Yelena Vasina
Yelena Vasina
Yelena Vasina
Yelena Vasina Giphy
Moskwa, Rosja
30 lat
nieznana
za Raskolnikami
piosenkarka
https://petersburg.forum.st/t2030-yelena-vasinahttps://petersburg.forum.st/t2033-lena-vasina#11184https://petersburg.forum.st/t2035-lenka#11186https://petersburg.forum.st/t2034-dzwonek#11185

Czw 01 Lis 2018, 22:53
Меня зовут
Yelena Ivanova Vasina



DATA URODZENIA: 02.03.1969 / NAZWISKO MATKI: Nieznane / WIEK: 30 lat
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Moskwa / STATUS KRWI: Nieznana
STAN MAJĄTKOWY: Przeciętny / ZAWÓD: Piosenkarka / KORGORUSZ: Słowik


ALCHEMIA: 15 / FAUNA I FLORA: 10 / LECZNICTWO: 19 / MAGIA KREATYWNA: 10
MAGIA ZAKAZANA: 0 / OKULTYZM: 9 / SIŁA: 10 / TRANSFIGURACJA: 15
WIEDZA MAGICZNA: 10 / ZAKLĘCIA I UROKI: 15 / SZCZĘŚCIE: 5 / TALENT: 5


Ileż niedoli mogą zawierać takie dwie małe plamki, tak małe, że można je zakryć kciukiem, oczy ludzkie.
~ Erich Maria Remarque, "Na Zachodzie bez zmian".

Zastanawiałeś się kiedyś, kim byłeś w poprzednim życiu? Bankierem? Nieudacznikiem? Królem? Żebrakiem?
Lena zawsze lubiła sobie wyobrażać, że była uzdrowicielką z dobrej rodziny, w wolnym czasie zabawiającą towarzystwo grą na pianinie i śpiewem. Jednak kiedy już kończyła piosenkę i oczekiwała na owacje - budziła się, leżąc na twardym łóżku w jednym z moskiewskich sierocińców. Przypominając sobie, że została podrzucona pod drzwi tego budynku jak była niemowlęciem. Nie było pianina, nie było rodziny, nie było owacji. Co najwyżej mogła dostać linijką po rękach za nucenie sobie podczas zajęć.
A nie, prawie zapomniała. Dziś wielki dzień. Miała zostać przygarnięta dzisiaj przez jakąś rodzinę. Została ładnie ubrana, opiekunka zrobiła jej nawet warkoczyki. Wyglądała niemalże jak porcelanowa lalka z wystawy. Byle by jej się tylko pozbyć, by była jedna gęba mniej do wyżywienia w sierocińcu.
Państwo Gárdonyi wydawali się być dobrą szansą dla niej. Ba! Szlachecka rodzina przyjmowała sierotę pod dach! Lena była święcie przekonana, że to jakaś sprawa wizerunkowa, albo potrzebowali sprzątaczki, czy coś w tym stylu. Bogata rodzina nie adoptuje biednej sierotki bez potrzeby. Szczerze mówiąc, nie chciała iść z nimi. Miała złe przeczucia... jednak wtedy zrzucała to na strach przed nieznanym, albo niechęcią opuszczenia jej przyjaciół. Ale to przecież życiowa szansa dla niej! Nie każda sierota ma taką okazję!
Nie żeby miała jakiś wybór.
Na początku wszystko wydawało się być w porządku. Byli dla niej mili, dostała własny pokój, drogą sukienkę, zwierzątko. Zapisali ją na lekcje śpiewu, orientując się, że Jelena lubi śpiewać i ma anielski głos.
Jednak koszmary zaczynają się w nocy, prawda?
Zaczęło się zwykłym pocałunkiem na dobranoc... ale to nie był taki pocałunek o jakim mówili w sierocińcu, kiedy tatuś lula cie do snu i całuje twoje czółko, byś czuła się bezpiecznie. Jednak co ośmioletnia sierota mogła o tym wiedzieć? Powinna się cieszyć, że nowy tata zwraca na nią uwagę, prawda? Że ją przytula, głaszcze po plecach, po piersi, po udzie... Tylko czemu zawsze mówił jej, by nic nie mówiła mamie? Nie rozumiała tego, ale akceptowała. Może mama była zła, że jej mąż kochał bardziej nową córkę, niż ją? Yelena nie pytała, zwłaszcza kiedy tata jej groził, że jak ktoś się dowie, to Lena wróci do sierocińca. Nie chciała tego, w końcu to miała być jej życiowa szansa.
Ale tato, to boli.
Powiedziała pewnej nocy z grymasem na twarzy. Jednak było już za późno, by powstrzymać szlachcica, który pałał pożądaniem do nieletniego, porcelanowego ciała. Zaczęła krzyczeć z bólu. Pani Gárdonyi się obudziła i to usłyszała.
Reszta działa się bardzo szybko.
Krzyki.
Nakaz pakowania się.
Powrót do sierocińca.
Nigdy nikomu nie powiedziała co się stało, nawet jej przyjaciółce, która zawsze ją przytulała, kiedy budziła się z płaczem. Ona była starsza, to ona powinna ją przytulać i pomagać zasnąć, ale nie miała na to siły, zwłaszcza na początku, kiedy tylko wróciła. Jej przyjaciele z sierocińca stawali się dla niej coraz bardziej jak rodzina, której tak naprawdę nigdy nie miała, bo jej krótkiej adopcji nie można było tak nazwać. Była jedną z tych starszych, powinna się opiekować młodszymi, nawet jeśli sama była zniszczona. Kiedy dorosła i zdała sobie sprawę, co jej się przytrafiło w dzieciństwie, coś w niej umarło. Jednak zawsze sobie mówiła, że to już dawno, nie ma co wznosić żałoby po starym trupie.
Później trafiła do Koldovstoretz, gdzie uczyła się dobrze. Chciała zostać uzdrowicielką! Marzyła o tym, by dostać się na kurs... jednak się nie dostała. Cóż, nie każdemu jest to pisane, prawda? Widocznie los lubi nią wycierać podłogę. Jednak nie mogła się rozpłakać, prawda? To nie było w jej stylu. Nie była już ośmioletnią Lenką. Znalazła pracę z kątem do zamieszkania w jednym z wielu brudnych pubów w Moskwie jako kelnerka, gdzie pracowała przez pierwsze lata swojej dorosłości. Z czasem zaczęła zabawiać klientów swoim głosem, śpiewając przy różnych możliwych okazjach. W między czasie została też raskolniczką... jednak czy była nią z przekonania? Wiary w ideały? Trudno było ją nazwać idealistką. Jednak wiedzieli gdzie uderzyć, by dostać od niej odzew. Skrzywdzona przez szlachtę, niepogodzona z własnym losem, śpiewaczka od siedmiu boleści. Oto cała Lena. Poza tym, poszła by za swoją, posklejaną z kawałków, rodziną w ogień, więc nic dziwnego, że trafiła w szeregi raskolników.
Czasem udaje jej się zaśpiewać w lepszych miejscach i dostać więcej pieniędzy, czasem pośpiewuje w jakiś knajpach, gdzie głównie właściciel płaci za to, by jego klienci mogli pogapić się na jej tyłek, niż zwracali uwagę na jej głos... ale ma własne cztery kąty, dach nad głową, miękkie łóżko. Zawsze mogło być gorzej, prawda?
A co z uzdrowicielką z dobrej rodziny?
Może w innym życiu.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Nie 04 Lis 2018, 21:10
Здравствуйте!

Zawsze mogło być też lepiej, prawda? Powiedz więc, w którym momencie się poddałaś? Bo poddałaś się, nawet nie próbuj kłamać. Miałaś cel, do którego uparcie dążyłaś od tak wielu lat, a gdy tylko raz powinęła ci się noga, nawet nie chciałaś dalej walczyć o to, co Ci się należy. Ale tak naprawdę jeszcze nie jest za późno. Ja wierzę, że nadal masz szansę na zostanie uzdrowicielką – może nie pracowałabyś w Hotynce, może nie ustawiałyby się do Ciebie kolejki, ale przy odrobinie samozaparcia mogłabyś nieść pomoc innym. Spróbujesz?

Bonusy za kartę postaci

+4
Lecznictwo
+4
Okultyzm

Przed publicznością powinnaś zawsze błyszczeć i nie pozwalać, by chociaż na moment o Tobie zapomnieli, dlatego w prezencie otrzymujesz zaczarowaną sukienkę. Kiedy wisi na wieszaku, wygląda bardzo niepozornie – typowa mała czarna – ale kiedy zakładasz ją na siebie, za każdym razem wyglądasz inaczej: zmienia się zarówno materiał, z jakiego kiecka jest uszyta, jak i jego kolor oraz krój sukienki. Dzięki temu podczas każdej okazji, na jaką ją zakładasz, wyglądasz olśniewająco. Dodatkowo podaruję Ci malutką fiolkę z Miksturą Janusa; eliksiru starcza zaledwie na trzykrotne użycie. I żeby nigdy nie było Ci samotnie, zaopiekuj się kotem.

Na zakończenie

Stworzona przez Ciebie karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz na start 800 punktów fabularnych do wykorzystania w punkcie Mistrza Gry. Możesz już bez przeszkód zacząć rozgrywkę na forum, lecz przed rozpoczęciem fabularnych przygód Twojej postaci prosimy o skrupulatne uzupełnienie pól w profilu. Warto również wnikliwie zapoznać się z tematami zamieszczonymi w dziale fabularnym. W razie jakichkolwiek wątpliwości, problemów lub sugestii odnośnie rozwoju naszej magicznej społeczności, zachęcamy do kontaktowania się z administracją forum. Życzymy wielu ciekawych rozgrywek w grze i przyjemnego spędzania z nami czasu!


Skocz do: