Bagrat Chanturia
Bagrat Chanturia
Bagrat Chanturia
Bagrat Chanturia Tumblr_o0vk5hApKG1rhe0jeo1_250
Tbilisi, Gruzja
34 lata
cień
nieznana
za Raskolnikami
psychiatra i właściciel lokalu „Mekka”
https://petersburg.forum.st/t2023-bagrat-chanturiahttps://petersburg.forum.st/t2026-bagrat-chanturia#11038https://petersburg.forum.st/t2027-bagrat#11039https://petersburg.forum.st/t2025-stalin#11036

Sro 17 Paź 2018, 13:40
Меня зовут
Bagrat Chanturia


   

   DATA URODZENIA: 31.12.1965 / NAZWISKO MATKI: nieznane / WIEK: 34 lata
   MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Moskwa, Rosja / STATUS KRWI: nieznana
   STAN MAJĄTKOWY: bogaty  / ZAWÓD: psychiatra i właściciel lokalu „Mekka”  / KORGORUSZ: sęp
   

   ALCHEMIA: 10 / FAUNA I FLORA: 6 / LECZNICTWO: 15 / MAGIA KREATYWNA: 5
   MAGIA ZAKAZANA: 10 / OKULTYZM: 5 / SIŁA: 15 / TRANSFIGURACJA: 25
   WIEDZA MAGICZNA: 15 / ZAKLĘCIA I UROKI: 25 / SZCZĘŚCIE: 3 / TALENT: 4

   
Mówi się, że pierwszym najsławniejszym Gruzinem był Józef Stalin, a zaraz po nim Aleksandre Chanturia. Tego pierwszego nie trzeba nikomu przedstawiać, gdyż znany jest ze swoich licznych osiągnięć na całym świecie. Z czego jednak zasłynął ten, który uplasował się na drugim miejscu w rankingu? Oprócz tego, że podzielił Gruzję na dwie części – zrzeszając równie wiele zwolenników, co i przeciwników, to przede wszystkim był człowiekiem-legendą, który nieoficjalnie przez długie lata rządził tym kaukaskim krajem, z boku zwinnie pociągając za odpowiednie sznurki i świadomie uderzając w najczulsze punkty społeczeństwa mugolskiego, jak i czarodziejskiego. Gwarantowało mu to silną i niezachwianą pozycję Ojca Chrzestnego Gruzji – to przecież właśnie Aleksandre Chanturia był tym, który ze swojej sekretnej siedziby na obrzeżach Tbilisi rozdawał karty; tym, który fałszował wybory wedle chwilowych upodobań i prywatnych sympatii, wysuwając z szeregu agentów kolejne marionetki; tym, który nielegalnie zbił fortunę na ludzkim nieszczęściu, na co dzień kąpiąc się w obrzydliwym bogactwie, podczas gdy zwykli obywatele żyli w skrajnym ubóstwie, łapczywie karmiąc się tylko kolejnymi skandalami z udziałem rodziny Chanturia. Nie wszystko mogło trwać jednak wiecznie. Z czasem rewolucyjno-wyzwoleńcze nastroje przyczyniły się do schyłku złotej ery Aleksandrego – aż doigrał się wraz z niespodziewanym upadkiem komunizmu i końcem Gruzińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Uciekł z hukiem wraz z całą swoją rodziną do Rosji, gdzie wcześniej udało mu się zbudować sieć wpływowych znajomości, dobrze wiedząc, że tam w kryzysowej sytuacji zawsze go zrozumieją. A towarzysze Rosjanie nie mogli zostawić eks-komunisty w potrzebie.
Aleksandre Chanturia był świadomy tego, jak wraz z rodziną zgrabnie wkupić się w łaski Raskolników. Miał dojścia tam, gdzie inni nie byli w stanie nic wskórać i od wielu lat znacząco opowiadał się przeciwko Starszyźnie, mimo że od samego początku budził kontrowersje i nie miał zbyt wielu zagorzałych zwolenników w szeregach rosyjskich rewolucjonistów. Bano się, że będzie z nim więcej niepotrzebnych kłopotów niż pożytku, ale Chanturia nigdy nie zdradza i jest lojalny, jeśli ktoś w kłopotach udzieli mu pomocy. Łatka czarnej owcy przyległa do niego więc mimowolnie, choć nigdy mu nie przeszkadzała w realizowaniu swoich planów – wręcz przeciwnie, pozwoliło mu to zbudować swoją pozycję w Moskwie. Miał łatwej, bo fama o słynnym Chanturii z Tbilisi dotarła nawet tutaj. Mimo że uznawano go za intruza, to był doświadczonym i niebezpiecznym graczem, z którym nikt nie chciał zadzierać, a ci, którzy potraktowali go z pobłażaniem, szybko i boleśnie przekonali się, gdzie tak naprawdę jest ich miejsce. Dokuczliwa tęsknota za domem i latami spędzonymi w Gruzji wcale nie była dla niego jednak taka prosta do zniesienia jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka, dlatego Aleksandre Chanturia wraz ze swoim jedynym synem Bagratem postanowili założyć coś, co choć trochę będzie im przypominało namiastkę ich wspaniałej przeszłości. Bo przecież musieli zostawić niemal cały dotychczasowy dorobek swojego życia. Ale wierzyli w to, że mogą go jeszcze odbudować. Nowym początkiem miała być więc „Mekka”, która w krótkim czasie stała się jednym z najważniejszych miejsc na nieoficjalnej mapie Moskwy. Dla tych, co mieli pojęcie o podziemnym świecie magicznym i niestraszne było im zejście do czeluści piekieł. Tylko dla wybranych.
Z biegiem lat „Mekka” niewątpliwie stała się potężnym imperium, gdzie przeniosło się życie elity półświatka, co również przełożyło się na wzrost liczby zagorzałych wrogów Chanturiów, których wielokrotnie próbowano wyeliminować. Bezskutecznie. Aleksandre Chanturia doskonale wiedział, jakich błędów nie może już popełniać; był też zbyt zmęczony, by po raz kolejny wchodzić w świat wielkiej polityki. Wystarczało mu zejście do podziemi, choć nie byłby sobą, gdyby i stamtąd od czasu do czasu nie rozdawał kart. To było nie tylko jego miejsce, ale też i Bagrata, w którym jako ojciec pokładał wielkie nadzieje. Przez lata panował niepodzielnie, aż w końcu postanowił usunąć się w cień i przekazać interes jedynemu synowi. To więc tam w dalszym ciągu alkohol leje się strumieniami do białego rana, narkotyki są na porządku dziennym, a piękne kobiety i przystojni mężczyźni wodzą zagubione dusze na pokuszenie. To tam regularnie odbywają się cotygodniowe licytacje i nielegalne transakcje, a co piątek zbierają się najważniejsze szychy i parszywe mordy w Rosji, by uprawiać hazard i oddawać się przyjemnościom bez najmniejszych wyrzutów sumienia. W „Mekce” znajdziesz więc bez wątpienia wszystko, czego tylko sobie w danej chwili zapragniesz, choć pamiętaj, że wejście do środka to bilet w jedną stronę. To jak cyrograf, choć nikt nie zmusza cię do podpisu. Zrobisz to sam za cenę słodkiej wolności i chwilowego zapomnienia. Albo małej przysługi, którą w stosownym momencie przyjdzie ci wyświadczyć. Mógłbyś się szczerze zdziwić, gdybyś się przypadkowych dowiedział, ile rozpoznawalnych twarzy przychodzi tam w ciągu tygodnia pod osłoną nocy. A Bagrat Chanturia zna ich wszystkich nie tylko powierzchownie z imienia i nazwisko – często nawet lepiej, niż by się tego spodziewali.
Bagrat zawsze uwielbiał wiedzieć więcej. Miał to w genach, choć nie w tych odziedziczonych po ojcu. Nigdy jednak nie poznał swojej matki, a jedyne, czego dowiedział się od Aleksandrego, to fakt, że jego matka była kurwą. Ile w tym prawdy, do tej pory tego nie wie, ale nigdy nie postanowił zweryfikować tej informacji. Od zawsze byli tylko we dwóch. Ojciec w międzyczasie miał wiele innych kobiet, ale żadna z nich nie przetrwała przy nim dłużej niż kilku miesięcy. Bycie kochanką jednego z największych gruzińskich mafiozów to bez wątpienia nie lada wyzwanie. Matka przekazała mu jednak rzadko spotykane geny, które ujawniły się u Bagrata już we wczesnym dzieciństwie. Umiejętności cienia w samej Gruzji, podobnie jak i w wielu sąsiednich krajach, były demonizowane i niejednokrotnie kończyły się ostracyzmem społecznym, ale Aleksandre Chanturia zawsze akceptował Bagrata bez względu na wszystko – był w końcu jego jedynym synem, wielką dumą i nadzieją na to, że w niedalekiej przyszłości odziedziczy wszystko to, co udało mu się do tej pory samemu osiągnąć. A on z kolei chciał być taki jak ojciec, który w tym samym momencie był także i jego największym autorytetem i wzorem do naśladowania. Potem nawet i pojawiła się w głowie młodego Chanturii niepokojąca myśl, że może być od niego lepszy, choć nie łatwo jest prześcignąć człowieka-legendę. Z czasem przecież stał się zabójczo skuteczny i niebezpieczny, gdy już zmienność swojej postaci opanował do perfekcji i był w stanie prześlizgiwać się tam, gdzie nikt inny nie potrafił dotrzeć. Mógł być więc kim tylko chciał, a to, co dla innych było przekleństwem, Bagrat bez wątpienia przekuł w dar, który tylko ułatwił mu codzienne życie. Z powodzeniem udało mu się zbudować własną pozycję w Rosji.
Gruziński książę na wygnaniu, syn Ojca Chrzestnego Gruzji, tani skandalista związany od lat z Raskolnikami, wykwalifikowany psychiatra w Hotynce za dnia, a w nocy – spadkobierca i właściciel podziemnego przybytku w centrum Moskwy, który stał się nieoficjalnie miejscem pielgrzymek wszystkich czarodziejów chcących zaprzedać duszę. Niektórzy za plecami szepcą też, że jest samym Diabłem bezpowrotnie zesłanym na ziemię – o niecodziennej aparycji i mefistofelicznym uśmiechu, charyzmie i wrodzonym uroku osobistym, choć jednocześnie niebezpiecznym i nieprzewidywalnym, co jedynie wprawia Bagrata w dobry nastrój. Z gracją obraca się w wielu towarzystwach, dzięki czemu z niebywałą łatwością potrafi zdobyć to, czego pragnie. Zna na wylot Starszyznę i Raskolników; pacjenci nieświadomie dostarczają mu bezcennych informacji na kozetce, naiwnie wierząc w tajemnicę lekarską, której nigdy nie przestrzegał. A on bez wyrzutów sumienia wykorzystuje je na swój sposób, z dziką satysfakcją wcielając się w różne postaci i wywołując skandale dla własnej satysfakcji na salonach. Warto przecież wspomnieć, że Bagrat z wykształcenia nawet nie jest żadnym psychiatrą – studiów nigdy do końca nie ukończył, a dyplom z renomowanej uczelni udało mu się zdobyć w nieodpowiedni sposób, czym nie chwali się za często. Ciężko też odróżnić to, co w jego ustach rzeczywiście jest prawdą, a co tylko kolejnym wyrafinowanym kłamstwem, gdyż granice między prawdziwym Bagratem Chanturią a wcieleniami już dawno się zatarły. Sam jednak zdaje się przy tym wyśmienicie bawić, siedząc zwykle ranem za drewnianym biurkiem w gabinecie w Hotynce, a wieczorem – na swym tronie w „Mekce” i igrając z ogniem. Obyś tylko w końcu się nie sparzył, Chanturia.
 
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Wto 23 Paź 2018, 16:19
Здравствуйте!

Nieźle ułożyłeś sobie życie wraz z ojcem, co Bagrat? Dobry zawód, prowadzenie istnej Mekki przestępczego półświatka i zbieranie przysług na pewno daje niezłą satysfakcję. Uważaj tylko na konkurencję i samozwańczych obrońców sprawiedliwości - oni mogą po wielu staraniach znaleźć twoje słabe punkty. W końcu każdy je ma.

Bonusy za kartę postaci

+5
Lecznictwo
+3
Alchemia

Jako fałszywy psychiatra potrzebujesz pewnie równie fałszywego dyplomu, co? W takim razie w prezencie chciałbym ci podarować kartkę. Nie jest to zwyczajna kartka - w zależności od potrzeby zmienia swój rozmiar, fakturę i wygląd, aby zależnie od twoich potrzeb "udawać" dyplom, przepustkę lub innego rodzaju kawałek papieru nadający uprawnienia. Nie uzależniaj się jednak od niej za bardzo - może się zmienić tylko raz na tydzień. Dodatkowo otrzymujesz ode mnie magiczne szachy. Raz dziennie możesz rozegrać partyjkę z szachownicą. W tym celu rzucasz k50 - jeśli wypadnie ci wynik mniejszy lub równy twojemu poziomowi szczęścia tego dnia ci ono sprzyja jak po eudajmonii. Uważaj jednak, żeby nie wypadł ci wynik 46 lub większy - wtedy cały dzień masz pecha!

Na zakończenie

Stworzona przez Ciebie karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz na start 800 punktów fabularnych do wykorzystania w punkcie Mistrza Gry. Możesz już bez przeszkód zacząć rozgrywkę na forum, lecz przed rozpoczęciem fabularnych przygód Twojej postaci prosimy o skrupulatne uzupełnienie pól w profilu. Warto również wnikliwie zapoznać się z tematami zamieszczonymi w dziale fabularnym. W razie jakichkolwiek wątpliwości, problemów lub sugestii odnośnie rozwoju naszej magicznej społeczności, zachęcamy do kontaktowania się z administracją forum. Życzymy ciekawych rozgrywek w grze i przyjemnego spędzania z nami czasu!


Skocz do: