Endar Sorokin
Endar Sorokin
Endar Sorokin
Endar Sorokin ArspnPM
Irkuck, Rosja
27 lat
błękitna
neutralny
adwokat
https://petersburg.forum.st/t1070-endar-sorokin#3929https://petersburg.forum.st/t1104-endar-sorokin#4105https://petersburg.forum.st/t1081-lew-polnocy#3983https://petersburg.forum.st/t1102-yana

Pon 09 Paź 2017, 18:18
Меня зовут
Endar Osipovich Sorokin



DATA URODZENIA: 17.12.1972 / NAZWISKO MATKI: Kuragina / WIEK: 27 lat
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Irkuck, Rosja / STATUS KRWI: błękitna
STAN MAJĄTKOWY: bogaty / ZAWÓD: obrońca Magicznego Sądu / KORGORUSZ: kot


ALCHEMIA: 5 / FAUNA I FLORA: 7 / LECZNICTWO: 7 / MAGIA KREATYWNA: 10
MAGIA ZAKAZANA: 0 / OKULTYZM: 5 / SIŁA: 10 / TRANSFIGURACJA: 17
WIEDZA MAGICZNA: 22 / ZAKLĘCIA I UROKI: 18 / SZCZĘŚCIE: 5 / TALENT: 19


Synów Syberii, kiedy upomni się już o nich Światowid, chowa się w ziemi skutej lodem, choćby ostatni oddech wyzionęli na słonecznych plażach tropików. Żałobnicy okutani w wypłowiałe futra, których nie muszą nosić na co dzień rozpieszczeni ciepłem swoich pysznych domostw, wymieniali krzepiące uściski dłoni i politycznie poprawne kondolencje z rodziną bohatera. Przechodzili, jak przez bramki biletowe w metrze, najwspanialsi, najmądrzejsi, najbogatsi ludzie Rosji i na tym zmarzniętym skraju cywilizacji, u bram niegościnnego zamczyska osobiście jeden przez drugiego zapewniali o swoim współczuciu. Nie odpuścili sobie nawet Vankeevovie, chociaż stary Sarnai nie pofatygował się osobiście. Przywdziewali na twarze słabe uśmiechy, mówili cicho, oszczędnie; tak, by wypaść szczerze. Endar pękał ze śmiechu wiedząc, jak zrzedłyby im miny jeśli dowiedzieliby się, co mówiono o nich wewnątrz szczelnych murów posiadłości Sorokinów. Choćby czcigodny senior Onegin; gdyby posłyszał raz, co Nikolai mówił swojemu bratu o jego porcelanowych córeczkach, nigdy nie pozwoliłby, by skruszone współczuciem wysuwały z futrzanych mufek swoje drobne rączki i oferowały je wraz z kondolencjami następcom Osipa Sorokina.  Nawet Duma Starszyzny, przybyły na uroczystości pogrzebowe we własnej osobie, gdy już ponarzekał na Raskolników nad grobem Tomasa, tylko zacierał zziębnięte ręce, kiedy wydawało mu się, że nikt nie patrzy, zniecierpliwiony, by zakończyć tę szopkę i wrócić do domu.
On patrzył, niestęskniony za wyeksponowanym przez kryształowe wieko trumny wizerunkiem pierworodnego brata. Piękny jak królewicz, z piękną jak królewna żoną. Stała przy nich, przygarnięta z przymusu do boku, przymarznięta do niezbornej rzeźby lodowej, jaką stanowili skupieni ciasno Sorokinowie obleczeni w czerń. Nie wyglądała na gotową próbować, czy męża jednak nie obudzi pocałunek prawdziwej miłości.
Zbyt szybko odchodzi, mówili starcy, kręcąc głowami nad trumną. Gdyby ktoś jednak zapytał o zdanie Endara Sorokina, Tomas odmeldował się z tego świata w samą porę. I tak zebrał już wszystkie zaszczyty, nagrody, skupiał na sobie całą uwagę nowożytnej kultury.
Endar z rozmysłem starał się zapomnieć o niej. Nieodrodny syn syberyjskich równin tuż po pogrzebie nie wrócił do domu. Brodził w śniegu po kostki, aż przemokły nogawki spodni od garnituru, który – choć jego krój pochodził od tego samego krawca – na Tomasie leżał zawsze lepiej. Tomas miał wzorową sylwetkę i chodził tak pewnie, że wszyscy ustępowali mu miejsca na drodze. A póki Endar nie dorósł, nie zapowiadało się nawet, by witki wierzbowe drzew zwieszonych nad taflą jeziora poruszyły się, gdy przejdzie pod nimi, by przejrzeć się w wodzie. W ciągu znienawidzonych lat dziecięcych prezentował się mizernie i nie zrobiłby kariery, gdyby nie zagadywał wszystkich na śmierć.
- Zajmij się tym.– rzucił doń Osip Sorokin wraz z najnowszym wydaniem „Prawdy”. Przy kominku w gabinecie siedzieli już z nim Grigory Kuragin, Franciska Gárdonyi i rozparta w swoim fotelu wyzywająco wdowa po dziedzicu Sorokinów. Jej obecność w tym miejscu, choć od ośmiu lat należała do rodziny, była nieprzyzwoita. Endar nie mógł oderwać wzroku od zgromadzonych w pokoiku osób, analizował już każde pół słowa, jakie przypadkiem od nich zasłyszał, już chciał zająć swoje miejsce drugich skrzypiec w orkiestrze zrobienia z Tomasa symbolu walki z rewolucjonistami. Tymczasem jednak dostał inne zadanie. Tytuł artykułu na pierwszej stronie głosił, że ujęto podejrzanego o dokonanie zamachu w muzeum i wytoczono mu proces. Endar był wtedy rok po zakończeniu aplikacji adwokackiej i najchętniej broniłby szajbusa pro bono.
Śmierć Tomasa była mu, z czym szczególnie się nie krył, choć i nie złorzeczył mu w twarz, gdy ten jeszcze żył, całkiem na rękę. Nie spieszyło mu się zresztą do zastąpienia pierworodnego Osipa na stanowisku najlepszego syna. Koldovstoretz jakoś przetrzymał, przykładając się do spraw interesujących i angażujących umysł nieco bardziej, niż było trzeba do zakucia na pamięć listy ingrediencji albo łacińskich nazw roślinek. Był przy tym niepomiernie wdzięczny bogom za głupotę starszych braci, dzięki której i tak wyszedł na orła, pozostałym przedmiotom poświęcając minimum uwagi, a wykładowcom minimum szacunku; wszyscy nawet po latach byli olśnieni uśmiechem najstarszego syna Sorokinów. Tomas, w przerwie od szczerzenia się do kamer i dźwigania ciężarów, nie zdążył nawet jako dorosły człowiek, już przy małżonce wyostrzyć sobie intelektu, a Nikolai, jak świat światem, zawsze wolał zajęcia fizyczne. Endar skończył studia, co semestr poprawiając egzaminy, i przez wstawiennictwo przyjaciół rodziny dostał się do sądu, zrobił aplikację (nawet mimo faktu, że sędziowie nadzorujący jego sprawy nie byli mu nigdy przychylni), a potem… z dwunastu obron prowadzonych samodzielnie tylko jedna była przegrana. Choć to nie on przesłuchiwał świadków, a jedynie konsultował poczynania adwokata podejrzanego o zabójstwo Tomasa. Nie chcieli go na obrońcę, choć mimo postawy zblazowanego uczniaka, jaką reprezentował sobą wywalając buty na biurko podczas zaocznych rozpraw, to reputacja, jaką sobie zbudował kazała rozważać jego kandydaturę winnym nawet w najgorszym położeniu.
Endar nie miał zdolności do szabli. Z Nikolaiem zawsze przegrywał, chyba że braciszek stawił się na sparing po kilku głębszych. Nie miał ujmującej aparycji i obejścia Tomasa, choć i z nim geny obeszły się łaskawie, kiedy szło o fizjonomię. Był natomiast zdolny, gdy przychodziło do krętactw, migań i sprzeczek. Milczał irytująco całymi godzinami, by w odpowiednim momencie celnie wybić z ręki nieznaczący argument nieznaczącemu rozmówcy. Siedział w fotelu jak rozleniwiony kot; otoczenie pozornie nie obchodziło go ani trochę, a w ustach obracał słowami jak kot znudzony turla między łapami motek wełny. Słowa przychodziły mu gładko, jasne myśli gładko przekładały się na zdania. Mógłby mieć zdolności bardziej salonowe, naukę kroków do szermierki przekuć w znajomość tańca balowego. Ale gdy ze świec w żyrandolu zaczyna kapać wosk, on jest już z dala od zgiełku. Obserwuje parkiety i stoły sącząc śliwowicę. Rozgląda się za kolejnym hakiem, kolejnym klientem.
Podejrzanemu o zamach, w którym zginął Tomas i prawie zginęła Jasna (po której, musiał przyznać, żałowałby szczerze) trudno było nie udowodnić winy. W apelacji jednak Endar postarał się o orzeczenie o niepoczytalności u znajomych uzdrowicieli z Hotynki; wyrok zawieszono, oskarżonego skierowano na leczenie. Lepszy, sądząc przynajmniej po zgrabnych pielęgniarkach przechadzających się korytarzami, szpital niż więzienie o ostrym rygorze, a przecież, nawet nie wiedząc o tym, zamachowiec przysłużył mu się.
Zaczął od nowa. Gdy Tomas przestał rzucać cień na zasługi swych młodszych braci, konkurencja Nikolaia nie była już żadną przeszkodą. Smutny gieroj-bawidamek, jakim jawił się zawsze w oczach Endara średni brat nie mógł się równać z młodym i obiecującym prawnikiem. Nie oznaczało to bynajmniej, by młody Sorokin planował brać więcej spraw, bronić uciśnionych pro bono, gdy nie wzbudzi to w towarzystwie pewnego wstrząsu, ale w miarę jak nabywa doświadczenia, zyskuje także na rozwadze i charyzmie, która drzemie uśpiona pod chłodem obycia każdego Sorokina. Tomas pozwolił, by jego hart stopniał i proszę, oto jak na tym wyszedł. W trumnie, gdy jego młodszy brat święci tryumf. Z czasem i spokojem, pozornie wciąż trwa w majestatycznym bezruchu, ale ostatnio więcej go widać wśród ludzi. Na pokaz toczy nudnawe dysputy, tańczy kadryle, chyli się nad dłońmi pań. Nic tylko patrzeć, jak świetnie się bawi, zachłannie łapiąc soczyste kawały aprobaty. I słuchać, jak swój motek słów rozwija, plącząc weń każdego, kto tylko się nim zainteresuje.
Musi mieć przecież rację. Prawda?

Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czw 12 Paź 2017, 20:55
Здравствуйте!

Rodzinna tragedia wyszła Ci na dobre i na zdrowie, aż chce się przyklasnąć i liczyć, że więcej w Twoim życiu będzie takich przykrych zdarzeń, które w zgrabny sposób, z tylko Tobie znanym kunsztem, obrócisz na swoją stronę. W końcu dobrego nigdy za wiele, lecz zaraz z drugiej strony: co za dużo, to niezdrowo. Ty jednak doskonale potrafisz balansować między skrajnościami. Tylko uważaj, bo ta lina z każdym krokiem staje się coraz cieńsza i wielu czeka jedynie na Twój mało spektakularny upadek. Nie daj im tej satysfakcji, chłopcze.

   
Bonusy za kartę postaci

   
+5
Talent
+3
Siła
+2
Wiedza magiczna

Lubisz zwierzęta? Chyba nie masz innego wyjścia, skoro wychowałeś się w rodzinie parającej się hodowlą reniferów. Ode mnie nie dostaniesz jednak nic tak okazałego, a jedynie małego pajączka - Perperunkę. To bardzo rzadki okaz, który znaleźć można tylko w konarach najstarszych grabów. Pajączek sam w sobie nie jest wyjątkowy, jednak pleciona przez niego nić posiada już niebywałe właściwości magiczne: jako nić jest niebywale trwała, nikt jej nie przerwie ani nic nie przetnie, ale rozpuści tylko Werediserium, a dodana do Eudajmonii, którą wypijesz, sprawi że wygrasz każdą rozprawę. Ponadto otrzymujesz jeszcze magiczny notes, w którym nigdy nie zabraknie Ci miejsca na notatki, oraz samopiszące pióro.

   
Na zakończenie

   Stworzona przez Ciebie karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz na start 800 punktów fabularnych do wykorzystania w punkcie Mistrza Gry. Możesz już bez przeszkód zacząć rozgrywkę na forum, lecz przed rozpoczęciem fabularnych przygód Twojej postaci prosimy o skrupulatne uzupełnienie pól w profilu. Warto również wnikliwie zapoznać się z tematami zamieszczonymi w dziale fabularnym. W razie jakichkolwiek wątpliwości, problemów lub sugestii odnośnie rozwoju naszej magicznej społeczności, zachęcamy do kontaktowania się z administracją forum. Życzymy wielu ciekawych rozgrywek w grze i przyjemnego spędzania z nami czasu!
   

Skocz do: