Matvey Dimitrievich Worobiey
Matvey Vorobiey
Matvey Vorobiey
Matvey Dimitrievich Worobiey C392c12a3465ca38607d6b20aa67a54f
Petersburg, Rosja
36 lat
nieznana
neutralny
ratownik.
https://petersburg.forum.st/t2252-matvey-dimitrievich-tchaikovsky#13387https://petersburg.forum.st/t2257-matvey-vorobiey#13429https://petersburg.forum.st/t2258-wrobel#13434https://petersburg.forum.st/t2256-astreb#13426

Pią 03 Maj 2019, 23:30
Меня зовут
Matvey Dimitrievich Worobiey



DATA URODZENIA: 1963.09.03 / NAZWISKO MATKI: Semenova (przybrana). / WIEK: 36 lat.
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Rosja, Petersburg. / STATUS KRWI: nieznana.
STAN MAJĄTKOWY: przeciętny. / ZAWÓD: ratownik. / KORGORUSZ: czasy szkolne: kukułka; dorosłość: wróbel.


ALCHEMIA: 8 / FAUNA I FLORA: 10 / LECZNICTWO: 35 / MAGIA KREATYWNA: 0
MAGIA ZAKAZANA: 0 / OKULTYZM: 5 / SIŁA: 15 / TRANSFIGURACJA: 5
WIEDZA MAGICZNA: 20 / ZAKLĘCIA I UROKI: 20 / SZCZĘŚCIE: 5 / TALENT: 10


Trzepot skrzydeł, tak delikatny, tak naturalny
rozwinął na świecie duszę o niespotykanej wrażliwości.


Historia opowiadana z pokolenia na pokolenie, kolejne przekazywanie genów w celu najczystszej prokreacji gatunku - nic tak bardzo nie bywa sprzyjające okolicznościom wydania na świat własnego potomstwa. Dwa ptaki, dwie kukułki. Znienawidzone, poniekąd osuwające się w cieniu, mające na celu odnaleźć tak bardzo spragnioną w wyniku niefortunnych zdarzeń wolność. Wszystko jednak zatacza błędne koło, wszystko lubi się powtarzać, a przede wszystkim znajdować w rodzinie - podobno w niej nic nie ginie. Historia, w wyniku jednego przeżywającego przedstawiciela nieopierzonych, powinna się na tym właśnie skończyć. Jak wiadomo - jak przecież przetrwało w świadomości nakreślającej postępujące po sobie niefortunne zbiegi zdarzeń - te ptaki nigdy nie opiekują się własnym potomstwem. Nie mają takiego zamiaru. Nigdy nie przejawiają rodzicielskich cech wobec lęgu, w którym występuje tak niskie prawdopodobieństwo przedłużenia genów i tym samym własnego gatunku. Jakby siłą zostały im wydarte najważniejsze cechy, choć czy można je za to winić? Podrzutki, niezbyt chciane, niezbyt lubiane. Nie bez powodu zatem, na jednym z balkonów, skorupka, pod którą kryło się życie, została porzucona - a raczej podrzucona.

Pozostawiona sama sobie - z początku - jakby odebrano żywcem prawowitych opiekunów.

Rytmiczne uderzenia skrzydeł w powietrzu zgasły niczym świece, które pod wpływem wiatru osunęły się własnej słabości, jaką jest nadmierna chciwość i pożądanie. Czarne istoty, przesuwające się po ulicach w minioną noc - tańczące cienie, którym to strach było spojrzeć w zielone tęczówki - rozprostowały własne pazury - wysunęły je z niebywałą łatwością, gdy zauważyły wyjątkowo łatwy cel. Dwie pieczenie na jednym ogniu; prawa natury są nieuniknione - wystarczy chwila nieuwagi, by tak delikatne stworzenia stały się posiłkiem dla spragnionej krwi i mięsa zwierzyny. Stanowiły jedynie namiastkę tego, co mogłoby zostać nazwane prawdziwym posiłkiem, aczkolwiek wystarczyło, by zaspokoić choć na niewielki, kurczący się moment, panujący już od dłuższego czasu głód. Łowcy mogli zacząć ponowny odpoczynek - wbić pazury w otaczającą ich ziemię, rozciągnąć zaskakująco gibkie mięśnie, zatoczyć okrąg ogonem oraz ostatecznie położyć się w finezji świadomości dnia, który zapewni kolejny łup, kolejne zaspokojenie własnych potrzeb.
Karma powraca.

Kiedy historią dawnych pokoleń żyć próbujesz i pełną piersią oddychasz,
zostajesz skazany na potępienie; grzech ciężki popełniasz.


Gospodarze gniazda, w którym znalazło się nietypowe jajo, podjęli mimo wszystko chęć zaopiekowania się nowym przybyszem. Okrywali je chmarą piór, gdy nadchodziły trochę chłodniejsze dni - ostrzegały same siebie, gdy drapieżniki wołały ponownie o pokarm, wyłapując oczami kolejnego ptaszyska. Pomagały sobie nawzajem, choć ta opieka była wyjątkowo długa i męcząca. Na szczęście - było ono [gniazdo] za wysoko. Mieniło się na jednym ze starych, opuszczonych kamienic. Warunki sprzyjające rozwojowi; żaden z ptaków zatem nie zdziwił się, gdy pewnego dnia skorupka wreszcie pękła, wydając na świat istotę wyróżniającą się z otoczenia. Było inne - świadomi tego, iż przyjęli pod swój dach coś kompletnie odmiennego, postanowili je wychować. Każdego dnia, każdego świtu, co kilka godzin, przynosili, równie głodnym co istoty wysuwające pazury, jedzenie - nawet własnym kosztem. Uczyli, wychowywali. Starali się zapewnić jak najnormalniejsze warunki do życia oraz dorastania. I nie mylili się, gdy kukułka dojrzała, gdy wreszcie, tak spragniona, opuściła gniazdo. Gdy trzepot skrzydeł przypominających umaszczeniem krogulca, dotarł do świadomości pozostałych istot. Kolejne wróble mogły czuć się zagrożone. Kolejne drapieżne mogły oczekiwać momentu, w którym istota odsłoni swój najsłabszy z możliwych punktów. Przez pryzmat wcześniejszego zachowania rodziców - nikt za nim nie przepadał. Ptak poszukiwał nieustannie własnego miejsca, w którym mógłby czuć się bezpiecznie, by następnie - któż to wie - być może przyczynić się do ponownego wykonania pełnej pętli w związku z własnymi genami?

Nic takiego jednak się nie stało.

Zaczął żyć niczym wróbel - niczym rodzice, którzy podjęli się nad nim opieki. Osunął się na bok, w cieniu własnych rozmyślań, zaprzestając nadmiernej destrukcji, którą mógłby wywołać. Zaprzestał szukać gniewu w innych, natomiast jego chude skrzydła zaczęły emanować spokojem, gdy wreszcie zrozumiał. Żyjąc w odosobnieniu, innych sprzymierzeńców znalazł, którzy przestali patrzeć na jego historię, a przede wszystkim - historię rodziców, przez którą mógłby się jedynie zakopać w kępce liści.

Jest kimś znacznie innym.

Z czasem jednak, koniec końców, przychodzi ostatni wers,
historia wróbli - prawdziwych - śmiercią naturalną została zawieńczona.




Ostatnio zmieniony przez Matvey Worobiej dnia Sob 04 Maj 2019, 12:40, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Sob 04 Maj 2019, 16:58
Здравствуйте!

Ciężko było Ci tak żyć? Ze świadomością bycia podrzutkiem? Ze świadomością wykorzystywania dobrodziejstwa, dobrego serca przypadkowych ludzi? Powiedz, kiedy się o tym dowiedziałeś? Czy to ta wiedza Cię ukształtowała? Czy może – po prostu – pisane było Ci wyłamać się z jaskółczego schematu? Ciekawi mnie, czy tylko ten schemat udało Ci się przełamać i dokąd teraz wywieją Cię powietrzne prądy.

Bonusy za kartę postaci

+5
Transfiguracja
+3
Alchemia

Jako ratownik doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że czas – szybkość działania w ogóle – to najistotniejszy element Twojej pracy. I że bardzo często, mimo natychmiastowej interwencji, nie ma go wystarczająco wiele, by uratować cudze życie. By jednak chociaż Tobie starczało go na tych kilka chwil dłużej, otrzymujesz ode mnie Klepsydrę Marzanny. To jeden z tych tajemniczych przedmiotów, o których każdy słyszał, ale mało kto widział go na oczy. Swój egzemplarz otrzymałeś od umierającego pacjenta podczas jednej z ostatnich interwencji, z przekonaniem, że to zwyczajny wisior, jedynie o dość osobliwym kształcie. A może wciąż tak uważasz? Może jeszcze nie udało Ci się sprawdzić, jak Klepsydra działa? Ostatecznie nie jest trudna w obsłudze, należy jednak wykazać się cierpliwością – kręcąc wisiorem tak długo, dopóki piasek nie zacznie płynnie przemieszczać się w szklanych bańkach, wreszcie wypełniając je po brzegi. Wówczas czas cofa się o minutę i odnosi się wrażenie, że wszystko wokół zamiera poza osobą dzierżącą Klepsydrę – dzięki takiemu zabiegowi zyskuje się dodatkowe cztery minuty, do momentu powrotu czasu na właściwą ścieżkę. Pamiętaj tylko, by korzystać z niej mądrze, ponieważ możesz użyć jej jedynie trzy razy w miesiącu.

Na zakończenie

Stworzona przez Ciebie karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz na start 800 punktów fabularnych do wykorzystania w punkcie Mistrza Gry. Możesz już bez przeszkód zacząć rozgrywkę na forum, lecz przed rozpoczęciem fabularnych przygód Twojej postaci prosimy o skrupulatne uzupełnienie pól w profilu. Warto również wnikliwie zapoznać się z tematami zamieszczonymi w dziale fabularnym. W razie jakichkolwiek wątpliwości, problemów lub sugestii odnośnie rozwoju naszej magicznej społeczności, zachęcamy do kontaktowania się z administracją forum. Życzymy wielu ciekawych rozgrywek w grze i przyjemnego spędzania z nami czasu!

Skocz do: