Ruda tańczy jak szalona (Yelena Vasina, Aleksander Tyanikov, 1996r.)
Aleksander Tyanikov
Aleksander Tyanikov
Ruda tańczy jak szalona (Yelena Vasina, Aleksander Tyanikov, 1996r.) Tumblr_mk0nvt7EMt1qlch55o1_500
Astrachań, Rosja
27 lat
czysta
neutralny
klątwołamacz, tłumacz-amator starożytnych tekstów
https://petersburg.forum.st/t1644-aleksander-tyanikovhttps://petersburg.forum.st/t1653-aleksander-tyanikov#8126https://petersburg.forum.st/t1652-sasza#8125https://petersburg.forum.st/t1651-moira#8124

Sob 26 Sty 2019, 22:03
Z kobietami problemów było wiele - miały chwiejne humory i dziwne, niezrozumiałe rzeczy wywoływały w nich reakcje, jakby zaraz kończył się świat. Nie lubiły też rozrzucania skarpetek w przypadkowych miejscach (Aleksander też nie lubił, ale nie było to specjalnie istotne). Marudziły, gdy się ich nie przytulało, lub przytulało za często. Obcowanie z kobietami stanowiło sztukę, wymagającą odpowiednich pokładów inteligencji, uważności oraz cierpliwości - nawet, kiedy kobietą tą była pozornie bezproblemowa Yelena.
Tak było w większości przypadków, ale nie tego wieczora, gdy jeszcze czuło się wódkę krążącą radośnie w żyłach, wspomagającą słodkie rozlanie rozgrzanych członków i zmieszany zapach ciał wypełniający powietrze. Ooo tak, Saszy było bardzo dobrze w tym pół-zakopaniu pod pościelą, z głową wciśniętą gdzieś pod zrolowaną niemal poduszkę i rękoma niedbale rozrzuconymi na boki. Jeśli pannie Vasinie przeszkadzało męskie ramię leżące jej centralnie na brzuchu, to miała mnóstwo okazji, by zaprotestować, ale jeszcze nie podniosła wrzawy, ani nie próbowała w inny sposób pokazać niezadowolenia. Aleksandrowi to pasowało, szczególnie, gdy akurat odparowywał, nie znajdując pod sklepieniem czaszki ani jednej myśli, która byłaby na tyle istotna, by natychmiast się nią zajmować i odpędzać na bok tę miękką jak wata cukrowa chmurkę. Jedna tylko rzecz mogła jeszcze poprawić sytuację, sprawić, że Saszka znalazłby się na progu niebieskich podwojów - papieros. Ściślej, odpalony papieros. Odruchowo oblizując wilgoć nad górną wargą, uniósł nieco głowę, co spowodowało leniwe zsunięcie się z niej poduszki na bok.
[b]- Fajki?[/] - rzucił nieco schrypniętym głosem, nawet nie siląc się na ułożenie pełnego pytania.
Yelena Vasina
Yelena Vasina
Ruda tańczy jak szalona (Yelena Vasina, Aleksander Tyanikov, 1996r.) Giphy
Moskwa, Rosja
30 lat
nieznana
za Raskolnikami
piosenkarka
https://petersburg.forum.st/t2030-yelena-vasinahttps://petersburg.forum.st/t2033-lena-vasina#11184https://petersburg.forum.st/t2035-lenka#11186https://petersburg.forum.st/t2034-dzwonek#11185

Wto 29 Sty 2019, 19:29
W sumie to nie jestem pewna, czy Lena była wtedy ruda gdyż często zmienia kolor włosów a rudy do nie jest jej naturalny, ale mniejsza o szczegóły, uznajmy że była wtedy ruda też. Wcale kobiety nie są takie problematyczne w obsłudze jak faceci to widzą. Czasem po prostu jak każdy mają dość innych ludzi i przyklejanie się na siłę jest uciążliwe. Jedyną różnicą jest to, że facet westchnie i mimo tego, że nie ma ochoty, to przytuli, a kobieta powie prosto z mostu, że chce być sama w swojej przestrzeni osobistej. Kogoś można tu winić, że nie owija w bawełnę, albo to robi? Poza tym to wielka generalizacja. Czasem facet potrafi być bardziej problematyczny niż nie jedna kobieta.
Yelena miała ochotę nie podnosić się z łóżka przynajmniej do jutra, bo ile można było wysiłku znieść w ciągu jednego dnia? Zwłaszcza kiedy w grę jeszcze wchodził alkohol. Leżała na plecach, czując na swoim brzuchu rękę Saszy, jednak w sumie jej nie przeszkadzała. Głowę miała częściowo przykrytą poduszką, tak by się nie udusić, jednak zakrywała jej większość twarzy. Słysząc jedno, krótkie magiczne słowo, jęknęła z niezadowoleniem że Sasza prosi ją o to by się ruszyła. Nie patrząc i nie wyciągając głowy spod poduszki wymacała ręką swoje papierosy, które leżały na stoliczku nocnym, całe szczęście że zapalniczka była w środku i nie musiała się podnosić by jej szukać, a następnie gdzieś tam ciepnęła paczkę w stronę Saszy, prawdopodobnie trafiając go w twarz, bo jak wspominałam, przemieszczenie poduszki to było zbyt wiele.
- Jeszcze jakieś życzenia? - mruknęła bez żadnej konkretnej emocji w głosie. Nie żeby miała zamiar podnosić się z łóżka, co to to nie, dobrze wiedziała, że ledwo co będzie mogła chodzić aktualnie.

Skocz do: