Claire Annesley
Claire Annesley
Claire Annesley
Galway, Irlandia
28 lat
wieszczy
czysta
neutralny
oficer szkoleniowy Batalionu Specjalnego, specjalista ds. współpracy międzynarodowej
https://petersburg.forum.st/t1965-claire-annesley#10381https://petersburg.forum.st/t1967-claire-annesley#10382https://petersburg.forum.st/t1994-klara#10722https://petersburg.forum.st/t1995-cerridwen#10723

Pią 17 Sie 2018, 22:26
Меня зовут
Claire Anesley



DATA URODZENIA: 17 VIII 1971 r. / NAZWISKO MATKI: Keath / WIEK: 28 lat
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Petersburg, Rosja / STATUS KRWI: czysta
STAN MAJĄTKOWY: majętny / ZAWÓD: oficer szkoleniowy Batalionu Specjalnego, specjalista ds. współpracy międzynarodowej / KORGORUSZ: panda


ALCHEMIA: 5 / FAUNA I FLORA: 5 / LECZNICTWO: 11 / MAGIA KREATYWNA: 5
MAGIA ZAKAZANA: 10 / OKULTYZM: 17 / SIŁA: 10 / TRANSFIGURACJA: 9
WIEDZA MAGICZNA: 20 / ZAKLĘCIA I UROKI: 25 / SZCZĘŚCIE: 2 / TALENT: 10


wyciąg z akt projektu "Nornica"
Claire Annesley, protokół z przesłuchania wstępnego
przesłuchiwał: Ian Hallaway
oficer prowadzący: James Matharnach


Kwatera Główna Oddziału Trzeciego Brytyjskich Sił Wywiadowczych, Londyn, 12 września 1998 roku. Przesłuchanie wstępne w ramach projektu opatrzonego kryptonimem Nornica. Proszę się przedstawić.

Claire Annesley, urodzona 17 sierpnia 1971 roku w irlandzkim Galway, obywatelstwo irlandzkie i brytyjskie.

Wykształcenie?

Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie ukończona w 1989 roku w barwach Hufflepuffu. Absolwentka kursu aurorskiego Akademii St. Benedicta przy Londyńskim Biurze Aurorów, rocznik 1989/1990.

Rodzina i stan cywilny?

Matka Ida Annesley, z domu Keath, 53 lata, zarejestrowany jasnowidz. Ojciec, Desmond Annesley, 55 lat, posiada akta służby w Londyńskim Biurze Aurorów, zamknięte w 1986 roku. Rodzice są właścicielami pubu Ginger Annie w Turloughmore pod Galway, gdzie również mieszkają. Czwórka rodzeństwa: Darcy Annesley, 32 lata; bliźniacy Brian i Sean, 30 lat; Maire, 22 lata.
Od 5 lat zamężna. Małżonek - Ben Watts, 29 lat, urodzony w Oban, w Szkocji. Na służbie w Oddziale Trzecim.

Proszę powiedzieć o mężu coś więcej. Kiedy rozpoczął się wasz związek?

Jeszcze w Hogwarcie. Byłam w szóstej klasie, a Ben w siódmej gdy oficjalnie zostaliśmy parą. Od tego czasu niewiele się zmieniło. Razem pracowaliśmy w Londyńskim Biurze Aurorów, także do Oddziału Trzeciego zrekrutowano nas w tym samym czasie. Mieliśmy wzloty i upadki, to oczywiste, ale nadal jesteśmy razem i, jeśli tylko bogowie czy jakiekolwiek inne siły wyższe pozwolą, prawdopodobnie razem umrzemy.

Jest dla ciebie ważny?

Najważniejszy.

On czy jego pieniądze?

/przesłuchiwana krzywi się/

On, do cholery. Zawsze on, a wy wszyscy - ludzie dookoła - zawsze pytacie o pieniądze. Czasem zaczynam myśleć, że sama chciałam, skoro wzięłam sobie paniczyka. Szkockiego dziedzica. Księcia na białym koniu. Chłopca z elit, posiadającego drzewo genealogiczne rozbudowane tak, że można byłoby na jego podstawie napisać podręcznik. Tak to widzicie, co? Dziewczyna z nizin złapała bogatego męża.
Nie chcę pieniędzy Bena. Nie jestem hipokrytką, wiem, że dzięki nim żyje nam się dużo łatwiej, bardziej komfortowo. Tylko, że gdybym miała wybierać, to nie byłoby ważne. Kocham Bena, nie jego konto w banku.

Ile byłabyś w stanie dla niego poświęcić?

Wszystko.

/chwila ciszy/

Aktualny przydział?

Oddział Trzeci Brytyjskich Sił Wywiadowczych, potocznie Trójka, powołany na podstawie ustawy o współpracy mugolsko-czarodziejskiej, podległy premierowi oraz Ministrowi Magii Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej.

Przebieg służby?

Zwerbowana przez wywiad w 1993 roku po roku służby w 16. Oddziale Prewencyjnym Londyńskiegp Biura Aurorów. Szkolenie wstępne ukończone pod kierunkiem Jamesa Matharnacha, który do dziś pozostał moim oficerem prowadzącym. Przydzielona do Departamentu Wschodniego, odpowiedzialnego między innymi za kierunki takie jak Rosja, Polska, Czechy czy Słowacja. Zakwalifikowana do rozszerzonego programu szkoleniowego, obejmującego edukację z zagadnień politycznych i historycznych, technik negocjacyjnych oraz technik zbierania informacji. Uczestniczyłam również w kursach dodatkowych. Kurs medycyny ratunkowej, obejmujący metody zarówno nasze, jak i mugolskie, ukończyłam w 1996 roku; kurs oklumencji odbyłam w grupie B, pod kierunkiem Edwarda Severy'ego i ukończyłam w styczniu 1998 roku w ramach szkolenia pilotażowego, przygotowującego do projektu Nornica. Rok wcześniej, w 1997 roku zdobyłam uprawnienia młodszego oficera szkoleniowego brytyjskiego wywiadu.
Uczestniczyłam w jednej misji zagranicznej, od stycznia do maja 1997 roku w Polsce.

Jesteś również konsultantką ds. wróżb i jasnowidzenia. Dlaczego o tym nie wspomniałaś?

/przesłuchiwana waha się/

Ponieważ tego jednego stanowiska nie uważam za faktycznie mi przysługujące. Jestem jasnowidzem - czy wieszczem, jak zwykło mówić się w moim departamencie, stosując wschodnią terminologię - ale jasnowidzenia nie praktykuję.

Opowiedz o tym.

/przesłuchiwana krzywi się przelotnie i wymienia porozumiewawcze spojrzenie z oficerem prowadzącym, Jamesem Matharnachiem/

Moje wieszczenie to typ dziedziczny, to znaczy, że jest bezpośrednio związany z moim pochodzeniem. Wywodzę się z linii Keath, będącej silną linią jasnowidzących kobiet. Moimi przodkiniami są Madeleine Keath, Elizabeth Marie Keath, Joanne Keath czy wreszcie moja matka, Ida Keath. Wszystkie z nich znane na terenie wysp jako silne, wiarygodne wieszczki oraz, co w zasadzie ważniejsze, interpretatorki o nieprzeciętnie skutecznej intuicji. Mojej babce zawdzięcza się między innymi zapobieżenie pożarowi wschodniego skrzydła Buckingham Palace, który, wedle jej interpretacji, miał pozbawić życia któregoś z ówcześnie żyjących członków rodziny królewskiej.
Ja jestem kolejna, u mojej siostry obserwuje się echa wyciszonych umiejętności.
Nasze jasnowidzenie jest typem sennym. Nie doznajemy typowych wizji dziennych, obrazy przychodzą do nas wyłącznie podczas snu. Linię Keath zawsze ceniono za zdolności wyłuskiwania z niewyraźnych obrazów tego, co rzeczywiście istotne. Kluczem do przewidywania zdarzeń przyszłych jest odpowiednia interpretacja wizji i to w zasadzie ona decyduje tak naprawdę o skuteczności jasnowidza. Swoją uznaną pozycję moje przodkinie zawdzięczają temu, że zawsze to potrafiły - miały świetną intuicję, ale też wskutek znacznego wysiłku włożonego w nauczenie się pewnych schematów po prostu wypracowały sobie odpowiedni zmysł, który, wbrew powszechnej opinii, wrodzony jest tylko w części i wymaga pracy jak każda inna umiejętność.
W przeciwieństwie do mojej matki, jej matki i wcześniejszych, nie praktykuję jasnowidzenia i nie rozwijam go. Nie chcę... /ciche chrząknięcie mające ukryć załamanie głosu/ Nie uważam, bym mogła się w tym sprawdzić.

Panie Matharnach?

Testy psychologiczne wykazały duże pokłady lęku w zakresie jasnowidzenia, wynikające najpewniej z początkowych, traumatyzujących doświadczeń związanych z tymi umiejętnościami. Jedna z wizji, której Claire doświadczyła w wieku 13 lat, odpowiednio zinterpretowana, pomogła zapobiec eksplozji w browarze rodziny Gallagherów, mimo tego działania podjęto zbyt późno, by zachować placówkę w pełni bezpieczną. Życie stracił wtedy jeden z przyjaciół małoletniej Annesley, dziewczyna widziała jego śmierć zarówno w wizji, jak i osobiście, gdy razem z matką przybyły na miejsce zdarzenia.
Claire zgodziła się poddać próbom przepracowania lęku, na ten moment jednak nie zmuszamy jej do korzystania ze zdolności wieszczenia. Wizji nie da się jednak kontrolować, stąd dziewczyna wciąż ich doświadcza - nie wymuszamy jedynie analizowania ich przez nią. Kolejne obrazy Claire dla nas spisuje i bezpośrednio udostępnia je naszym legilimentom, interpretacją zajmują się inni konsultanci, w tym także matka Claire, pani Ida Annesley.


/przesłuchiwana krzywi się podczas rzeczowego wyjaśnienia oficera prowadzącego, nie przerywa mu jednak i nie komentuje/

Czy przesłuchiwana jest pana zdaniem odpowiednio przygotowana?

Nie mogłaby być lepiej. Wystawiłem jej ocenę pozytywną i podtrzymuję ją.

* * *

ROZKAZ Z DN. 3 PAŹDZIERNIKA 1998
Kwatera Główna Oddziału Trzeciego Brytyjskich Sił Wywiadowczych, Londyn
dla: Claire Annesley


Decyzją kapitan Julie Cunningham ustanawia się Claire Annesley oficerem wiodącym misji zagranicznej w miejscu Petersburg, Rosja, prowadzonej w ramach projektu Nornica.
Na podstawie umowy o współpracy międzynarodowej organizacji służb bezpieczeństwa zapewnia się wyżej wymienionej stanowisko oficera szkoleniowego Batalionu Specjalnego Białej Gwardii oraz stanowisko specjalisty ds. współpracy międzynarodowej w zakresie kontaktów między Londyńskim Biurem Aurorów a Białą Gwardią.
Jednocześnie ustanawia się okres raportowy w wymiarze trzech miesięcy - pełnych sprawozdań z prowadzonych czynności, działalności Białej Gwardii oraz sytuacji politycznej w Rosji oczekuje się ostatniego dnia każdego kwartału.
Kwalifikację na misję uzyskali również: Ben Watts oraz Charlie Seymour, od dnia 4 października br. podlegli tymczasowemu dowództwu Claire Annesley; zapewniono im zatrudnienie odpowiednio w Białej Gwardii oraz w Szpitalu Hotynki.
Przeniesienie na teren działań docelowych, tj. do Petersburga, Rosja, nastąpi w dniu 10 października br. Ostatnia odprawa odpędzie się 8 października br. w Kwaterze Głównej.

[ARKUSZ NALEŻY BEZWZGLĘDNIE ZNISZCZYĆ PO PRZECZYTANIU, W SPOSÓB UNIEMOŻLIWIAJĄCY ODCZYTANIE JEGO TREŚCI]


* * *

- Myślisz, że to się kiedyś skończy? - spytała Annesley podciągając nogi wygodniej, ciaśniej owijając je ciepłym kocem i wspierając policzek na ramieniu męża.
Spotykali się we troje - ona, Ben i Charlie - regularnie, pomimo początkowej niechęci i oporów przełożonych. Odkąd trafili do Petersburga, musieli na siebie uważać, mimo tego jednak żadne z nich nie chciało zrezygnować z małego rytuału, jaki wypracowali sobie jeszcze w Londynie. Zmieniło się tylko miejsce - tam, na własnej ziemi, zwykli chodzić do ulubionego pubu, tu, na obczyźnie, ograniczyli się do mieszkania Wattsów.
Byli przyjaciółmi w Londynie i również tu, w Petersburgu, odegrali spektakl wystarczający, by całkiem naturalnie za takich uchodzić.
- Co? - Seymour splótł palce dłoni i rozprostował przed sobą ręce z charakterystycznym trzaskiem stawów. Miał za sobą trzy mocne piwa, wciąż jednak zaskakiwał pełną trzeźwością. Zawsze tak było.
- To wszystko - Claire westchnęła cicho. Gdy w którymś momencie palce Bena musnęły jej odsłonięte ramię, odruchowo przylgnęła do mężczyzny bardziej. Był jej ostoją, gwarantem bezpieczeństwa, którego teraz potrzebowała bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. - Mają tu niezły burdel.
Charlie zaśmiał się cicho.
- Mówisz o bombie pod muzeum czy może, na przykład, o tych nieudolnych próbach porozumienia między Starszyzną a Raskolnikami? A może o ten piękny skandal z Zakharenko? - Brytyjczyk pokręcił lekko głową, nie oczekiwał odpowiedzi. Dobrze wiedział, że Claire - skulona teraz pod kocem, sącząca gorącą herbatę i tak zupełnie niepodobna do pani oficer, którą była na co dzień - miała na myśli wszystko. Od pierwszych chwil w Petersburgu z zapamiętaniem opisywała wszystko, co widziała, każde mniej lub bardziej istotne wydarzenie, które mogło mieć znaczenie dla ich przełożonych. A miała o czym pisać, zdecydowanie miała.
- Skończy się - odpowiedział w końcu Seymour, jednym łykiem kończąc trzecie piwo. - Takie rzeczy zawsze się kończą. Niewiadomym pozostaje tylko kiedy i w jaki sposób.



Ostatnio zmieniony przez Claire Annesley dnia Sob 18 Sie 2018, 21:57, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Sob 18 Sie 2018, 23:03
Здравствуйте!

I jak się układa pani współpraca międzynarodowa, pani oficer? Jak przebiega szkolenie? Biała Gwardia, mimo otworzenia się na kobiety, wciąż pozostaje bardzo konserwatywna, szczególnie jeśli dowódcą jest ktoś tak młody, jak Ty. Ale przecież potrafisz sobie poradzić z niesfornymi mężczyznami. Mnie jednak bardziej interesuje, jak radzisz sobie w nowym środowisku ze swoimi wyjątkowymi zdolnościami. Coś mi się wydaje, że ten uroczy rytuał spotykania się całą waszą trójką to nie tylko tradycja, ale również sposób ucieczki. Udowodnij mi, że się mylę.

Bonusy za kartę postaci

+5
Okultyzm (genetyka)
+5
Siła
+4
Transfiguracja

Żeby nikt nie miał wątpliwości, że należy Cię słuchać, w prezencie otrzymujesz ode mnie zaczarowany bat. Do jego wykonania użyto kilku wyjątkowych materiałów jak sierść almy, łuski aitwara oraz włosy demimoza, dzięki czemu jest niebywale wytrzymały, może być niewidzialny dla Twoich przeciwników, a nawet, co uważane jest za niepotrzebne efekciarstwo, sypać wyjątkowo parzące iskry. Dodatkowo dorzucę Ci jeszcze wygaszacz, bo to drobiazg, który bardzo przydaje się podczas większości misji.

Na zakończenie

Stworzona przez Ciebie karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz na start 800 punktów fabularnych do wykorzystania w punkcie Mistrza Gry. Możesz już bez przeszkód zacząć rozgrywkę na forum, lecz przed rozpoczęciem fabularnych przygód Twojej postaci prosimy o skrupulatne uzupełnienie pól w profilu. Warto również wnikliwie zapoznać się z tematami zamieszczonymi w dziale fabularnym. W razie jakichkolwiek wątpliwości, problemów lub sugestii odnośnie rozwoju naszej magicznej społeczności, zachęcamy do kontaktowania się z administracją forum. Życzymy wielu ciekawych rozgrywek w grze i przyjemnego spędzania z nami czasu!

Skocz do: