I piętro: Sklep Anwara
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Wto 22 Sie 2017, 20:46
Sklep Anwara

Sklep Anwara mieści się w dwupiętrowej kamienicy w samym centrum Mahala i w całości oddaje orientalny charakter duszy właściciela tego przybytku, który – ze względu na swoje niedawne relacje z Bliskim Wschodem – w rzeczywistości nie mógłby inaczej wyglądać. Ściany więc bogato ozdobione są wzorami geometrycznymi, z kolei w samym pomieszczeniu dominują czerwienie, oranże, błękit i zieleń w czystych, mocnych odcieniach. Na podłodze znajduje się ręcznie tkany perski dywan kupiony w Bejrucie, a zasłony w wysokich oknach upięto i uformowano w kaskady tak, aby jeszcze bardziej wizualnie ożywić wnętrze. Na starych drewnianych półkach umieszczone są przedmioty, którymi na co dzień handluje Anwar – od zaklętych talizmanów, po unikatowe różdżki schowane w gablotach przy głównej ladzie sklepu, kociołki czy latające dywany. W swoim niezwykle bogatym asortymencie ma nie tylko własne wyroby rzemieślnicze, ale i również te trudno dostępne, często sprowadzane z krajów arabskich. Wystarczy tylko, że powiesz, czego potrzebujesz. Ze sklepu można przejść do pracowni, gdzie mieszczą się schody na drugie piętro.

Ernö Onegin
Ernö Onegin
Moskwa, Rosja
27 lat
błękitna
neutralny
emerytowany hokeista, celebryta
https://petersburg.forum.st/t604-ernest-oneginhttps://petersburg.forum.st/t704-onegin-ernest#1460https://petersburg.forum.st/t605-mordyhttps://petersburg.forum.st/t680-cep

Wto 22 Sie 2017, 21:36

26.04.1999

Sklep Anwara, wszystko się zgadzać powinno, przecież taką informację dostałeś, a przez ile dłoni i ust przeszła to cię już gówno obchodzi. A może powinno, bo czy przypadkiem nie rozgrzebałeś w ten sposób jakichś niezamkniętych spraw Gorchevskiego? Ktoś kogoś tam obudził, kogoś innego poruszył, coś się przypomniało, lawina poszła, coś jest na rzeczy, skoro Anwar tak na gwałt poszukiwany.
I co z tego, Ernö, że ty sam w zasadzie nie masz do niego żadnej sprawy i nie można powiedzieć, żebyś szukał kontaktu z dawnym przyjacielem. Co cię zatem motywuje?
Nic? To nie ma sensu. Pogubiłeś się jeszcze bardziej w tym swoim chaotycznym życiu, znudziłeś trochę i po prostu ciekawy jesteś jak rozwinąć może się ten wątek. Bo co innego masz do roboty.
I chyba zbyt późną porę sobie wybrałeś, bo z daleka sklep wygląda już na zamknięty, ciemno w środku, ani cień się nie poruszy spokojnie lub nie. Mogłeś to odłożyć na poranek, kiedy normalni ludzie pracują o normalnych porach. Ale nie, ty jak dziecko musiałeś biec już, bo Matylda ci dała czekoladki trawą cytrynową, Vańce daj, on lubi, a pozdrów go, niech odwiedzi mnie.
Tylko, że Matylda przez swoje szaleństwo już dawno straciła poczucie czasu, ty nie musisz. W jej głowie Vanya jest wciąż smarkiem, z którym biegałeś po lesie w lato i wracaliście z poobdzieranymi kolanami i ryjami przez liczne upadki. Przez co tylko denerwowaliście twoją mamę, a i tak robiła najlepsze na świecie herbaty na pocieszenie.
Stajesz prze drzwiach, przez szybę zaglądając do środka, podnosisz nawet ręce, żeby odciąć sobie dopływ światła z latarni, bo odbija się w szkle i niewiele widzisz. Ale w jednej dłoni masz bukiet suchych już makówek polnych i dźgasz się w oko, jedną z główek. Przeklinasz cicho, ale to nic, po chwili znowu zaglądasz.
Śpi może? To taka pora.
Spluwasz w końcu w bok i pukasz w szkło. Chuj go wie, może jest za ścianą.
Vanya Gorchevski
Vanya Gorchevski
I piętro: Sklep Anwara BNjDT9A
Sofia, Bułgaria
27 lat
czysta
za Raskolnikami
twórca magicznych przedmiotów i kłątwołamacz
https://petersburg.forum.st/t618-vanya-gorchevski#1088https://petersburg.forum.st/t619-vanya-gorchevski#1092https://petersburg.forum.st/t622-vanya-gorchevski#1097https://petersburg.forum.st/t620-mahmud#1095

Wto 22 Sie 2017, 22:10
Jeszcze nie śpisz, choć przecież już dawno powinieneś. Niedawno jednak udało ci się dobić kolejnej transakcji na nowe różdżki z unikatowymi rdzeniami sprowadzonymi prosto z Azerbejdżanu. Choć musiałeś się naszukać, by je zdobyć, to musisz stwierdzić, że było warto – pieniędzy nigdy dość, zwłaszcza że większość twoich środków do życia poszło na przebudowę tego przybytku. Co też nie oznacza, że nie masz już żadnych kosztowności zmarłego Jawada, których nie mógłbyś zwyczajnie sprzedać. Gdy tylko twoi klienci – rosyjska oligarchia – wyszli to czym prędzej zamknąłeś sklep. Już miałeś zbierać się do góry, w końcu jutro czekały cię kolejne zlecenia do wykonania, lecz niespodziewanie ktoś zapukał w szybę okna. Przesłyszało ci się? Nie. Znowu. Może czegoś zapomnieli? Nie zastanawiasz się za długo, na pstryknięcie palca zapalasz światło w całym sklepie, po czym pospiesznie podchodzisz do drzwi, by je otworzyć. Już masz coś mówić, dopytać się przy okazji, lecz przed sobą widzisz… Ernö? Zamierasz w bezruchu. Nie tego się spodziewałeś. Kurwa, co to za niespodzianki.
- Onegin? – pytasz z wyraźnie słyszalnym zawahaniem w zmęczonym głosie, by się upewnić, szerzej uchylając drzwi. Przecież dobrze wiesz, jak wygląda, ale jednocześnie nie możesz uwierzyć, że to właśnie on stoi przed wejściem do twojego sklepu. Jak on cię tutaj znalazł? W końcu nie funkcjonowałeś w Petersburgu pod swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem, choć pewnie plotki wśród starych znajomych musiały się roznieść. A może Lala i Katia uruchomiły swoje kontakty, by cię znaleźć? W zasadzie jakiś czas temu miałeś się odezwać i z nimi porozmawiać, ale jeszcze tego nie zrobiłeś. Dlaczego? Wytłumaczenie jest proste: praca, która zabiera ci większość wolnego czasu. I okropny strach. Do tego jednak trudniej jest ci się przyznać. – Nie jest trochę za późno na odwiedziny, co? – zwracasz mu szybko uwagę, po chwili gestem zapraszając go do środka. Zapewne nie bez powodu tu przyszedł, więc nie wypadałoby zamykać przed nim drzwi, zwłaszcza że kiedyś byliście dobrymi przyjaciółmi. A teraz przecież – prócz wspomnień z lat szkolnych – nie łączy was już nic.
Ernö Onegin
Ernö Onegin
Moskwa, Rosja
27 lat
błękitna
neutralny
emerytowany hokeista, celebryta
https://petersburg.forum.st/t604-ernest-oneginhttps://petersburg.forum.st/t704-onegin-ernest#1460https://petersburg.forum.st/t605-mordyhttps://petersburg.forum.st/t680-cep

Wto 22 Sie 2017, 23:24
Uśmiechasz się szeroko stercząc przy tej szybie i odsuwasz na krok, żeby nie dostać w mordę drzwiami. Nawet kiwasz głową z automatu, zanim zdąży jeszcze do ciebie dolecieć jakiekolwiek słowo.
I, kurwa, myślisz sobie w pierwszej chwili jak strasznie się zmienił, chociaż widzisz, że to on. Nie dziwisz się też w ogóle, że miał wątpliwości, co do ciebie. W końcu ostatni raz kiedy widział cię na żywo nie miałeś żadnych widocznych tatuaży. I miałeś jeszcze swoje włosy długie, irytująco kręcone, które na szczęście ściąłeś, wychodząc raz na zawsze z fazy kuca. Może kryzys przyjdzie znowu po pięćdziesiątce, póki co niech świat się cieszy twoją ogoloną głową. Z tym małym wybrykiem, kiedy zaczęły być znowu za długie i gdyby nie twoja zakazana morda i kolorowy tusz na skórze mógłbyś nawet z tymi lokami grać w jasełkach jakiegoś aniołeczka. I każdy po kolei kisnąłby ze śmiechu.
Wchodzisz do środka, wręczając bukiet suchych makówek Gorchevskiemu.
- Kurwa, mam sobie pójść? - Tyle lat się nie widzieliście a ten o godzinie. Zęby już umył i spać idzie? Wcale tak tego nie postrzegasz, że nic was już nie łączy, chociaż to prawda. Ale wcale nie czujesz, jakby był obcym ci człowiekiem, może to po prostu sytuacyjna radość z zobaczenia dawnego przyjaciela i fakt, że naprawdę go znalazłeś. Może to tylko kwestia tego, że masz dziś całkiem niezły humor, bo w końcu możesz na chwilę odetchnąć. Od problemów. Z kobietami, z karierą, ze zdrowiem.
- Masz robotę? - Bo jak masz, to sobie Ernest pójdzie, przecież wiesz, że jest w porządku chłopem. A może tego już nie wiesz, może za dużo czasu minęło, żeby zastanawiać się na ile zmienił się, a na ile pozostał taki sam czyjś charakter.
Teraz jest na to chwila. A z twarzy idzie przecież zaskakująco wiele wyczytać. Ernest na przykład jest zmęczony. I zniszczone wszystkie ma neurony w głowie, poskładane do kupy niedbale, sprasowane żelazkiem do czoła, żeby się trzymały. Co ewidentnie stara się ukryć przed całym światem. Sporo się działo, chyba nigdy siebie nie nadrobicie.
- To dam ci tylko. To... - Sięgasz do plecaka, prawie pustego, co wcale nie ułatwia ci wyjęcia z niego paczuszki, bo kilka śmieci wpada ci do dłoni.- ... I spierdalam. Nie chcę ci przeszkadzać, chciałem się tylko upewnić. Rozmawiałem z Katią, że jesteś w Petersburgu. Co masz taką minę? Czekoladki, z trawą cytrynową. Mama cię pozdrawia. - Poza wyglądem Ernesta zmieniło się w nim na pierwszy rzut oka na pewno jedno. Ilość słów wypowiadanych na minutę. Erno przez większość dzieciństwa i okresu nastoletniego był strasznie oszczędnym w wypowiedzi mrukiem. I sam nie potrafi określić na jakim etapie jego życia przeszło to wręcz skrajnie w rozległą gadanę przy każdej niemalże wypowiedzi.
Vanya Gorchevski
Vanya Gorchevski
I piętro: Sklep Anwara BNjDT9A
Sofia, Bułgaria
27 lat
czysta
za Raskolnikami
twórca magicznych przedmiotów i kłątwołamacz
https://petersburg.forum.st/t618-vanya-gorchevski#1088https://petersburg.forum.st/t619-vanya-gorchevski#1092https://petersburg.forum.st/t622-vanya-gorchevski#1097https://petersburg.forum.st/t620-mahmud#1095

Wto 22 Sie 2017, 23:55
Jeszcze nie wiesz czy powinieneś się cieszyć, czy może przeciwnie. Czujesz się zmieszany, ale wpuszczasz Ernö do środka, choć sam już nie wiesz, jakie są twoje odczucia wobec niego. Choć wiedziałeś, że mieszka w Petersburgu, niekiedy nawet zdarzyło ci się o nim czytać artykuły w plotkarskich gazetach, to przez myśl ci nie przeszło, że w najbliższym czasie dojdzie do waszego spotkania. A w dłoni ma jeszcze bukiet suchych makówek polnych i czekoladki z trawą cytrynową od Matyldy – zawsze takie od niej dostawałeś, a twoja słabość do słodyczy nie zmieniła się do dnia dzisiejszego. Ale ty… Owszem, jesteś już inny. Udało ci się jeszcze trochę urosnąć i zmężnieć przez ten czas, nie mówiąc o ubiorze, który stał się bardziej orientalny, choć starasz się go dopasować do rosyjskiego klimatu. Jeśli chodzi o charakter to twoja bałkańskość wciąż wychodzi z ciebie przy pierwszej lepszej okazji, ale nie czujesz się tak głupi i niepewny jak kiedyś. Wtedy postawiłeś wszystko na jedną kartę i nie żałujesz tej decyzji. Teraz masz dwadzieścia siedem lat – na koncie kilkanaście zwiedzonych krajów, za sobą trochę niedokończonych historii, pogruchotanych kości czy krwi na rękach. Ernest za to wzbogacił się o nowe tatuaże – nie da się nie zauważyć –  i zrobił karierę sportowca w świecie magicznym, co mocno zaskakuje, biorąc wszak pod uwagę to, jakim go zapamiętałeś.
- Szmat czasu się nie widzieliśmy, Ernest – stwierdzasz fakt, wciąż nie dowierzając, że to Onegin stoi przed tobą. Osiem lat. Nawet nie pamiętasz już, jak wyglądało wasze ostatnie spotkanie. W towarzystwie alkoholu? Pewnie tak właśnie było, dziś za to są zwiędłe kwiatki i czekoladki cioci Matyldy, ale w zamian ty masz przecież trochę trunków w barku, opium i sziszę, od której nie potrafisz się uwolnić. Zapraszasz go do środka i zamykasz za nim drzwi, po czym patrzysz jeszcze raz na niego uważnie. Słyszysz o siostrze (od kiedy Katiusza się z nim zadaje?!) i wzdychasz cicho pod nosem. Mogłeś się domyślić, że prędzej czy później wraz z Lalą będą próbowały cię znaleźć. Nie spodziewałeś się jednak, że zaangażują do tego właśnie Ernö. – Stary, nie przeszkadzasz. Dopiero co wyszli moi ostatni klienci. Noc mam wolną, a jutrzejsza robota może poczekać. Sam sobie jestem właścicielem. – To bardzo wygodne nie mieć stałych godzin pracy i dostosowywać ją do własnych potrzeb. – Podziękuj Matyldzie i ją pozdrów. Jak się teraz miewa? A Katia… Widzieliśmy się. Masz z nią kontakt? – Unosisz lekko brew i odbierasz od niego prezenty, po czym kładziesz je na ladę.
Ernö Onegin
Ernö Onegin
Moskwa, Rosja
27 lat
błękitna
neutralny
emerytowany hokeista, celebryta
https://petersburg.forum.st/t604-ernest-oneginhttps://petersburg.forum.st/t704-onegin-ernest#1460https://petersburg.forum.st/t605-mordyhttps://petersburg.forum.st/t680-cep

Sro 23 Sie 2017, 12:49
W ogóle byś nie stawiał na to, że Vańce zdarzyło się przeczytać plotkę na twój temat w jednym z tych szmatławców. Gdzie 80% informacji było wyssanych z palca. Historyjki dopisane do dwóch, trzech zdjęć. Ciężko być na bieżąco z twoim życiem, Erno, kiedy tylko co piąta informacja na twój temat posiada rzetelne źródło. Tak naprawdę wszystko, co pojawiło się w mediach w przeciągu ostatniego roku mogłoby być bujdą poza trzema informacjami. Pierwsza o twoim ślubie, druga o rozwodzie i trzecia o zakończeniu kariery hokeisty, która wbrew pozorom nie wywołała największej reakcji wśród fanów. Ewentualnie bąknięcia o twoim złym stanie zdrowia mogłyby zaliczać się też do prawdziwych sytuacji, ale nikt nigdy nie potwierdził tych pogłosek.
Może gdybyś częściej zerkał po te pisemka to wiedziałbyś jak się lepiej ubrać. Spójrz na Vanię, wstydu nie ma. Ty jak zwykle chodzisz w swetrach i sztruksach. Co prawda z metką i bezpiecznie, ale gdzie się podziały te czasy, kiedy miałeś flow na futra? I kobiety na pęczki. Teraz od zwykłego Grishy pracującego w antykwariacie różnią cię (poza tatuażami oczywiście) tylko sygnety. I tylko jeden z nich jest rodowy, no wstyd, Onegin. Pomijając fakt, że nie nosiłbyś go wcale, gdyby ci go kiedyś Matylda nie dała.
Wzruszasz ramionami z uśmiechem, na to spostrzeżenie, bo co masz powiedzieć. No szmat, szmat. I całą noc, żeby nadrobić chociaż część. Ty tego czasu masz obecnie aż za dużo, przydałaby ci się też jakaś robota, wiesz o tym doskonale. Za długo nie wysiedzisz nie robiąc niczego konstruktywnego.
Kiwasz głową na pozdrowienia, pozdrowisz ją na pewno. Nie wiesz natomiast jak odpowiedzieć na pytanie o nią, z szacunku do Matyldy nie wypada mówić, że w porządku, nie chcesz też zrzucać po ośmiu latach na dzień dobry bomby na Vanię.
- Cóż. Bywało lepiej. A z Katią to... - A z Katią to co? Nic szczególnego. Nie macie specjalnie zażyłej relacji, nie mieliście nawet, kiedy była okazja poznać się lepiej, w czasach, kiedy obracała się jeszcze w towarzystwie innych sportowców. Dlaczego więc podnosisz rękę, żeby przejechać nią po ogolonej głowie, zatrzymując się na karku.
-... Widujemy się. - Czasami. Na ciastko.
Rozglądasz się po wnętrzu sklepu, ale sobie Vania wnętrze odjebał.
- Masz rozmach. - I niezłą graciarnię tutaj. Ale w dobrym tego słowa znaczeniu.
Vanya Gorchevski
Vanya Gorchevski
I piętro: Sklep Anwara BNjDT9A
Sofia, Bułgaria
27 lat
czysta
za Raskolnikami
twórca magicznych przedmiotów i kłątwołamacz
https://petersburg.forum.st/t618-vanya-gorchevski#1088https://petersburg.forum.st/t619-vanya-gorchevski#1092https://petersburg.forum.st/t622-vanya-gorchevski#1097https://petersburg.forum.st/t620-mahmud#1095

Czw 24 Sie 2017, 23:03
Nie jesteś nałogowym czytelnikiem szmatławców. Szkoda ci na to czasu. Ale wszystko zaczęło się od tego, że przez przypadek w twoje ręce trafiła jedna z gazet roznoszonych przez gońców, gdzie na pierwszej stronie widniało jego imię i nazwisko. Na początku nie potrafiłeś rozpoznać na zdjęciu w nim starego Ernesta, ale w końcu ci się udało. Widujemy się. Aż w tobie zawrzało. Katia i Ernest?! Nie takiej spodziewałeś się odpowiedzi, ale nie zamierzasz na razie dopytywać się o szczegóły. Na to przyjdzie jeszcze pora, by wybadać całą tę sytuację, która nieco zaczęła cię niepokoić. Wiedziałeś, że dużo cię ominęło w ich życiu, ale nie spodziewałeś się takiego obrotu sprawy. A może nie masz o co się obawiać? Może akurat nie to Onegin miał na myśli, a ty źle to wszystko odebrałeś? Uśmiechasz się lekko, tak najlepiej w końcu ukryć swoje zdezorientowanie, po czym bez większego zastanowienia otwierasz bombonierkę z czekoladkami i częstujesz nimi również Ernesta. Jak przystało na łasucha – nie mógłbyś sobie odmówić słodyczy od ciotki Matyldy, której nie widziałeś prawie od ukończenia Koldovstoretz.
- Zawsze może być lepiej – przyznajesz ze szczerością w głosie, wzdychając cicho pod nosem. Ty akurat starasz się nie narzekać zbyt często na swoje życie. Jesteś z niego zadowolony, wyłączając sprawy rodzinne, które ostatnimi czasy jedynie przysparzają problemów. Bo uciekasz od tego, zamiast w końcu je rozwiązać. Ale i na nie przyjdzie czas. Tuż-tuż. Wasz cichy konflikt nie może trwać w nieskończoność. – To była bardzo kosztowna inwestycja, ale jestem zadowolony z końcowego efektu – odpowiadasz Ernestowi, uważnie rozglądając się po całym sklepie. W końcu kto by pomyślał, że to właśnie Ivan Gorchevski będzie w posiadaniu takich pieniędzy, prawda? Udało ci się dorobić, nieważne w jaki sposób, w zasadzie nie powinno to nikogo interesować, co robiłeś na Bliskim Wschodzie. Przyznasz się, Vanya, ile masz za uszami? Może lepiej nie. – Skoro już tutaj jesteś… To co, masz ochotę napić się czegoś mocniejszego? – sugerujesz śmiało, ręką wskazując na przejście za ladą sklepową. W końcu nie wypada tak trzymać niespodziewanego gościa w sklepie. A zdaje się, że macie do pogadania – jest o czym, osiem lat się nie widzieliście, więc z całą pewnością będzie ciekawie.


Ostatnio zmieniony przez Vanya Gorchevski dnia Sob 26 Sie 2017, 20:26, w całości zmieniany 2 razy
Ernö Onegin
Ernö Onegin
Moskwa, Rosja
27 lat
błękitna
neutralny
emerytowany hokeista, celebryta
https://petersburg.forum.st/t604-ernest-oneginhttps://petersburg.forum.st/t704-onegin-ernest#1460https://petersburg.forum.st/t605-mordyhttps://petersburg.forum.st/t680-cep

Pią 25 Sie 2017, 13:27
Może źle to nazwał, a może wcale nie. Być może powinien był użyć czegoś, co brzmi bardziej neutralnie. Rozmawiamy? Zdarza nam się zjeść ciastko?
Z drugiej strony to w zasadzie wcale nie sprawa Vanyi, jaką relację ma jego siostra z dawnym przyjacielem. Zwłaszcza w sytuacji, w której obojga nie widział od ośmiu lat. Spokojnie, Gorchevski, jeszcze się zdążysz nagotować przez nich, masz to jak w banku. Gorzej, gdybyś się o czymkolwiek miał dowiedzieć ze szmatławców właśnie, a nie bezpośrednio od zainteresowanych. Ha, wtedy dopiero poszłaby lawa, co? To byłby bardzo interesujący performance.
Na szczęście bez względu na różnice, które was dzielą i historie, które się przydarzyły, wciąż możecie razem wpierdalać czekoladki. Wspólna płaszczyzna jest ważna w odbudowywaniu relacji. Nawet, jeśli coś tak błahego jak słodycze starczy tylko na początek.
Na stwierdzenie Vanyi nie odpowiadasz nic, bo nie ma po co drążyć tematu. Lepiej z Matyldą nie będzie, tylko gorzej. Ale o tym pewnie opowiesz mu w stosownym czasie. Na końcowy efekt kiwasz głową jeszcze raz się rozglądając i przeżuwając swoją czekoladkę. Może w końcu mógłbyś sobie odpicować chatę, albo przede wszystkim - nareszcie osiąść się gdzieś na stałe. Ta burza piaskowa wokół ciebie w końcu opada, masz czas i pieniądze na lokum tylko dla siebie, wykorzystaj to.
Coś mocniejszego? Rozkładasz ręce z uśmiechem.
- No teraz rozmawiamy! Prowadź. - Zapowiada się wyborna noc, nie spierdol tego.
W zasadzie nie spierdolcie, jeden z drugim.

Ernö i Vanya z tematu
Sponsored content


Skocz do: