Jak rozpętałem WC | B.N. & S.Y. & J.B. & V.C. & Y.B. | grudzień 1976
Bogna Nicicka
Bogna Nicicka
Jak rozpętałem WC | B.N. & S.Y. & J.B. & V.C. & Y.B. | grudzień 1976 Tumblr_p287rtL7UT1r7zm5qo10_400
Sosnowiec, Polska
20 lat
półkrwi
neutralny
modelka Wrońskiej
https://petersburg.forum.st/t633-bogna-ignacja-nicicka#1124https://petersburg.forum.st/t636-bogna-nicicka#1140https://petersburg.forum.st/t637-bimbrowniczka#1142https://petersburg.forum.st/t638-sosen

Czw 22 Lis 2018, 23:46
Klasy:

grudzień 1976 roku, przed świętami
jadalnia w Koldovstoretz, pogoda bezwietrzna, pada śnieg

To był kolejny, śnieżny, bezwietrzny dzień przed świętami (i po Spasie Zimowym) podczas którego prószył biały śnieżek i który - zdawało się - miał przebiec zupełnie spokojnie i bez niespodzianek. Bogna z okazji wspomnianego święta, które w jej częściowo mugolskich oczach przypominało Mikołajki dostała wygaszacz w drobnym upominku, który miała nadzieję prędzej czy później wykorzystać. Teraz jednak po kilku godzinach zajęć udała się w miejsce, które w mugolskich szkołach zwie się szkolną stołówką. Wiedziała, że jak teraz się nie naje będzie głodna na zajęciach dodatkowych, a przecież każdy wie, że jak Polak głodny, to zły. Nawet (a może szczególnie) płci żeńskiej. A że teraz miałby być przerabiane ciekawe tematy... Cóż. Lepiej się przygotować i nie przejmować głodem.
Weszła do sali pełnej ludzi spożywających obiad i natknęła się na Vioricę.
- Hej - przywitała się. - Zjemy razem? - spytała czując, że koleżanka zgodzi się bez dwóch zdań. Nie usłyszała jednak odpowiedzi przez zamieszanie, które stało się parę metrów dalej od nich. Nie zwróciła do końca uwagi, co się stało, ale chyba doszło do jakiejś przepychanki i rzucenia zaklęcia. Nicicka, nie chcąc by doszło do dalszych rękoczynów i chcąc załagodzić sytuację (nie chciała jeść w sali, w której ty albo twoja znajoma może w każdej chwili zostać trafiona zaklęciem) poprosiła Caragiale, by została na miejscu, po czym podeszła do trójki osób.
- Co tu się dzieje? - spytała. Bez problemu rozpoznała Sofiję Yanevę, Janko Bregovicia i Yevgeniego Bryusova. W końcu razem grali w szkolnych drużynach. Dziewczyna pomyślała, że to wzajemna rywalizacja mogła wieść w tej chwili prym nad nawiązanymi przyjaźniami, ale nie chciała nic oceniać po pozorach.
Janko Bregović
Janko Bregović
Jak rozpętałem WC | B.N. & S.Y. & J.B. & V.C. & Y.B. | grudzień 1976 BS7DsWA
Belgrad, Federalna Republika Jugosławii
22 lata
błękitna
neutralny
hultaj
https://petersburg.forum.st/t1908-janko-bregovic#9584https://petersburg.forum.st/t1909-janko-bregovic#9586https://petersburg.forum.st/t1911-janko-bregovic#9588https://petersburg.forum.st/t1910-tluczek#9587

Pią 23 Lis 2018, 00:12
Dzisiaj od samego rana coś mnie korciło, aby strzelić komuś w mordę. Niby mógłbym pójść i pozaczepiać Krastyo, ale co to byłaby za zabawa, gdybyśmy się pobili po przyjacielsku. Na domiar złego byłem głodny, a wtedy nie wchodzi mi się w drogę. Bo wiecie, jak jestem głodny, to automatycznie drażni mnie wszystko. Choć to chyba akurat za mało powiedziane. Na przykład to, że ktoś na mnie krzywo spojrzał przez przypadek. Albo niespodziewanie wpadł na mnie w jadalni, wywołując tym samym istny armagedon. Zupełnie tak, jak to zrobił dzisiaj ten nieudacznik Bryusov. Mógłbym to sobie tłumaczyć, że oślepił go blask mojej osoby, ale to przecież tylko kolejna pomyłka, która dostała się do najgorszej w całej szkole drużyny Bełtów, składającej się z samych wyrzutków społecznych. Gdybym tylko mógł, rozwiązałbym ją bez wahania – w tej szkole liczyły się tylko Zmory, do których należałem od początku mojej kariery w quidditcha. To właśnie my trzęśliśmy całym Koldovstoretz. Szkoła należała do nas. Dobrze wiedział o tym każdy uczeń, jednak niektórzy – zwłaszcza ci z młodszych klas – najwyraźniej jeszcze nie dowiedzieli się, gdzie tak naprawdę jest ich prawowite miejsce. Kiedy tylko z impetem wpadł na mnie ten chłystek Bryusov z szóstej klasy, gwałtownie złapałem go za szmaty, nie zastanawiając się nad tym, że do jadalni wejdzie za chwilę zapewne jakiś z nauczycieli. Do szlabanów byłem już przyzwyczajony, a za bójkę nie mogli mnie stąd wywalić.
- Ty cwelu! – drę się nie bez powodu na Yevgenya; w końcu wylał zupę na mój nowy sweterek w renifery, który dostałem od babci w przedświątecznym prezencie. A ona nie byłaby zadowolona, gdybym tak to pozostawił bez żadnej reakcji, dlatego miałem tym samym usprawiedliwienie swoich przyszłych czynów. Zaraz oberwiesz za to co mi zrobiłeś, Bryusov. W imię babci! – Lepiej… – zapowietrzam się ze zdenerwowania, w tym samym momencie słysząc znajomy mi głos Nicickiej. – Lepiej uważaj jak chodzisz, albo zaraz spuszczę ci takie manto, że się nie pozbierasz! – Szkoła ma to do siebie, że wystarczy tylko kilka chwil, aby zaraz wokół ciebie zebrała się garstka uczniów zainteresowanych tym, co się właśnie dzieje – tym bardziej, kiedy nazywasz się Janko Bregović. I tak też było. Zaraz wokół nas pojawił się tłum gapiów, w którym była między innymi Sofija, Viorica czy Zora.
Yevgeny Bryusov
Yevgeny Bryusov
Jak rozpętałem WC | B.N. & S.Y. & J.B. & V.C. & Y.B. | grudzień 1976 Tumblr_o28ze2K5v91utqx1so1_400
Irkuck, Rosja
20 lat
wilkołak
nieznana
neutralny
często zawodzi
https://petersburg.forum.st/t1882-yevgeny-bryusovhttps://petersburg.forum.st/t1883-yevgeny-bryusovhttps://petersburg.forum.st/t1884-nie-wywoluj-wilka-z-lasuhttps://petersburg.forum.st/t1885-myszkin

Pią 23 Lis 2018, 20:16
Czasami myślał, że mógłby dokądś uciec, może na dłużej niż te zwyczajowe kilka dni raz w miesiącu, w innym terminie, kiedy na dworze będzie cieplej, a w duszy spokojniej. Ale czy to by coś dało? Nienawiść była przecież uniwersalna, nienawidzić można było na lekcji zaklęć, na błoniach, w pociągu. Nawet w cerkwi by można. On by mógł.
Zamyślony, szedł z resztą przez sam środek stołówki, trzymając w rękach białą miskę, do połowy wypełnioną zupą, chyboczącą się delikatnie za każdym jego krokiem. Podobno zawsze taki był – zachowywał się, jakby przeżył jakąś niewiadomą wojnę, miał oczy zaczerwienione od tajemnic, ręce umięśnione od zaciskania. Lecz poza tymi kilkoma cechami, które skutecznie odpychały od niego natrętnych rówieśników, był człowiekiem o niekontrolowanym temperamencie, który doprowadzał go do obłędu, kiedy się złościł.
Nagłe uderzenie, wyrwało go z niemego zamyślenia, wszystko na moment zwolniło, wzrok zarejestrował świąteczny sweter w który wsiąkł jasny płyn, talerz rozbijający się o podłogę i rękę starszego chłopaka, która złapała go za ubranie i pociągnęła do przodu. Yevgeny szarpnął się natychmiast, próbując odepchnąć Janko do tyłu – prosty ruch, który jedynie na moment sprawił, że usta Bryusova drgnęły w pełnym satysfakcji geście; na chwilę się uśmiechnął, a właściwie wyszczerzył. Pokazał zęby jak zwierzę.
- Spierdalaj, Bregović. – warknął i nie czekając dłużej oraz zupełnie ignorując niewielki tłum ludzi, który zebrał w kółku wokół nich, wymierzył chłopakowi cios prosto w twarz. Teraz dopiero zarejestrował kątem oka Vioricę i pozostałe dziewczyny, pomyślał sobie (jedynie przez moment), że może mógłby wziąć głębszy oddech, uspokoić się, przestać wciąż i wciąż pogarszać swoją sytuację, jednak wyraz, który zagościł na licu Janko, nie mógł być zapowiedzią podania sobie ręki na zgodę. W tym momencie, nawet gdyby chciał zachować chłodną obojętność i ze skruchą usunąć się przed starszym chłopakiem – nie potrafił.
Sofija Yaneva
Sofija Yaneva
Jak rozpętałem WC | B.N. & S.Y. & J.B. & V.C. & Y.B. | grudzień 1976 Source
Petersburg, Rosja
23 lata
czysta
neutralny
ścigająca w Białych Gwiazdach
https://petersburg.forum.st/t1307-sofija-yaneva#5445https://petersburg.forum.st/t1308-sofija-yaneva#5488https://petersburg.forum.st/t1309-relacje-sofiji#5492https://petersburg.forum.st/t1310-orzel-scigajacej#5494

Pią 23 Lis 2018, 23:09
Szkolne obiadki może i były dobre w smaku, jednakże były pewne elementy, które potrafiły doprawić wolny czas od zajęć. Nie licząc treningów, które o tej porze sprawiają Rosjance wiele przyjemności. Co z tego, że jest zimno i śnieg sypie, liczy się ta nuta adrenaliny, kiedy udaje się zaskoczyć przeciwnika i wstrzelić w środek obręczy. Tak tez i tutaj było, tylko w innej postaci. Kaflem był obiadek, a środkiem obręczy ludzie, młodzi adepci, którzy lubili stwarzać różne konfliktowe sytuacje. I tak też było w tym przypadku, tylko że był jeden minusik. Dopiero co zdołała wejść do stołówki. Nieco spóźniła się na obiad, ale zachowywała się, jakby czas dla niej nie był istotny. Ona już miała dzisiaj wolne popołudnie, mogła sobie odpocząć, nawet i pobyć na dworze, bądź nawet i wywołać jakąś sprzeczkę.
I może to było zwieńczenie losu, gdyż zaraz po wejściu, ujrzała, jak Yev wpada na tego durnia, który myśli, że będąc w Zmorach, zostanie kimś sławnym. Aż zaśmiała się pod nosem widząc, jak sweterek Bregowica został oznaczony przez zupkę. Co to za zawodnik, który nie umie uniknąć przeszkody w postaci słabego zawodnika? Kto jak kto, ale od zawodnika Zmor wymaga się bardzo wiele. Widząc, jak do pary testosteronu podchodzi Ninicka, postanowiła podejść do trójki, aby tylko pozbyć się dziewczyny z pola rażenia. Niech nie przeszkadza, to może być epicka walka!
- Lepiej im nie przeszkadzaj. Zmory najwidoczniej zaczynają być ślepe, skoro nie umieją wymijać bez miotły. Powinno się dla nich zacząć produkować specjalne okulary z dodatkowym wspomaganiem.- powiedziała ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy. Sama wolała nie być blisko pięści któregoś z panów. Jeszcze by musiała spędzić kilka dni w łóżku, a przecież trzeba trenować!
Viorica Caragiale
Viorica Caragiale
Jak rozpętałem WC | B.N. & S.Y. & J.B. & V.C. & Y.B. | grudzień 1976 Tumblr_p5srhaDSJL1stlmobo3_250
Bukareszt, Rumunia
19 lat
czysta
neutralny
aspirująca aktorka
https://petersburg.forum.st/t1845-viorica-caragiale#8776https://petersburg.forum.st/t1887-viorica-demetra-caragiale#9411https://petersburg.forum.st/t1851-fiolkowe#8841https://petersburg.forum.st/t1888-chekhov#9412

Nie 02 Gru 2018, 14:08
Święta nie kojarzą się Viorice ostatnio dobrze. W święta znacznie dotkliwiej odczuwa chorobę matki i problemy w domu. Nie pokazuje tego przed innymi, ale to ciężki okres w jej życiu, w którym godzi się na wiele zachodzących w nim gwałtownie zmian. Ostatnio znacznie mniej oddaje się pasjom. Stawia nacisk na naukę ścisłych dziedzin magii. Chce uzdrowić cały świat, od chorób, od śmierci, od zgorzknienia. Nie jest to łatwe, kiedy nawet w tym okresie, w którym wszyscy powinni się radować, nawet w jej oazie spokoju - w szkole - wszystko się komplikuje. Caragiale nie zdąża odpowiedzieć Nicickiej, kiedy dziewczyna znika jej, kierując się do źródła zamieszania. Viorica zwykle słucha Bogusi. Bogusia mówi mądre rzeczy i Bogusia przyjaźni się z jej bratem. Vio tym bardziej nie ma powodu podważać jej autorytetu, ale kiedy wśród wywołujących zagrożenie dostrzega Yevgeny'ego, czuje moralny obowiązek doprowadzić go do porządku. Piętnastoletnia Viorica podąża za Bogną. Przystaje obok niej, obok Sofiji. Nie rozumie. Jak Yevgeny może wyrządzać komuś krzywdę, jak ktoś tak młody jak Janko może rzucać tak parszywe słowa w kierunku innej osoby, jak wrażliwa kobieta, jak Sofija, może szydzić z całej sytuacji. Tylko Bogna zachowuje się poprawnie. Viorica przytula się do jej ramienia, obejmując jej rękaw smukłymi palcami i patrzy na jej profil z wdzięcznością, że tu jest. Czego nie może powiedzieć o prowokatorach wydarzenia.
Yevgeny... — wypowiada jego imię słabo, zawiedziona jego zachowaniem, a później przenosi wzrok na Janko, następnie powoli na Sofiję.
Jak tak możesz? — pyta ją bez zrozumienia i tylko ono sprawia, że jeszcze nie wybucha płaczem.
Jak wszyscy możecie? Niedługo są święta.
Świat ją przytłacza. To przykre wydarzenie. Ludzie. Smutek. Bezsilność.
Janko! — krzyczy na niego zanim zdecyduje się zrobić coś głupiego. Głupszego niż Yevgeny. — Przestańcie.
Bogna Nicicka
Bogna Nicicka
Jak rozpętałem WC | B.N. & S.Y. & J.B. & V.C. & Y.B. | grudzień 1976 Tumblr_p287rtL7UT1r7zm5qo10_400
Sosnowiec, Polska
20 lat
półkrwi
neutralny
modelka Wrońskiej
https://petersburg.forum.st/t633-bogna-ignacja-nicicka#1124https://petersburg.forum.st/t636-bogna-nicicka#1140https://petersburg.forum.st/t637-bimbrowniczka#1142https://petersburg.forum.st/t638-sosen

Czw 06 Gru 2018, 13:37
Widziała już, że rozwiązanie tej całej sytuacji nie będzie takie proste. Choć już niedługo miało się zacząć wielkie świętowanie, powroty do domu, jedzenie karpia i otwieranie prezentów pod choinką wyglądało na to, że wcześniej dojdzie do niekoniecznie przyjemnych sytuacji. Może i Nicicka chętnie by się poprzyglądała tej całej walce, ale nie teraz, nie tutaj, nie w takich okolicznościach, a do tego z taką ilością przemocy. Widać było jak na dłoni, że nie zapowiada się na czarodziejski sparing.
Nie mając lepszego pomysłu co zrobić, aby uspokoić Vioricę przytuliła ją odwracając przy okazji tyłem od źródła zdarzeń. Jak będzie chciała to popłacze, jak nie to może chociaż nie będzie na to patrzeć. Bogna najchętniej by gdzieś ją wysłała, by się nie wplątywała w to całe zdarzenie, ale wątpiła, by taki fortel jej wyszedł. Parsknęła też na słowa Sofiji.
- No dobra, jak czują potrzebę niech rozwiążą konflikt w ten sposób, ale nie tutaj, przecież zaraz dojdzie do nieszczęścia, szczególnie jeśli wyciągną różdżki. Jak już muszą niech idą na dwór - pamiętała, że w mugolskiej szkole takie sprawki zawsze załatwiało się na zewnątrz. Nawet jak był większy mróz niż dziś.
Potem wpadł jej do głowy inny pomysł.
- Nie możemy tego rozwiązać spontanicznym meczem? Skrzyknąć drużyny i niech bogowie dadzą zwycięstwo temu, który ma rację? Albo może wyścigiem na miotłach? I Janko, do cholery, puść go wreszcie, a ty Yev nie bij - próbowała odwrócić uwagę nabuzowanych testosteronem młodzieńców zanim ci jeszcze bardziej zaczną się ze sobą lać. Nie przy jedzeniu chciałoby się niemal rzec.
Janko Bregović
Janko Bregović
Jak rozpętałem WC | B.N. & S.Y. & J.B. & V.C. & Y.B. | grudzień 1976 BS7DsWA
Belgrad, Federalna Republika Jugosławii
22 lata
błękitna
neutralny
hultaj
https://petersburg.forum.st/t1908-janko-bregovic#9584https://petersburg.forum.st/t1909-janko-bregovic#9586https://petersburg.forum.st/t1911-janko-bregovic#9588https://petersburg.forum.st/t1910-tluczek#9587

Nie 23 Gru 2018, 19:46
Kiedy na nazwisko masz Bregović, a w twoich żyłach płynie serbska, gorąca krew – na facjacie wymalowane masz kłopoty. Niektórzy mówią, że jesteśmy jak zły omen, który sprowadza wokół tylko nieszczęście. Było w tym ziarnko prawdy; pakowaliśmy się w problemy z prędkością światła, jak i równie szybko potrafiliśmy z nich jakimś cudem wybrnąć. Jedynym wyjątkiem w naszej rodzinie był Dragan, który drastycznie wyłamywał się z wizerunku typowego Bregovicia i działał na naszą szkodę. Może dlatego zawsze tak słabo się dogadywaliśmy. Ja w końcu uważałem się za typowego Serba – mój ojciec też był w gorącej wodzie kąpany, podobnie jak moi bracia czy siostry. Czasem wystarczyło tylko krzywo na mnie spojrzeć, by oberwać pięścią w nos. Albo wylać zupę – tak, jak zrobił to Yevgeny. Nigdy nie lubiłem młodszych od siebie uczniów – nie dość, że panoszyli się po korytarzach, to w dodatku nie znali swojego miejsca w tej szkole. A to przecież oczywiste jak słońce, że my – Zmory – rządzimy w Akademii Koldovstoretz od lat. Niekiedy więc takie sytuacje były koniecznością, aby przypomnieć im, kto tutaj rozdaje karty. Nie mogę przecież dać się publicznie upokorzyć. Nie ma takiej opcji.
- Ty cwelu – wypowiadam precyzyjnie jego imię, bo chyba zapomniał z kim ma do czynienia. Tak naprawdę w ogóle nie spodziewałem się, że to Bryusov mnie pierwszy zaatakuje, dlatego nie czekałem zbyt długo, by odwzajemnić cios. Nie jestem z tych, którzy z pokorą nadstawiają drugi policzek, lecz z tych, którzy wpadają w szał i odwdzięczają się tym samym bez problemu. – Chyba zapomniałeś, z kim zadzierasz! – Ciągnę go zaraz za szmaty, by jak najszybciej wyprowadzić go z jadalni na zewnątrz, a za nami podąża tłum gapiów. W końcu zaraz mogłaby się zacząć poważna bijatyka i mogłoby dojść do materialnych zniszczeń, a ja po raz kolejny nie mam zamiaru naprawiać złamanych stołów. – Caragiale, ty lepiej wracaj do swojego braciszka się wypłakać. Zbyt drastyczne zaraz tu będą sceny, a ty…. – Kątem oka zerkam na Nicicką, po czym dodaję z wyraźnie słyszalnym oburzeniem w głosie: – Co ty sobie myślisz, że mecz wszystko teraz załatwi? Myślenie nie jest twoją mocną stroną, a poza tym, chyba powinnaś się przyzwyczaić, że nie macie żadnych szans. I jakiś mały gnojek nie będzie mi się pałętał pod nogami! – O tobie mowa, Yevgeny, dobrze słyszysz.
Yevgeny Bryusov
Yevgeny Bryusov
Jak rozpętałem WC | B.N. & S.Y. & J.B. & V.C. & Y.B. | grudzień 1976 Tumblr_o28ze2K5v91utqx1so1_400
Irkuck, Rosja
20 lat
wilkołak
nieznana
neutralny
często zawodzi
https://petersburg.forum.st/t1882-yevgeny-bryusovhttps://petersburg.forum.st/t1883-yevgeny-bryusovhttps://petersburg.forum.st/t1884-nie-wywoluj-wilka-z-lasuhttps://petersburg.forum.st/t1885-myszkin

Sro 26 Gru 2018, 16:46
Nawet nie zauważył kiedy sceneria szkolnej stołówki zamieniła się w błonia, puste i pokryte śniegiem. Mało nie przewrócił się na ziemię, ciągnięty przez starszego chłopaka, ostatecznie wydając z siebie tylko cichy warkot i zamaszystym ruchem wyrywając swoją koszulę z zaciśniętych palców Janko.
- Puść mnie, k-kurwa. - wydukał rozeźlony, mierząc towarzystwo nerwowym spojrzeniem osaczonego przez przeciwników psa. Cios zadany przez chłopaka trafił go bezpośrednio w nos, rozpryskując wokół krople czerwonej posoki i powodując, że po całej twarzy rozszedł się pulsujący ból, sięgający aż po oczodoły. Gdzieś z tyłu głowy, z opóźnieniem rozbrzmiały wypowiedziane cicho słowa Viorici, ulotne i nieuchwytne, iskrzące w jego świadomości jedynie przez chwilę. Janko usłyszał za to bardzo dobrze. Za dobrze, można by rzec, bo natychmiast zwrócił się w jego stronę, z całej siły uderzając dłońmi w klatkę piersiową napastnika i swoim ciężarem ciała, próbując przewrócić go na ziemię.
- Zamknij się. – burknął, usiłując złapać równowagę i stanąć stabilnie na ugiętych kolanach. Nigdy dużo nie mówił, dobrnął do końca wypowiedzi, po drodze zbierając garściami pewność siebie. Gdyby miał świadomość własnego zachowania, zobaczyłby zapewne we własnych oczach odbicie znienawidzonego ojca – powoli tląca się arogancja, kiedy głowa zaczynała nadążać za ustami, lecz w tej chwili sytuacja jawiła mu się w wystarczająco intensywnych barwach, by rozwiązać konflikt po swojemu. Twój honor gnije bez wdzięku, Zhenya, jak ogarnięta gangreną noga.
Słyszał coś jeszcze. Szmer zebranych dookoła ludzi, czyjś krzyk i podekscytowane głosy uczniów, którzy w ślad za nimi wyszli z jadalni. Zamachnął się po raz kolejny, celując pięścią w szczękę Serba. Wraz z tym gestem, głosy wokół stały się bardzo miękkie, jak ze złej kopii starego filmu, jakby wszystkie dźwięki opiłować na krawędziach i zamoczyć w oleju. Krew ściekała mu po brodzie, a przed starszym chłopakiem i całym zebranym wokół towarzystwie, bardziej niż rozeźlonego dzieciaka, przypominał żywe dzieło sztuki, poświęcone własnej złości i desperacji.
Sofija Yaneva
Sofija Yaneva
Jak rozpętałem WC | B.N. & S.Y. & J.B. & V.C. & Y.B. | grudzień 1976 Source
Petersburg, Rosja
23 lata
czysta
neutralny
ścigająca w Białych Gwiazdach
https://petersburg.forum.st/t1307-sofija-yaneva#5445https://petersburg.forum.st/t1308-sofija-yaneva#5488https://petersburg.forum.st/t1309-relacje-sofiji#5492https://petersburg.forum.st/t1310-orzel-scigajacej#5494

Sro 26 Gru 2018, 21:42
I kiedy rozrywka zaczynała się prężnie rozwijać - nawet zaczęły emocje rosnąć w sali, to dołączyła się płaczka, która zaczęła ze współpracą z Ninicką szerzyć panikę o czystość i miłość. Tak jakby wcześniej nigdy nie widziały bójki i teraz próbowały temu załagodzić. Oni prędzej czy później by się pobili - to było nie do uniknięcia.
- Tu będzie ciekawiej. Chociaż walka na śnieżki byłaby ciekawsza, to pewnie Caragiale padnie po pierwszej kulce.- mówiła ironicznie, kierując na moment swój wzrok na Vior. Jak może im pozwalać się bić? Bo może, kimże była, aby zabraniać używać przemocy! Przecież rude lubią walki, bójki, temu też Sof posłała do płaczki drwiący uśmieszek i wróciła wzrokiem na dwóch panów, u których akcja zaczęła być coraz to ciekawsza. Potarła sobie dłonie będąc ciekawa, kto wyjdzie z tego starcia przytomny. Są w Rosji, a nie na jakiejś zachodniej uczelni. Musi być walka, a z posoką spływającą na podłoże to jest coś cudownego.
- Ty to chyba durna jesteś. Proponować mecze? Debilizm i to istny.- skomentowała działanie Ninickiej, które zasługiwało na bilet powrotny do domu. A że Sofija nie może kłamać, to tylko dodawało nuty rozbawienia do jej uśmieszku. Dwa bijące się samce, nic tylko jeszcze zajadać się popcornem do tego. I wiecie co, nawet by sobie to nagrała, aby potem odtwarzać, jak to w szybko sposób można pokonać Zmory. Tylko iż niestety ten młodzieniec zaczął przypominać tak jakby szaleńca. Przykra przypadłość tych błękitno-krwistych - mogą być bardziej szaleni od rudych.
- On padnie szybko, a raczej zostanie kwaśnym jabłkiem.- skwitowała postawę Yeva, która wróżyła solidny upadek i postanowiła coś zadziałać. Walka walką, ale w nim było tyle złości, wrogości, że nawet i młodą Yanevę nieco zaczęło niepokoić. Wiedziała, że próba ich rozdzielenia może się skończyć kolejnymi siniakami. A użycie zaklęć byłoby zbyt ryzykowne, skoro obydwoje lepili się do siebie wzajemnie, obdarowując sobie wzajemnie pięści i kolana.
- Śnieg... zróbcie śnieżki i zacznijcie nimi w tych kretynów nawalać. Słowa nic tu nie zdadzą, a zaklęcia mogą im zaszkodzić, niż pomóc.- rzuciła do dziewczyn spokojnym tonem, samej oczywiście nie kwapiąc się do szukania i formowania kulki śnieżnej. O nie, wolała ponapawać się widokami, póki oczywiście miała okazję. Aż miało ochotę krzyknąć do Rosjanina, aby mocniej walił i celował w oczy. Musiała niestety powstrzymać się od tych słów, a szkoda. By podsyciło jeszcze walkę między panami.
Viorica Caragiale
Viorica Caragiale
Jak rozpętałem WC | B.N. & S.Y. & J.B. & V.C. & Y.B. | grudzień 1976 Tumblr_p5srhaDSJL1stlmobo3_250
Bukareszt, Rumunia
19 lat
czysta
neutralny
aspirująca aktorka
https://petersburg.forum.st/t1845-viorica-caragiale#8776https://petersburg.forum.st/t1887-viorica-demetra-caragiale#9411https://petersburg.forum.st/t1851-fiolkowe#8841https://petersburg.forum.st/t1888-chekhov#9412

Czw 27 Gru 2018, 00:34
Viorica nie musiała iść płakać do brata. Oczywiście, często płakała, ale nie z takich powodów. Płakała mu w ramię o stan matki, płakała, bo bała się, że ich idylla kiedyś się skończy. Płakała z wielu powodów, ale nie planowała płakać za dwoma idiotami, którzy bili się na terenie szkoły i to jeszcze na pięści, zamiast, jak mężczyźni, rozwiązać to na różdżki. Zaciska palce na ramieniu Nicickiej, zła. Tak samo na Yevgeny'ego, jak na Janko. Na Janko mogłaby bardziej, skoro wyzwał ją od mazgaj, ale Viorica ludzi dzieli równo. Nie bierze jego słów do siebie, biorąc pod uwagę, że chłopak jest teraz podburzony i będzie obrażał każdego, bo zaraz zaczął Bogusię. Bonia nie zasłużyła na te słowa, dlatego obejmuje Bonię ramieniem i patrzy na profil jej twarzy w zakłopotaniu. Wzdycha, już z rezygnacją, a perfidność nieznajomego rudzielca w jakiś sposób budzi w niej tyle samo niepokoju co niezadowolenia. Viorica nie umie swojego niezadowolenia okazywać jak każdy, dlatego milczy. Wycofuje się całkowicie od problemów i zamyka w sobie, na chwilę. Spuszcza wzrok na ziemię, bo nikt jej nie słucha. Nie dlatego, że jest najmłodsza i nie wie co mówi. Viorica jest pewna, że to nie ma znaczenia. Wie, że coś innego kieruje chłopakami. Ich głupia duma.
Zaciska palce drobnych dłoni w nerwach, wbijając paznokcie w bok Nicickiej i w końcu nie wytrzymuje. Wszyscy zdają się czerpać z tej chorej sytuacji za dużo rozrywki. Panienka Caragiale nie słucha Sofiji. Sofija mówi głupie rzeczy. Viorica nie wie, co dziewczyna chce tym osiągnąć, ale nie podejmuje się jej wyzwania i nie daje się nikomu sprowokować.
Statulka! — wykrzykuje, a chociaż nie jest dobra tak dobra w magii kreatywnej jak w lecznictwie, ma nadzieję, że dwa posągi stojące u wyjściu na tyłach szkoły, poruszą się ze schodów w dół i złapią dwójkę hultajów, zanim tych dwoje się pozabija. I ją przy okazji, kiedy wchodzi między nich, żeby wytłumaczyć jednemu i drugiemu, że nie ma żadnego sensu w tym, ze się biją.
Jego i jego! Złapcie i odciągnijcie od siebie. Powstrzymajcie przed czymś głupszym, czego jeszcze nie zdążyli zrobić.
Zwraca się do posągów, nakierowując je różdżką na ich cele.
Bogna Nicicka
Bogna Nicicka
Jak rozpętałem WC | B.N. & S.Y. & J.B. & V.C. & Y.B. | grudzień 1976 Tumblr_p287rtL7UT1r7zm5qo10_400
Sosnowiec, Polska
20 lat
półkrwi
neutralny
modelka Wrońskiej
https://petersburg.forum.st/t633-bogna-ignacja-nicicka#1124https://petersburg.forum.st/t636-bogna-nicicka#1140https://petersburg.forum.st/t637-bimbrowniczka#1142https://petersburg.forum.st/t638-sosen

Czw 27 Gru 2018, 22:27
Za to po tych wszystkich komentarzach sugerujących u niej brak rozumu w Nicickiej wzrosła złość i sama miała ochotę komuś dać w mordę. Ile się nasłuchała głupich dzieciaków za młodu, że jako bękart jest głupsza? Ona przynajmniej ma sweter cały i nie zalewa się krwią. Wychodząc zaklęciem przywołała swoją kurtkę, czapkę i rękawiczki, aby nie zmarznąć, po czym zamiast gadać postanowiła działać.
W porównaniu też do Viorici dzieliła jednak ludzi według "zasług". I kiedy Yev był słabszy i nic jej nie zrobił to Sofka swoimi socjopatycznymi zachowaniami wnerwiła, a Janko... Cóż, lepiej nie opisywać jak bardzo ją zdenerwował, bo trzeba by było sięgnąć po przekleństwa. Nienaturalnie agresywny, niemyślący jak jakiś ogr z bajki, który tylko by bił gdyby mógł. Może zamiast proponować mecz powinna mu uniemożliwić granie w najbliższym...
Niewiele myśląc uformowała dużą śnieżkę, mocno ją obiła, aby zawarło się w niej jak najwięcej śniegu, po czym podbiegła do Bregovicia i szybkim ruchem wrzuciła mu ją za ten głupi sweter, o który się tak najwyraźniej awanturował (nawet jej matka oszczędzała ubrań w renifery).
- Obyś się rozchorował, matole! - krzyknęła.
Na wypadek jakby to było za mało sypnęła mu jeszcze w twarz śniegiem i od wszelkiego zaczęła uciekać. Wolała zachować dystans od takiego wariata. Biegnąc jednak łapała biały puch, aby uformować kolejną kulkę, tym razem do rzucania. Kiedy zrobiła się wystarczająco duża postanowiła wyżyć się również na Yanevie i rzuciła jej nią w tył głowy.
Nikt nie będzie poddawać w wątpliwość jej inteligencji!
Będąc w bezpiecznej odległości zaczęła szykować kolejną kulkę do rzucania. Miała nadzieję, że w ferworze zdarzeń jednakże nikt się nią nie zainteresuje, bo chciała przygotować zapas amunicji.
Janko Bregović
Janko Bregović
Jak rozpętałem WC | B.N. & S.Y. & J.B. & V.C. & Y.B. | grudzień 1976 BS7DsWA
Belgrad, Federalna Republika Jugosławii
22 lata
błękitna
neutralny
hultaj
https://petersburg.forum.st/t1908-janko-bregovic#9584https://petersburg.forum.st/t1909-janko-bregovic#9586https://petersburg.forum.st/t1911-janko-bregovic#9588https://petersburg.forum.st/t1910-tluczek#9587

Pon 11 Lut 2019, 19:33
Bójki to moja specjalność. Nauczyciele już dobrze wiedzą, że jeśli już ktoś je powoduje, to albo to jestem ja, albo jeden z moich kolegów, którzy pod tym względem niewiele się ode mnie różnią: lubimy sami wymierzać sprawiedliwość. Do tej pory nikt jeszcze nie przyszedł, o dziwo żadna z małych donosicielek na razie nikogo z kadry nie znalazła, dlatego starałem się jak najmocniej przyłożyć Bryusovi za to, co mi zrobił. Nie spodziewałem się jednak, że zaraz niespodziewanie wylądujemy na zewnątrz; ciężko było mi nawet zauważyć, kiedy tak naprawdę to się stało, ale to nie było w tym momencie szczególnie ważne. Co prawda na walkę w samym sweterku było za zimno, jednak w ogóle się tym nie przejmowałem – przywalić w mordę na dobrą sprawę to mogę byle gdzie, z tym nie ma problemu, jednak zdenerwowałem się, kiedy Nicicka wrzuciła mi śnieg za kołnierz. Kwieciste przekleństwa poleciał z moich ust jak torpeda. Taka ładna, a taka głupia. I jeszcze z Polski. Niestety, dziewczyny z naszej szkoły zdecydowanie nie należały do najmądrzejszego gatunku, co można było chociaż zauważyć teraz po ich zachowaniu. Jedynie Zora była normalna (tylko co to znaczy normalna?). Szkoda tylko, że jej starsza siostra, Sofija, niczego po niej nie odziedziczyła, wpasowując się tym samym w wizerunek niezbyt rozgarniętej laski, która nie bardzo radzi sobie z miotłą między nogami.
- Sam się już zamknij, psie! – odpowiadam tylko z niezadowoleniem na słowa chłopaka, po czym niewiele myśląc rzuciłem się wraz z nim w zaspę śniegu, byleby tylko wcisnąć w nią jego niezbyt rozgarniętą głowę. Nie zastanawiałem się nad tym, że mogę się przeziębić – a nawet jeśli, to potrafiłbym znaleźć w tym zawsze jakąś pozytywną stronę, jak chociażby tymczasowe od zajęć. Chociaż nie, zaraz, przecież mamy święta, a takiego prezentu w postaci choroby nie chciałbym sobie sprawić. – To będzie twoja wina, smarkulo, jeśli coś mi będzie. Pożałujesz tego, jak tylko z nim skończę! – Mimo że słowa były skierowane do Nicickiej, to dalej byłem w trakcie pojedynku z tym małolatem, dlatego natarłem jeszcze mocniej mu twarz śniegiem. Teraz wszyscy są przeciwko mnie, jakbym to ja w tej sytuacji jakoś zawinił, ale przecież to była całkowita nieprawda. Kto widział, ten wie. Dobrze chociaż, że ktoś walnął tę płaczkę Vioricę śnieżką w łeb, przez co straciła przytomność. Przynajmniej nie udało jej się zaklęcie i zaraz zabrano ją do budynku. Jednej idiotki mniej na polu bitwy.

Viorica z tematu
Sponsored content


Skocz do: