Plejada postaci drugoplanowych (E. Zakharenko, T. Janashvili, kwiecień 1986)
Tsisia Janashvili
Tsisia Janashvili
Plejada postaci drugoplanowych (E. Zakharenko, T. Janashvili, kwiecień 1986) 9HnkR8p
Tibilisi, Gruzja
28 lat
wilkołak
błękitna
neutralny
magomedyk
https://petersburg.forum.st/t2054-tsisia-janashvili#11648https://petersburg.forum.st/t2058-tsisia-janashvili#11689https://petersburg.forum.st/t2059-tsisia#11690https://petersburg.forum.st/t2060-szalwia#11693

Wto 15 Sty 2019, 21:43
kwiecień 1986 roku, Bondarevka pod Sudżą, obwód kurski


Bondarevka jest dziurą, zaledwie osadą złożoną przez magicznych rzemieślników-metalurgów kilkadziesiąt minut marszu od Sudży, która z kolei jest jednym z zagubionych miast. Blisko stąd na Ukrainę, ale nieopodal to bardzo względne w Rosji. Opiekun Świtezianki wybrał tę okolicę na wspólny wypad terenowy dla swoich podopiecznych, członków Panacei oraz co bardziej ambitnych Czarcich Włóczni. Cały rok o tym było gadania, w końcu trening z prawdziwego zdarzenia z nocowaniem poza Akademią, no i sam zapis nie gwarantował im miejsca. Wyszło miernie, okolica była przeorana wykopami, zieleń była reprezentowana przez najbardziej oporne krzewy i karłowate drzewa, wszędzie można się było natknąć na pozostałości po mugolach i ich dużych maszynach, miejscowi czarodzieje mówili krajobraz przemysłowy. Na horyzoncie, co i rusz pojawia się czarna chmura pyłu z kopalni żelaza, którego złoża odpowiadały za szaleństwa kompasu i zawirowania w magii. Wczoraj po pięciu minutach ekscytacji, przyszło znudzenie treningiem, że dzisiaj nikt nawet nie udawał, że wypełnia scenariusz zaplanowanych ćwiczeń. Mentorzy siedzieli przy warsztacie gospodarzy, a uczniowie rozsypali się po okolicy wybierając sobie odpowiednie tarasowane zbocze, pozostałości po odkrywce i ukryci przed wzrokiem dorosłych głównie palili, popijali i próbowali rzucać zaklęcia.
Tsisia była zawiedziona wyjazdem, nic jej nie wnosił, to była strata czasu i jeszcze co jakiś czas włoski na karku samoistnie stawały dęba, ależ to było irytujące. Równocześnie czuła się dobrze, bardzo dobrze, miała wrażenie, że byłaby w stanie czytać trzy razy szybciej, niż normalnie, gdyby tak pochopnie nie postanowiła porzucić Podstaw Zaklęć Urazowych albo choćby Tehanu. Z oczywistych względów nie była zaproszona do rozproszonych grupek, więc równie dobrze mogłaby się przejść do tej Sudży. Grupa zwiadowcza Świtezianki miała tam zrobić rozpoznanie, ale to tylko mugolska mieścina i do jej obejrzenia nie potrzebowała tajników kamuflażu czy klątw ofensywnych na poziomie amatora, dyletanta.
Usztywniane za kostkę buty, które nosiła w domu, gdy musiała się wybrać w bardziej strome stoki porośnięte winoroślą, teraz wzniecały przy każdym kroku chmury pyłu do wysokości kolan. Miała stąd widok na pozostałych uczniów leniwie i nonszalancko rozpartych na kopczykach. Stanęła przy krawędzi drogi i spojrzała w dół, to był nawet ładny krajobraz, bardzo inny, taki niemożliwy do utrzymania w Gruzji, bo tam rośliny panoszyły się nawet bardziej od ludzi.
Agathe Zakharenko
Agathe Zakharenko
Czysta wódka ani honoru, ani munduru nie plami.
Odessa, Ukraina
28 lat
błękitna
za Starszyzną
łowca Batalionu Specjalnego Białej Gwardii, sierżant
https://petersburg.forum.st/t1954-echo-zakharenkohttps://petersburg.forum.st/t1956-zakharenko-ehttps://petersburg.forum.st/t1957-agathehttps://petersburg.forum.st/t1958-tsipouro

Wto 15 Sty 2019, 23:43
Miało być zajebiście, wyszło jak zawsze. W Rosji to całkiem jak w polskiej edukacji na to wychodzi, naobiecują gruszek na wierzbie, z czego to my was szkolić nie będziemy gnoje, a potem życie weryfikuje i anomalia magnetyczne wydają się być fascynujące tylko w teorii, w praktyce przyprawiając jednocześnie o ból głowy i wyostrzone zmysły, a to jest dopiero jazda bez trzymanki.
A skoro już nic ciekawego się nie działo i należało sobie zorganizować czas w zakresie własnym, który w głównej mierze wśród młodzieży polegał na chlaniu i jaraniu, to Agatka w pierwszej chwili naprawdę próbowała znaleźć kogoś do wspólnych podniet, ale szybko wyszło na jaw, że wycieczka szkolna czy nie, przyjaciół to ona nie uświadczy.
Była tam jednak, jedna osoba, które obecność może nie ignorowała od początku, ale z pewnością przyjmowała do świadomości w ogarniczony sposób. Cyzia Janashvili, jej achillesowa pięta i wielki w sercu ból, z powodu niespełnionej (przez ojca!) przyjaźni, w tym momencie powinno już to nie mieć znaczenia zupełnego, bo od paru lat ich kontakt ograniczał się do cześć i pomniejszych szkolnych projektów, ale Agathe do Cyzi miała słabość przeogromną i wbrew wiedzy tamtej zabiegała po cichu, by w tych projektach szkolnych to je w parach wyznaczać.
- Hej! - Wzbijając w powietrze tumany kurzu truchcikiem dogoniła Janashvili zatrzymując się i wyrównując swój krok z nastolatką. Wzięła oddech i. Nie wiedziała co właściwie jej powiedzieć. A takie plany miała w głowie jeszcze parę minut temu, w zakresie do dupy ten wyjazd co? albo ale brudno i brzmiało to wszystko równie idiotycznie, a Agatka przecież do idiotek nie należała. Tylko to chyba wszystko tak. Ze stresu. Przy niej.
Tsisia Janashvili
Tsisia Janashvili
Plejada postaci drugoplanowych (E. Zakharenko, T. Janashvili, kwiecień 1986) 9HnkR8p
Tibilisi, Gruzja
28 lat
wilkołak
błękitna
neutralny
magomedyk
https://petersburg.forum.st/t2054-tsisia-janashvili#11648https://petersburg.forum.st/t2058-tsisia-janashvili#11689https://petersburg.forum.st/t2059-tsisia#11690https://petersburg.forum.st/t2060-szalwia#11693

Sro 16 Sty 2019, 21:51
Na moment podniosła się wrzawa złożona z chłopięco-męskich głosów i śmiechów. Dwa tarasy niżej mignęła blond czupryna tego pajaca, co zdążył jej wlepić trzy szlabany od początku roku, co najmniej dwa były niezawinione, dupek. Na Panacei wszystko przychodziło mu łatwiej, nieistotne, że Cyzia miała jeszcze dwa lata zapasu i w ogonie w ogóle nie była, węgierski padalec, ale jak wcielenie Damoklesa porównywała się do najlepszych. Zaszurała mocniej, wzniecając jeszcze więcej pyłu, no bez sensu, nigdy nie zostanie uzdrowicielką, wróci na stałe do Tbilisi i skończy między ścierką matki, szorstkimi komentarzami babki i tatą, który w takich momentach miał naglącą sprawę do zrobienia w całkiem innej części winnicy. Na chwilę kurz uniósł się jeszcze wyżej za sprawą Echo.
- No, cześć - odpowiada i już praktycznie bez udziału świadomości, przywołuje pogodny uśmiech, przez który połowa rówieśników postrzega ją za naiwną jałówkę, lepiej nie myśleć, co widzą w niej nauczyciele.
Przez moment zapada cisza, nikomu się nie chce gadać w kółko, że jest duszno, apatycznie, generalnie beznadziejnie, chociaż każdy nakręcony, jakby bateryjki mieli na maksimum naładowane.
- Idę do Sudży - ni to ostrzega, ni to wyjaśnia. - Ponoć nie mieszka tam żaden czarodziej. - Z pewnością każdy już o tym usłyszał trzy razy, ale czwarty najwyraźniej miał w niczym nie zaszkodzić.
Jedynie tutaj w Bondarevce osiadła komuna dziwaków. To pewnie przez to pole magnetyczne, gdy miejscowi rzucali zaklęcia, to wykonywali nieco odmienne gesty, trochę pod kątem i zazwyczaj unikali robienia tego poza domem lub specjalnie przygotowanym terenem w i wokół warsztatu. Tsisia przyglądała się im cały poranek, takie zajęcia sobie wynalazła.
- Nie żebym się dziwiła temu specjalnie, nie.
Tsisia potarła nerwowym ruchem kark, na którym znowu czuła to irytujące łaskotanie, to tak samo, gdy pojedynczy włos opada co chwila na twarz, a potem, gdy już dawno go nie ma, to dalej to drażniące czucie nie mijało.
Agathe Zakharenko
Agathe Zakharenko
Czysta wódka ani honoru, ani munduru nie plami.
Odessa, Ukraina
28 lat
błękitna
za Starszyzną
łowca Batalionu Specjalnego Białej Gwardii, sierżant
https://petersburg.forum.st/t1954-echo-zakharenkohttps://petersburg.forum.st/t1956-zakharenko-ehttps://petersburg.forum.st/t1957-agathehttps://petersburg.forum.st/t1958-tsipouro

Czw 17 Sty 2019, 11:32
Chłopięco-męskie głosy najpewniej Czarcich skradających się gdzieś w okolice odważnych Świtezianek, bo przecież żadna zapalona zielarka nie będzie ani łatwym ani atrakcyjnym łupem dla nastoletnich romansów. Nie można było powiedzieć, żeby Agathe była tym wypadem równie zawiedziona co Cyźka, bo zaciskając zęby robiła swoje próbując podczas treningów choć jedno zaklęcie rzucić w efektownym sposób, wyciskając z siebie siódme poty kopnąć kompana w brzuch, sprawdzić, czy zwymiotuje w dół czy w górę.
Duszno, głupio, boli głowa, wszystko słyszy. Parę minut marszu w ciszy ignorując co jakiś czas dolatujące głosy innych uczniów i nasilony dźwięk przesypującego się co jakiś czas żwirowego podłoża.
- To prawie godzina marszu. - Ni ostrzega ni wyjaśnia, nie, żeby jej to przeszkadzało. - W sumie godzina tam, godzina z powrotem, jakiś czas w miasteczku, upłynie trochę bez tych anomalii, mam nadzieję, bo jest mi już strasznie niedobrze i jednocześnie jestem pewna, że mogę doskoczyć trzech metrów. Albo nie? Też masz wrażenie, że masz stawy ze stali? - Agathe nie miałaby żadnego problemu, żeby takie mieć. Byłaby wtedy superhuman, materiałem na idealnego żołnierza, a przecież już w wieku nastoletnim wiedziała, że będzie gwardzistką jak jej tata.
- Poczekaj. - Zatrzymała się i włożyła ręce w kieszenie spodni, a trochę tych kieszonek było. Zabrzęczało kilka monet, które wyjęła i przyjrzała im się z bliska, by móc przeliczyć, bardzo szybko jednak chowając je na powrót do kieszeni, bo nie mogła znieść tego delikatnego, chociaż irytującego mrowienia gdzie metal stykał się z nagą skórą.
- Ok, możemy iść, kupimy pluszki z makiem.
Tsisia Janashvili
Tsisia Janashvili
Plejada postaci drugoplanowych (E. Zakharenko, T. Janashvili, kwiecień 1986) 9HnkR8p
Tibilisi, Gruzja
28 lat
wilkołak
błękitna
neutralny
magomedyk
https://petersburg.forum.st/t2054-tsisia-janashvili#11648https://petersburg.forum.st/t2058-tsisia-janashvili#11689https://petersburg.forum.st/t2059-tsisia#11690https://petersburg.forum.st/t2060-szalwia#11693

Czw 17 Sty 2019, 22:29
Przede wszystkim to była zawiedziona swoim nieprzygotowaniem, już tam pal licho książki, ale teleskop teraz by się przydał, bo panowały tutaj bliskie ideału warunki do prowadzenia obserwacji nocnego nieba. Ach gdyby tak zostać do czwartku, gdy akurat będzie zaćmienie Księżyca częściowe w tej szerokości geograficznej, ale krwawe. A by tak się nie stało, gdyby tak ufnie nie zawierzyła, że to będzie bardzo zaplanowany wypad. Zamiast tego była wydmuszka, która będzie ładnie wyglądała w portfolio, jakby Koldovstoretz potrzebowało reklamy.
- No, tym lepiej - odpowiedziała na tę godzinę. Jeszcze trochę, a zaczęłaby rozważać przysypanie siebie żwirem. Śmiechy i podchmielone rozmowy, co za nudy.
Pokiwała apatycznie głową, chyba tak, chyba w Sudży nie będzie anomalia tak odczuwana, bo w końcu mugole by się nie budowali, ale co też Cyzia mogła wiedzieć o planowanym centralnie życiu niemagicznych Rosjan.
- A próbowałaś? Sprawdzić ile doskoczysz? - zainteresowała się na serio, mimo że to była prosta droga do zagmatwania i utrudnienia życia sobie oraz nauczycielom. - No coś takiego. Podobnie w sensie - nie przyzna się, że ma wrażenie, że mogłaby czytać szybciej, ale też chyba jest bardziej wytrzymała. Poprawiła ramiona wojskowego chlebaka, który nosił wcześniej jej starszy brat, pomimo że nigdy nie stał nawet obok dyscypliny i nie rozróżniał chorążego od pułkownika.
No i odłączyły się dwie owieczki od stada, jak się psy pasterskie wezmą na poważnie za obowiązki pedagogiczne, to chyba ta samowolka przyprawi ich o nowe siwe włosy. Zawieruszenie się dwóch starszyźnianych córek ma potencjał na skuteczne podniesienie ciśnienia.
- Tutaj chyba jest podobnie, jak u Dolohovów? Jak po katastrofie. - Tsisia, jak każdy, słyszała opowieści o upiornym lesie pod Ufa, ale nigdy nie miała okazji widzieć go na własne oczy, bo baszkirska arystokracja nie spraszała do siebie praktycznie nikogo poza rodziną. Agape w połowie w końcu była jedną z nich, to może widziała albo matka jej opowiadała na dobranoc, żeby przypadkiem zbyt beztrosko córce się nie spało.
Agathe Zakharenko
Agathe Zakharenko
Czysta wódka ani honoru, ani munduru nie plami.
Odessa, Ukraina
28 lat
błękitna
za Starszyzną
łowca Batalionu Specjalnego Białej Gwardii, sierżant
https://petersburg.forum.st/t1954-echo-zakharenkohttps://petersburg.forum.st/t1956-zakharenko-ehttps://petersburg.forum.st/t1957-agathehttps://petersburg.forum.st/t1958-tsipouro

Pią 18 Sty 2019, 16:50
Cyziu, a gdybyś tak ładnie innego nerda poprosiła, na pewno znalazłby się ktoś, kto ze sobą jednak nadprogramowy teleskop zabrał na wypadek, gdyby po całym tym planie dnia stwierdził, że nie będzie spał, tylko gwiazdy oglądał. I rękę sobie dam uciąć, że to ten blondynek z twarzą okrągłą jak księżyc ma w posiadaniu taki teleskop, bo jak na Balaszka przystało już wtedy był siedem kroków do przodu. Jednocześnie był małym gnidą więc nie pożyczy, ale można by spróbować na przykład czymś odwrócić jego uwagę. Na przykład jego przysypać żwirem, świat byłby wdzięczny.
- No... próbowałam. - Odpowiedziała i dalej zero szczegółów, bo nie miał jej kto zmierzyć ile doskakuje a za każdym razem, kiedy próbowała za pomocą tylko swojej różdżki to zrobić, to błyszcząca linia magicznego metra leciała gdzieś zamiast w dół to pod kątem w niebo jak sygnał w kosmos tylko o wiele słabszy i chuj tyle z tego było.
Można się założyć, że nauczyciele nie zauważyliby nawet, gdyby się te dwie owieczki idiotki nastoletnie sturlały z tego żwiru i turlały tak aż do Sudży. Ale trzeba przyznać że i na nogach szedł im ten marsz całkiem sprawnie, może to kwestia tego, że Agathe narzuciła konkretne tempo albo nie zdając sobie sprawy z tego, że dla Cyzi może być to całkiem niezłym wyzwaniem na jej kondycję, albo się tym nie przejmując jak na prawdziwą Spartankę przystało.
- Wiesz co, nie za bardzo. - Wzruszyła ramionami już wyluzowana, kiedy się okazało, że jej janashvilowa latorośl nie wygoni jak głupią kozę.
- Tutaj cisza jest inna zupełnie, brzęczy w uszach, nie dzwoni, jak osy zwinięte w jakieś worki na śmieci i potem jeszcze na to wszystko gąbka, a ich jest tak dużo i mimo, że ci nikt ich nie trzyma przy uszach, to i tak bzybzy rozumiesz. W Ufie ta cisza jest kompletnie inna, ona tam śmierdzi jak topiący się ołów i leje się po gałęziach. - Tak żeby nie było wątpliwości, że Agatka to od zawsze niezbyt była w obsłudze łatwa, coby się nikt nie dziwił, że przez to też niezbyt popularna towarzysko, bo jak Balasze byli siedem kroków do przodu, to ona siedmioma torami myśli jednocześnie pędziła.
Tsisia Janashvili
Tsisia Janashvili
Plejada postaci drugoplanowych (E. Zakharenko, T. Janashvili, kwiecień 1986) 9HnkR8p
Tibilisi, Gruzja
28 lat
wilkołak
błękitna
neutralny
magomedyk
https://petersburg.forum.st/t2054-tsisia-janashvili#11648https://petersburg.forum.st/t2058-tsisia-janashvili#11689https://petersburg.forum.st/t2059-tsisia#11690https://petersburg.forum.st/t2060-szalwia#11693

Pią 18 Sty 2019, 21:52
A gdybyś, gdybyś, do siostry gnidy uderzyłaby w ciemno, ale rok temu opuściła Akademię albo do wron, może z nimi nie trzymała, ale zawsze można było na nie liczyć. To był dług, którego zaciągnięcie Cyzia by zaryzykowała. Tak tworzyły się sieci powiązań, które zwykle nie wychodziły poza mury szkoły, potem nic nie znaczyły, ale na razie były wszystkim. W związku z tym były osoby, z którymi za nic nie wchodziło się w transakcje, bo potem pół wieczności spędzało na porządkowaniu kanciapy profesor teorii magii, na co jej tyle amuletów, jeszcze nie było oczywiste, które są skonfiskowanym szmelcem, a które miały w sobie, choć odrobinę sensownej magii. Albo kończyło się szorując kociołki na pracowni alchemicznej.
Spojrzała na Agatę, ale przecież nie doczeka się odpowiedzi, poza tym pewnie nie było czego drążyć. Te skoki Zakharenko takie udane, jak to szybkie czytanie Cyźki.
Oho, no właśnie, lepiej może skorzystać na tych chwilowych ulepszeniach ala superhuman i rozgryźć, co Agape mówiła skacząc jak szpak latem po liniach wysokiego napięcia.
- Tutaj tak jakby polepsza się postrzeganie, a równocześnie myśli biegną wszystkie i w każdą stronę na raz. - I miała wrażenie, że nawet jak jest spokojnie, to wokół szumi albo brzęczy, albo właśnie bzyczy. To trochę, jak wtedy, gdy słowa brakuje, a Cyzi przypominają się wszystkie możliwe słowa bliskoznaczne i prawie widzi to słowo zapisane na kartce z zeszytu, ale za nic nie może sobie przypomnieć jego kształtu. A jak to męczy.
- Ta cisza przytłacza? - Przez moment widzi suchy las, bez zwierząt i ich odgłosów, bo niewiele ich tam zostało. Owady na pewno, drobne gryzonie, drapieżników nie za bardzo, bo ich ofiary nie miałyby się, gdzie schować. Może jakieś samotne ptaki, ale te wyczuwają magię, a tam ta musi zanieczyszczać wszystko, tak zrozumiała Agatkę, ale nie wie czy nadąża za nią. Tym bardziej, że fizycznie to coraz słabiej. Tsisia nie jest słabowitą zmorzycą i z płucami wszystko w porządku, nawet niezłą ma kondycję, ale nie spędzała każdej wolnej chwili na treningach wytrzymałościowych i wprawianiu się w kopaniu innych.
- Zwolnij albo w ogóle chwila przerwy.
Zatrzymuje się bez sprawdzania czy jej koleżanka poczeka. Zamiast tego ściąga plecak i wyciąga zielony, stalowy termos.
- Chcesz czaju?
Agathe Zakharenko
Agathe Zakharenko
Czysta wódka ani honoru, ani munduru nie plami.
Odessa, Ukraina
28 lat
błękitna
za Starszyzną
łowca Batalionu Specjalnego Białej Gwardii, sierżant
https://petersburg.forum.st/t1954-echo-zakharenkohttps://petersburg.forum.st/t1956-zakharenko-ehttps://petersburg.forum.st/t1957-agathehttps://petersburg.forum.st/t1958-tsipouro

Sob 19 Sty 2019, 00:44
Z tymi wronami to się bardzo ciężko bujać, Agape to je znała, bo jedna kuzynka, a druga to się strasznie pod nogami plątała z tymi swoimi uszami odstającymi i czarnymi wargami, to jej tak na nerwy działała, że o panie. Nic dziwnego, że blondi to drugiej wronie szlabany wlepiał na śniadanie za samą obecność na stołówce.
Pokręciła głową.
- To chyba tylko nam, bo tamta banda idiotów ewidentnie się skupia na dwóch rzeczach i powiem ci siedzą tam ludzie, których bym nie posądziła o. - Zatrzymała się i obejrzała za ramię, bo o co właściwie by ich nie posądziła? O faktyczne zachowanie a la nastolatek spuszczony ze smyczy? Podrapała się w głowę nie wiedząc dokąd to właściwie zmierza i po co, zawraca, zawraca myślami.
- W sumie mam ich w dupie. - Prawda, i będzie to prawdą w jej wykonaniu na wieki wieków amen, chociaż w nastoletnich ustach mogło to brzmieć bardzo pretensjonalnie i na pokaz, jaka to z niej buntowniczka nie jest. Tylko, że potem człowiek taką Agapę Stalowe Stawy poznaje i się okazuje, że ona to naprawdę dużo do tej dupy zmieści. Może dlatego takie biodra ma już szerokie w wieku lat piętnastu, chociaż poza tym to niezła szkapa i gdyby nie ćwiczyła tak intensywnie mogłaby w szeregu stanąć z wronami.
- Nie, ta nie. Ta tylko boli głowę. - Boli głowę, nie boli w głowę. Agata jak szpak skacząca po tych liniach wysokiego napięcia to chyba w końcu została już w jedną nogę prądem kopnięta.
Zwolniła, ale co z tego, kiedy Cyźka zatrzymała się całkiem.
- Kurwa się zdecyduj. Nie chcę. - Już obrażona. O co ciężko stwierdzić, pewnie o jakieś nastoletnie mrzonki.
- Cyźka chodźże dopiero, nie wiem, jedna czwarta za nami a ty już przerwy, co tam jeszcze masz w tym plecaku, bułkę z kotletem? - Dała jej parę sekund na odkręcenie termosa czy termosu, nie wiem jak to się odmienia i już oczami wywinęła, ten gest to jej został też na dorosłość z tego co widzę.
- Idziemy. - Milutka taka.
Tsisia Janashvili
Tsisia Janashvili
Plejada postaci drugoplanowych (E. Zakharenko, T. Janashvili, kwiecień 1986) 9HnkR8p
Tibilisi, Gruzja
28 lat
wilkołak
błękitna
neutralny
magomedyk
https://petersburg.forum.st/t2054-tsisia-janashvili#11648https://petersburg.forum.st/t2058-tsisia-janashvili#11689https://petersburg.forum.st/t2059-tsisia#11690https://petersburg.forum.st/t2060-szalwia#11693

Wto 22 Sty 2019, 11:28
Tsisia wywróciła oczami, bo Agata jest taka zasadnicza w ocenach, ale trudno inaczej w wieku piętnastu lat. Sama pewnie by się przyłączyła do tej bandy idiotów, bo dlaczego nie? Kiedy miała zaliczać pierwszego kaca czy stwierdzić, że palenie nie ma w sobie nic, co mogło się jej spodobać. Zrobiłaby to, gdyby nie pewność, że skończyłaby bardzo źle i koledzy by jej mocno w tym pomogli. Wypominki towarzyszyłyby jej potem do ukończenia szkoły, więc wmówiła sobie, że wcale tego nie potrzebuje. A przede wszystkim, że nie chce i stałą utartą ścieżką zwróciła się do książek oraz stania z boku.
- Oni najwyraźniej również - dodała ze wzruszeniem ramion. - Perfekcyjny status quo, nie?
To prawda, że nikt jeszcze długo by nie zanotował ich nieobecności, bo nie miałby kto ich zgłosić. Nawet, żeby zrobić im dodatkowo pod górkę. I w temacie wzniesienia, kiedy Cyzia była bliska zarządzenia przerwy, to akurat obie dotarły do ostrego zbocza hałdy ziemi po opuszczonej odkrywce.
- No właśnie byłam bliska podjęcia decyzji. - Niech się dalej obraża, jak taka drażliwa. Tsisia rezygnuje i chowa termos, potem się napiją. - Ty wiesz, jak podstępne jest odwodnienie? - Niby taka herbata nie jest najlepsza do uzupełniania płynów, działa moczopędnie, więc koło się zamyka, ale w domu zawsze czaj przy wysokiej temperaturze. Zdecydowanie lepsza, niż ta jadowicie zielona lemoniada estragonowa, nigdy nie była w stanie wypić więcej, niż dwa łyki, potem resztę spijał po niej brat lub kuzyn, czasem mrucek.
- A skąd miałabym wytrzasnąć kotleta? To dobre dla starych pijusów. - Tych samych, od których w przyszłości będzie brała zlecenia. Obie będą.
Truchtem zrównuje się z Agatą, na demony powietrzne i dzienne, która z nich wyszła z inicjatywą przejścia się, a która się dołączyła na ryj skrzywiony nastoletnią ostrą oceną.
- I raczej to jedna trzecia.
Droga pięła się spiralą na około wzniesienia, więc ani jedna, ani druga nie widzi zbyt wiele drogi przed sobą. Przy kolejnym zakręcie wychodzą wprost na niewysoką kobiecinę, Rozę Erdenko. Wiekową Cygankę w wielowarstwowych, kolorowych ubraniach, które odcinają się na szaro-burej Rosji socjalistycznej. Roza występowała z rodziną przed żołnierzami na froncie wielkiej wojny ojczyźnianej, a potem dekret zakazujący taborowego życia zastał ją w Sudży, więc tak tu została. Zdarza jej się zachodzić do Bondarevki w sobie i miejscowym tylko znanym celu. Pewnie wie więcej o naturze osady, niż inni niemagiczni.
Nieznajoma zatrzymuje się i gestem każe stanąć obu owieczkom. Cokolwiek sobie Agata myśli i zamierza, to Tsisia posłusznie staje, bardziej powodowana ciekawością, niż posłuszeństwem wobec starszej kobiety. Poza tym, czego tu się bać, miały po swojej stronie magię, obecnie kapryśną, ale jakoś działającą.
- Dzień dobry, pani idzie do Bondarevki? - No raczej, captain Obvious.
Agathe Zakharenko
Agathe Zakharenko
Czysta wódka ani honoru, ani munduru nie plami.
Odessa, Ukraina
28 lat
błękitna
za Starszyzną
łowca Batalionu Specjalnego Białej Gwardii, sierżant
https://petersburg.forum.st/t1954-echo-zakharenkohttps://petersburg.forum.st/t1956-zakharenko-ehttps://petersburg.forum.st/t1957-agathehttps://petersburg.forum.st/t1958-tsipouro

Wto 22 Sty 2019, 20:11
Tsisia to może już zacząć wywracać oczami na przyszłość, bo Agata to taka zasadnicza w ocenach pozostanie głupia kuna nerwy pięćset. Gdzieś w alternatywnej rzeczywistości, gdzie byłaby osobą w miarę lubianą albo chociaż mniej zdyscyplinowaną to pewnie poznałaby już pierwszego kaca razem z Cyzią i jej na odmianę to te papierochy zasmakują, albo raczej tak pasować będą, że zostanie z nimi na lata i pewnie na starość dalej kopcić będzie jak Czubaszek. Aż w końcu jako stara raszpla zasiądzie za biurkiem Starego Goblina, bo ktoś będzie musiał przejąć ten biznes, a synu przecież tego nie zrobi. To w zasadzie nie jest głupi pomysł, jak o tym się pomyśli, biorąc pod uwagę, że Stary to by wieść, że na jego tronie baba zasiadła to by zmartwychwstał po to, żeby jeszcze raz zczeznąć, a potem jeszcze raz by zmartwychwstał, żeby jednym haustem obalić samemu 0,5 bo taki byłby wkurwiony. A Agata śmiałaby się i dokazywała i w końcu po tylu latach mogłaby się za te wszystkie szlabany odegrać blondynkowi i nawet na stanowisko Starego Bełta też już miała idealną kandydatkę. Jakby się tak przyjrzeć były w krzywym zwierciadle gender-bend doskonałymi zamiennikami dla tych starych dziadów. Pomyśl o tym.
- Wiem, przecież dbam o tężyznę. - O tężyznę kurwa proszę ja ciebie szlachcianka się znalazła z bogatym zasobem słownictwa. Nawadnianie rzecz istotna, ale zgodzi się przecież Agata, że ten czaj to nawadnianie raczej średnie. A czaj bez sziszy to w ogóle już nie smakuje, bez sensu.
Puściła mimo uszu uwagę, że już więcej przeszły, bo może ma Cyzia rację, więc o to nie ma się co obrażać. Z Agaty żaden przywódca, najlepiej w życiu radziła sobie jako pionek lub pani własnego losu. Kierowanie innymi to nie bardzo w tym kierunku, chociaż w tym wieku przekonana jeszcze była, że kiedyś obejmie tron Komendanta. Śmieszne.
Roza Erdnenko ma gdzieś w oczach cień dawnej werwy, chociaż wokół gromadzą się już zmarszczki, nietrudno jest zgadać, że należała zawsze do tych interesująco brzydkich kobiet, miała w sobie coś na stare lata i ciężko stwierdzić jakie to rodzaju magnetyzm, czy wieszczy najzwyczajniej, czy było w niej to coś.
Agatka stanęła oczywiście, chociaż zorientowała się dopiero krok dalej, wróciła jednak po chwili do Cyzi, gotowa już hardo nastoletnim tonem pyskować, w razie, gdyby trzeba było.
Ale nie trzeba, bo Roza głowę przechyla dziewczątkom się przyglądając i nie mówi nic przez chwilę, uśmiechając się miło, zupełnie jak matki.
- Jakie lica gładkie, jakie nieświadome. - Mówi w końcu i ramionami się obejmuje. Mówić im czy nie? Osobiście głosuję - MÓW, ale co im dobrego z tego przyjdzie?
- Nieświadome czego? - Tryb osy aktywowany, silnik zaczyna się rozgrzewać, kiedy te słowa Cyganki słyszy.
Roza mruga, na Agatkę spogląda trochę pobłażliwie, jakby schematyczne przewidywanie przyszłości przez takich jak ona było logicznym stanem rzeczy.
- Przyszłości oczywiście.
Jasne.
- Srele morele. - Agata oczami wywraca i już Cyzię za łokieć, idziemy stąd, chce zakomunikować i krok robi, ale co, nie jesteś ciekawa Agatko, co tam Roza ma w zanadrzu dla ciebie?
Tsisia Janashvili
Tsisia Janashvili
Plejada postaci drugoplanowych (E. Zakharenko, T. Janashvili, kwiecień 1986) 9HnkR8p
Tibilisi, Gruzja
28 lat
wilkołak
błękitna
neutralny
magomedyk
https://petersburg.forum.st/t2054-tsisia-janashvili#11648https://petersburg.forum.st/t2058-tsisia-janashvili#11689https://petersburg.forum.st/t2059-tsisia#11690https://petersburg.forum.st/t2060-szalwia#11693

Czw 24 Sty 2019, 22:39
Przemyślmy to raz jeszcze, bo w przyszłości, dla nastolatek odległej, Tsisia w Hotynce będzie mieć perspektywę kilkuletnią, potem będzie musiała szukać sobie innego do miejsca, więc dlaczego nie Furia. To podziemie przyjmie każdego, choć początkowo płeć męska preferowana, ale Goblin im więcej będzie dawać sobie w gaz, to tym bardziej będzie tracił kontrolę, to mogą mieć szansę. Furaci nawet tego nie ogarną.
Jasne Agape tak dba o krzepę, tężyznę czy wydolność, to może niech sobie przemyśli sprawę z tym ćmieniem papierosów, bo szybko skończą się jej płuca, co po sile, jak wytrzymałości braki.
Tsisia całkiem przepadła patrząc na Rozę, Sudża już nie musi istnieć. Welesie w końcu coś ciekawego się dzieje w przeciągu prawie dwóch dni wyjazdowych, skoro i tak siedziała zawieszona bez książek.
- Agata - jęknęła. - Trochę ogłady, co? - Bogowie, czy Janashvili w ogóle myśleli przy wychowywaniu dzieci, nie wiem, chcieli, żeby one w ogóle dotrwały dorosłości, przecież je można było przemielić przy byle jakiej okazji. Albo to tylko Cyziowa przypadłość. Potem nauczy się ten wizerunek wykorzystywać.
Teraz to tylko na Zakharenko sarka, jak chce niech zabiera sobie swoje morele, ona zostaje i jej łokieć również. Tsisia wyślizguje z uchwytu koleżanki.
- A ja bym chciała, jeśli można - nie wie czy tak otwarcie gadać wypada, czy raczej trzeba głowę popiołem posypać i polegać tylko na woli wróżącej.
- Można, ale nie zawsze warto i trzeba. Obie się przekonacie o tym. - Do takich mądrości żadnej wiedzy tajemnej nie trzeba, więc Agata dalej możesz oczami przewracać na kobietę.
- Ty bardziej - zwraca się do pleców osowatych. - Dużo stracisz, pierwsze serce, potem coraz więcej siebie samej i mało ci tego zostanie, i w kawałkach. Nie łudź się, że skleisz wszystko na nowo. Potłuczesz się, ale stwardniejesz tak, jak bardzo chcesz, ale za wysoką cenę. Dobrze, że jesteś taka zacięta, ale nie skończysz tam, gdzie ci się wydaje, bo tam cię król nie widzi, nie dopuści, bo samodzielnie będziesz musiała zdobyć liść palmowy. Uważaj na igły i słońce.
Teraz, co Tsisia jest bliska wywrócenia oczami, nie żeby Erdenko nudziła, ale to takie niekonkretne, to jakieś psychologiczne podejście.
Agathe Zakharenko
Agathe Zakharenko
Czysta wódka ani honoru, ani munduru nie plami.
Odessa, Ukraina
28 lat
błękitna
za Starszyzną
łowca Batalionu Specjalnego Białej Gwardii, sierżant
https://petersburg.forum.st/t1954-echo-zakharenkohttps://petersburg.forum.st/t1956-zakharenko-ehttps://petersburg.forum.st/t1957-agathehttps://petersburg.forum.st/t1958-tsipouro

Sob 26 Sty 2019, 20:01
Pomyśl sobie Cyźka. W momencie, kiedy te dwie szprotki są młodymi gnojkami w wieku nastoletnim, to Goblin już jest stary i tak. Chyba w tym roku to równo czterdziecha mu wybija, ogólnie nie, żeby ludzie, którzy tyle mają byli w moim mniemaniu starzy, ale on tak. Ten gnój to wyjątek, obie wiemy, że on był stary nawet gdy był w ich wieku, chociaż mi jest zwizualizować sobie 14-letniego Goblina, bo Agatka to w sumie jeszcze taka młoda koza, nie wiem jak Cyzia i papierosów, to ona jeszcze na pewno nie pali, więc póki co dbanie o tężyznę idzie jej doskonale. Pierwsze szlugi pewnie się zaczną za jakieś trzy lata dopiero, niech sobie jeszcze pobędzie niewinna, wkurwiająca, ale niewinna. Wywraca oczami, kiedy Cyźka jej jęczy o tej ogładzie.
-Aha, dzięki, fajnie. - Nie do końca wiadomo o co chodzi, ale nastolatki to tak mają w zwyczaju odpowiadać bezsensownie, a jak już się dowiedziałyśmy, Agata-dziewczynka, bo jeszcze nie kobieta, obraża się bardzo szybko i o byle co. Wraca jednak na miejsce, BO SAMA TAK POSTANOWIŁA CO NIE, nie dlatego wcale, że Cyzia nie dała się pociągnąć dalej. Ręce krzyżuje na piersi i stoi w tej pozie osiej mean girl. Jak sobie Cyźka chce mieć przepowiednię, to proszę bardzo, ona nie zamierza.... co?
Robi oburzoną minę usta rozdziawiając.
- AHA, SUPER. - Odpowiada możliwie najbardziej jadowitym tonem na jaki stać czternastolatkę, oczywiście bardzo pretensjonalnym, oczywiście kiwając przy tym głową dla podkreślenia swojej wypowiedzi. Chciała pokazać, jak to się strasznie nie przejęła, chociaż prawdę powiedziawszy to w sekundzie zapamiętała każde słowo Cyganki i chyba nawet powieka jej drgnęła na to, jak bardzo się w przyszłym życiu potłucze, ale o co chodziło z tym sercem to trochę. Trochę chciałaby wiedzieć, ale prędzej zdechnie niż zapyta ha! Oczy zmrużyła, przyglądając się Rozie podejrzliwie, ale Roza rzecz jasna sobie z tego nic nie robiła, bo spływały po niej jakieś fochy małej dziewczynki. I tak widziała dokładnie, co się z tą dziewczynką stanie w przyszłości i jak się, no właśnie, na kawałki rozpadnie, chociaż utrzymywać będzie, że nie. Bez względu na jej obecne zachowanie, na jej duszę hardą i niecierpliwą nie zasługiwała przecież dziewczynka na takie życiowe przygody. Ale więcej jej nie powie, bo twarz ku drugiej zwraca i uśmiecha się całkiem miło, chociaż ten uśmiech nie dosięga jej oczu.
- A ty pójdziesz, wiesz, milutka, prosto drogą do tego, czego chcesz. Sprawnie, bo wytrwale. Ciebie bym przed księżycem ostrzegła dziewczynko, ale to na nic. Widzę, że czegokolwiek bym nie chciała ci zaproponować, przed którą ścieżką cię ostrzec, te żądze pisane są ci w każdym możliwym scenariuszu. - Roza otuliła się szczelniej jedną z chust, kiedy Agata wybuchnęła śmiechem zginając się w pół.
- ŻĄDZE CI SĄ PISANE CYŹKA TY NIEWYŻYTY KASZTANIE. - No kurwa jakie haha śmieszne co nie haha totalnie. Roza nawet smarkatej Agaty nie uraczyła spojrzeniem, w Cyzię wlepiając wzrok porozumiewawczo chyba.
Tsisia Janashvili
Tsisia Janashvili
Plejada postaci drugoplanowych (E. Zakharenko, T. Janashvili, kwiecień 1986) 9HnkR8p
Tibilisi, Gruzja
28 lat
wilkołak
błękitna
neutralny
magomedyk
https://petersburg.forum.st/t2054-tsisia-janashvili#11648https://petersburg.forum.st/t2058-tsisia-janashvili#11689https://petersburg.forum.st/t2059-tsisia#11690https://petersburg.forum.st/t2060-szalwia#11693

Nie 27 Sty 2019, 17:08
Dobra, trochę w ocenach przesadza, bo przecież jej pani Roza nie wywróży, że w czwartek za lat dziesięć to wydarzy się to czy tamto. Poza tym już kobieta zwraca się do niej, to Cyzia zwarta i gotowa, oczywiście uśmiecha się zwrotnie, ale jak ona się uśmiecha, to cała i widać, że szczerze. Ma tylko kilkanaście lat i jedynie myśli przez chwilę zatruwają jej rówieśnicy, ale na moment, bo potem to żadnych trosk, no może ta nauka, ale Edna powtarza, że się nerwicy nabawi, a na studia dużo gorsi od niej dostają. To wierzy, bo siostrze zawsze ufa.
Słucha intensywnie przepowiedni, jasne, że chodzi o uzdrowicielstwo, nic innego tak się dla niej nie liczy. Dobra to pierwsze zdanie to kamień z serca, nie żeby teraz Cyzia to Panaceę i siedzenie nad książkami odpuszczała, ale to miło. Co z tym księżycem, to już nie do końca ogarnia, bo przestrzega ją Erdenko przed nocą, upiorami, a może chodzi o eliksiry warzone wedle kalendarza księżycowego lub obserwacje astronomiczne? I tak się nie dowie, póki jej się to przed czym jest przestrzegana. Oj, Tsisia zrozumiesz, jak już będzie po, ale zrozumiesz, może, dlatego łatwiej będzie to wszystko zaakceptować, bo było nieodwracalne i nie do uniknięcia.
Próbuje coś powiedzieć, ale po tym ryku Agaty, to natychmiast purpurowieje na twarzy i szyi. To wcale nie jest śmieszne, poza tym ona taka jest prawdziwie niewinna. Rzuca jeszcze nastoletnie osie ostre spojrzenie to jedno jej pozostało.
- Ty to jedno masz w głowie. Prymitywne - dodaje już nieco mniej czerwona, ale wcale nie mniej urażona. Znalazła się specjalistka od żądz, które wcale jednego nie dotyczyły i Cyzia jest prawie pewna, że nie o to w przepowiedni chodziło.
- Dziękuj-emy - dodaje końcówkę za nie obie, bo nie wiedziała czy Agape skończyła z tymi kasztanami.
Ściągnęła chlebak z pleców i po chwili grzebania wyjęła chustę jasnozieloną w kwiaty i rajskie ptaki, coś co z daleka można zaklasyfikować, jak własność Tsisi Janashvili. Podała do Rozy złożoną tkaninę, za wróżby należy się odpłacić. Roza odbiera, szczerze dane, tym cenniejsze.
- Idźcie dziewczynki, czasu nie traćcie - sobie, jej, macie obie, co robić i myśleć. Przez chwilę jeszcze pobyć beztroskie.
Agathe Zakharenko
Agathe Zakharenko
Czysta wódka ani honoru, ani munduru nie plami.
Odessa, Ukraina
28 lat
błękitna
za Starszyzną
łowca Batalionu Specjalnego Białej Gwardii, sierżant
https://petersburg.forum.st/t1954-echo-zakharenkohttps://petersburg.forum.st/t1956-zakharenko-ehttps://petersburg.forum.st/t1957-agathehttps://petersburg.forum.st/t1958-tsipouro

Nie 27 Sty 2019, 21:40
Edna to jest mądra dziewczyna i zawsze dobrze swojej siostrzyczce radzi, powinna jej Cyzia słuchać, bo Agata swoich braci słucha, tzn jednym uchem wpada, a drugim jej wypada, ale zawsze chętnie łyka ich prowokacje, które się dla niej kończą szlabanami od rodziców i śmiechem braci, ale co przeżyje podczas tych odjechanych akcji to jej. Ciężko też, żeby będąc w tym wieku już czternastoletnim, bardziej chłopcem niż dziewczynką nie zainteresowała się Agata tym jednym co ma w głowie, chociaż jedno co miała to sport, ale mało to w szatniach i podczas treningów świńskich żartów pada, co to się na nie dziewczynki oburzają? No więc Agata się nie oburzała tylko grzała z chłopcami, bo tak naprawdę to z niej zaczynał być taki kasztan. Ale to też. Wiek dojrzewania, hormony plus dużo sportu robią swoje.
Cyzia cała czerwona, po czym jakąś chustę wyciąga z plecaka, Rozie podaje, a Agata śmieje się i śmieje i śmieje niemalże głosem rzygającego jajka.
- CO TY JEJ DAŁAŚ ZA SZMATE HAHAHA - I śmiała się i śmiała i niósł się ten ryk jeszcze przez chwilę, dopóki nie zniknęły gdzieś za kolejną hałdą.

Koniec.
Sponsored content


Skocz do: