzerwanie wiedzie przez żołądek: niskokalorycznymi słodkościami i herbatami serwowanymi w filigranowych, porcelanowych filiżankach wabię Towarzystwo Stolikowe; prostymi przepisami wygrzebanymi prosto z zeszytów najstarszych mieszkanek polskich wsi kradnę przychylność poszukujących inspiracji artystów; porządnymi, sutymi porcjami obiadowymi nęcę klasę niższą, wyrafinowaniem smakowym zjednałam klasę średnią. Bawię się smakiem, formą, zapachem – bezczelnie pozwalam sobie ingerować w tradycję, niczym magiczni kreatorzy tworzący w sercu magii, naginając esencję świata pod własne widzimisię.
Lubię nie musieć wstawać o bezbożnej porze – do pracy, do obowiązków, do kogoś, do życia. To odpryski, naleciałości po wygodnym, arystokratycznym wychowaniu. Po ciężkich, beżowych kotarach wyszywanych we wzory z ważek zaciąganych zawsze wtedy, gdy słońce nie chciało pojawić się na nieboskłonie albo gdy deszcz nie bębnił miarowo w okna, kiedy tego chciałam. Po zakopywaniu się w satynowej pościeli tuż pod nosami jego kolegów, by pozwalać sobie na błogie lenistwo; na uczenie się na pamięć konstelacji znamion odcinających się na jego skórze i porównując je z tymi, które znałam z astronomicznych atlasów. Po późnych śniadaniach, na które zawsze pozwalała nam babcia, gdy znów przyjeżdżałyśmy odwiedzić ją w czasie wakacyjnej przerwy. Drobne pamiątki, które mogłyby przyczynić się do wypielęgnowania lenistwa. Może tak się nawet stało. Może to skłoniło mnie do zawarcia absurdalnej umowy z Aristovami, byleby prędzej, po cichu uzyskać odpowiednią sumę, dzięki której mogłyśmy wykupić Piwnicę. Wszystko po to, bym do pracy mogła przychodzić kiedy chcę; bym bez żadnych zobowiązań zamiast na dziedziniec Pasternaka, skręciła w stronę przystanku marszrutek na tydzień zapadając się pod ziemię. Bo, mimo pragnienia bycia nieustannie w ruchu, niekiedy potrzebuję się zatrzymać. Gwałtownie, by poczuć jak każdy mięsień mnie pali od wysiłku związanego ze znieruchomieniem – by pamiętać o tym, że życie w biegu traci na wszystkim; by móc zachwycić się tym, co znajduje się tuż obok: tęczówkami w kolorze kwarcu, serdecznym śmiechem, orzeźwiającym chłodem wnętrza kamienicy, w której skryliśmy się przed wścibskimi spojrzeniami. Móc pozwolić sobie na nieważkość. Leżąc na łące wśród dziko wyrośniętych traw i ziół, zaciskać palce na ostrych łodyżkach krwawnika, wzrokiem sunąć za sennie sunącymi po błękicie nieba chmurami, głęboko, aż płuca będą krzyczeć z bólu, zaciągać się zapachem wilgotnej ziemi.
Lubię nie musieć być twoim najlepszym wyobrażeniem mnie.



Ostatnio zmieniony przez Irka Odrowąż dnia Nie 30 Gru 2018, 11:59, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czw 27 Lip 2017, 20:17
Здравствуйте!

Irka, ty możesz wszystko. Świat nie ma dla Ciebie granic. Bylebyś w tej zachłanności się kiedyś nie zgubiła. A może już to zrobiłaś i dobrze odnajdujesz się w tym chaosie? Brnij do przodu, nie oglądaj się za siebie. Wiesz, ciekawisz mnie bardzo – to, jaka naprawdę jesteś i to, co robisz na co dzień. W wolnej chwili chętnie przyjdę Cię poobserwować w Piwnicy Bazyliszka.

Bonusy za kartę postaci

+3
Fauna i flora
+3
Lecznictwo
+3
Magia zakazana

W prezencie dostajesz ode mnie małego fenka, który niemal zawsze towarzyszy ci w Piwnicy Bazyliszka. Zdawać by się mogło po jego rozmiarach, że jest niegroźny – z reguły to przecież łagodne stworzenia i łatwo je uspokoić. Tymczasem to nie byle jakie zwierzę! Gdy fenek się na kogoś mocno zdenerwuje, niespodziewanie potrafi się powiększyć aż trzykrotnie. Wówczas lepiej z nim nie zadzierać, gdyż staje się bardzo agresywny i nieprzyjemny dla niemal wszystkich – oprócz sióstr Odrowąż. Dodatkowo otrzymujesz ode mnie szklany dzbanek – woda jest w nim zawsze pełna i lepiej jej nie zmieniać. Dlaczego? Bo żadne kwiaty w niej nie uschną.

Na zakończenie

Stworzona przez Ciebie karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz na start 800 punktów fabularnych do wykorzystania w punkcie Mistrza Gry. Możesz już bez przeszkód zacząć rozgrywkę na forum, lecz przed rozpoczęciem fabularnych przygód Twojej postaci prosimy o skrupulatne uzupełnienie pól w profilu. Warto również wnikliwie zapoznać się z tematami zamieszczonymi w dziale fabularnym. W razie jakichkolwiek wątpliwości, problemów lub sugestii odnośnie rozwoju naszej magicznej społeczności, zachęcamy do kontaktowania się z administracją forum. Życzymy wielu ciekawych rozgrywek w grze i przyjemnego spędzania z nami czasu!


Skocz do: