Mistrz Gry
Mistrz Gry

Pią 03 Lut 2017, 15:24
Bufet

Dość ciasny w porze lunchu bufet dla pracowników mieści się na pierwszym poziomie Ministerstwa Magii, w bezpośrednim sąsiedztwie Prikazu Współpracy z Zagranicą, dlatego prócz rozmów i odgłosów kuchennych da się tu czasem słyszeć głośne kłótnie albo wybuchy. Stołówka nie ma jednego wystroju – kontuar, przy którym zamawia się posiłki jest w stylu biedermeier, nad drewnianymi stolikami wiszą barwne lampy art deco, a same stoliki i siedziska – od taboretów po długie szezlongi – pochodzą z przeróżnych epok. Menu jest praktycznie nieskończone, a ceny niewygórowane. Warunki w bufecie nie przeszkadzają kobietom i mężczyznom, którzy bardzo chętnie na chwilę odrywają się od pracy, by przy szybkim obiedzie czy kawie wymienić się też nowymi plotkami.

Leon Onegin
Leon Onegin
Bufet Kip8Swd
Jekaterynburg, Rosja
29 lat
błękitna
za Starszyzną
obrońca sądowy
https://petersburg.forum.st/t1078-leon-hiacynt-onegin-budowa#3959https://petersburg.forum.st/t1092-leon-hiacynt-onegin#4039https://petersburg.forum.st/t1091-leon-hiacynt#4037https://petersburg.forum.st/t1097-kreska#4063

Sro 03 Sty 2018, 13:31

23.05.1999

Chyba najbardziej znaczącym o poziomie zapracowania urzędników jest to, w jakim tempie potrafią się pożywić i wypić kawę, albo jak długo potrafią przeżyć bez dokarmiania i wychodzenia na krótką przerwę. Leon Onegin, ten mały hipokryta, który siedzi w swoim gabineciku w podziemiach Prikazu Sprawiedliwości, chociaż dobrze wiedział o tym, że już sobie dwie przerwy zrobił, to dalej wychylał głowę zza drzwi, jak tylko usłyszał, że jego sąsiad z naprzeciwka gdzieś idzie. I dwa razy poszedł wszędzie, tylko nie do kafejki, gdzie chciał go złapać. Bardzo to wszystko Leona rozzłościło, bo zamiast skupiać się na pracy, to pilnował Sorokina. Dramat. Kiedy jednak już miał sobie odpuścić to całe szpiegowanie, zapukać do drzwi Endara i spytać, czy ten nie ma ochoty na kawę, wydarzyło się coś niesamowitego – mianowicie Sorokin wyszedł na przerwę. Leon więc zaraz zabiera marynarkę swoją, poprawia krawat i swoją fryzurę, po czym idzie na korytarz. Widzi jak plecy Sorokina znikają za zakrętem, więc przyśpiesza lekko kroku, lecz jeszcze wciska niepokorną marynarkę, która się zagina zamiast leżeć jak trzeba. O, już nieco lepiej. Poprawia mankiety i zaraz wpada do windy, a z niej do bufetu.
W tłumie czarodziejów, którzy pracują ciężko nad funkcjonowaniem tego państwa, chce odszukać Endara. O, jest. Zmierza w jego kierunku, a każdy krok jest coraz mniej pewny, coraz bardziej powolny. Co on właściwie robi? Idzie się bratać z wrogiem przy herbatce? A co jeżeli Sorokin go wyśmieje, ba, to się stanie na pewno. A co jeżeli tak naprawdę jest skończonym idiotą? Leon staje obok Endara w kolejce po kanapkę i odchrząkuje, a następnie patrzy na Sorokina z boku. Nie wierzy w to, że zaraz się odezwie.
- Polecam z tuńczykiem – mówi spokojnym głosem, a jak powiedział, to ma ochotę się zapaść pod ziemię. Co to jest, wyrywanie wszystkich Sorokinów przez Leona Onegina? Endar chyba nie jest aż taki łatwy?
Endar Sorokin
Endar Sorokin
Bufet ArspnPM
Irkuck, Rosja
27 lat
błękitna
neutralny
adwokat
https://petersburg.forum.st/t1070-endar-sorokin#3929https://petersburg.forum.st/t1104-endar-sorokin#4105https://petersburg.forum.st/t1081-lew-polnocy#3983https://petersburg.forum.st/t1102-yana

Sro 03 Sty 2018, 14:18
O Endarze Sorokinie można powiedzieć wiele rzeczy. Nawet gdyby próbował im zapobiec, plotki szerzyły się czasem i na jego temat, stawiając potem w krzyżowym ogniu pytań matki i sióstr. Żadna z pogłosek jednak nie ważyła się insynuować, jakoby to najmłodszy syn Osipa Sorokina był łatwy. Zupełnie przeciwnie, wiedziano raczej, że jest bardzo trudny w obyciu. Wiecznie ma problemy nawet, by dogadać się z rodziną (okropnie męczącą, gdyby ktoś pytał), współpracownikami i przełożonymi (czego akurat żywiący nadzieję na łatwość Sorokina Leon rezydujący z nim w biurze po sąsiedzku powinien być całkowicie świadom). Do niedawna uchodził wręcz za nietowarzyskiego, trudno jednak było wnioskować, by źle się czuł z reputacją gbura i odludka.
Zamyślony i porządnie wygłodniały nie wziąwszy niczego do ust od samego rana, Endar nie zauważył wychodząc z gabinetu, że Leon podążał krótko w ślad za nim. Cokolwiek postanowił sobie jego „kolega” po fachu, jeśli tylko nie było dźgnięciem Endara między łopatki z pomocą długiego i ostrego noża, obchodziło go mniej więcej tyle, co śnieg padający w zeszłym roku. Nawet nie śnieg w Irkucku, który upiększał okolicę, nadając jej majestatu, tylko śnieg petersburski już po kilku godzinach zmieniający się w brzydką szarawą breję.
Dopiero, gdy Onegin stanął tuż za nim w kolejce i odezwał w sposób, który sugerował, że zechce nawiązać z nim niezobowiązującą, by nie powiedzieć koleżeńską rozmowę, Endar zdziwił się odrobinę. I za nic biorąc sobie rekomendację Leona poprosił, jak zwykle, o kanapkę z szarpaną wieprzowiną i dużą ilością chrzanu. I czarną kawę do tego.
- Nie lubię ryb – rzucił, jak sądził, na odchodne. Zdawało mu się, że chociaż zjeść zechcą osobno, nie narażając swych żołądków na rozwój choroby wrzodowej, tymczasem Onegin nadal szedł za nim. Endar wybrał dla siebie niewielki stolik i, westchnąwszy przedtem z irytacji, usiadł i podniósł wzrok na Leona.
- No, już siadaj, jeśli musisz. Widzę, że czegoś chcesz. Wysłów się w końcu i daj mi zjeść w spokoju.
Leon Onegin
Leon Onegin
Bufet Kip8Swd
Jekaterynburg, Rosja
29 lat
błękitna
za Starszyzną
obrońca sądowy
https://petersburg.forum.st/t1078-leon-hiacynt-onegin-budowa#3959https://petersburg.forum.st/t1092-leon-hiacynt-onegin#4039https://petersburg.forum.st/t1091-leon-hiacynt#4037https://petersburg.forum.st/t1097-kreska#4063

Sro 03 Sty 2018, 15:07
- Ryby są zdrowe – powiedział co wiedział Leon, który być może, że zostanie gwiazdą programu kulinarnego w MagiTV jak tak dalej pójdzie. Idzie wolnym krokiem za Sorokinem, wcale nie wziął sobie nic do jedzenia, jedynie zdążył poprosić o czaj. Z mlekiem. I podąża za Endarem, nawet dość pewnie, więc można podejrzewać, iż rozumie powagę sytuacji i powody, dla których stwierdził, że dziś zacznie się nowy rozdział życia. Może powinien wcześniej coś ustalić z Jasną, na przykład dowiedzieć się czegoś o tym całym Endarze. Ale co takiego by mu powiedziała? Że nie lubi ludzi, jest pracoholikiem, a do tego najprawdopodobniej ma skłonności do zostania wielkim przestępcą z Syberii, który zabił pół miasteczka, a drugie pół upiekł na ruszcie i zjadł? To akurat Leon dobrze wiedział, bo od jakichś kilku lat mają ze sobą sąsiadujące gabinety i kilka razy musieli ze sobą ściśle współpracować. Ale to było dawno i nieprawda! Wolałby tego nie wspominać. Teraz więc sterczy przy stoliku, ale tylko chwilę, a potem Sorokin mówi, żeby siadał. Opadają mu ręce, co to za buc skończony, przecież to jest niemożliwe, żeby był jakkolwiek spokrewniony z tą słodką, uroczą, mądrą Jasną. Onegin stawia kubek z herbatką na stoliku i przysiada się, rzuca jakieś dziwnie sztuczne spojrzenie i nawet się uśmiecha przez momencik.
- A więc, Endarze, jak posuwa się sprawa tego oszustwa podatkowego? Znaleźliście już tę księgową, która uciekła Białej Gwardii? – zaczyna i sięga po mleko, którym ma zamiar zniszczyć czaj.
Endar Sorokin
Endar Sorokin
Bufet ArspnPM
Irkuck, Rosja
27 lat
błękitna
neutralny
adwokat
https://petersburg.forum.st/t1070-endar-sorokin#3929https://petersburg.forum.st/t1104-endar-sorokin#4105https://petersburg.forum.st/t1081-lew-polnocy#3983https://petersburg.forum.st/t1102-yana

Sro 03 Sty 2018, 17:57
- Zapamiętam. – Leonowi coraz częściej ostatnio dopisywał talent do odgrywania głównej roli w komicznych sytuacjach lub palnięcia z pełną powagą bzdury tak powalająco głupiej, że Endar ledwie mógł zwalczyć potrzebę ryknięcia śmiechem i nagrodzenia jego wysiłków oklaskami. Dalece wolałby także świat, choć miałby wtedy podstawy do obaw o dobrostan podniebień widzów wspomnianych programów, gdyby Onegin zajmował się gastronomią na antenie. Jego własne życie, w zupełności pozbawione dreszczyku emocji towarzyszącego oglądaniu w telewizji zmagań kulinarnych osób skandalicznie nieodpowiednich do tego zadania, byłoby, och, jak przyjemniejsze!
Ale Onegin powstrzymał się do udzielenia mu tylko tej jakże cennej rady i nie zapowiadało się na razie, by miał przywdziewać fartuszek i dołączać do personelu bufetu, by dla odmiany im teraz uprzykrzyć życie.
Nie wiedząc, co kierowało nim, gdy zapraszał Leona do swego stolika, Endar z nieskrywanym obrzydzeniem śledził jego poczynania z filiżanką czaju.
- Jak możesz to pić…? – zdobył się na pytanie, w zamiarze także przyjazne w wydźwięku, wyszło jednak jak wyszło, już jest jasne, że Endar gotów gardzić drugim prawnikiem tylko przez to głupie dolewanie mleka. W rzeczywistości wystarczało mu do pogardy innych, poważniejszych powodów, ale gdy chciał, każda krytyka mogła brzmieć w jego ustach wyjątkowo poważnie.
Uniósł brwi, zdziwiony, gdy Leon nie przeszedł od razu do sedna sprawy. Na pogawędki mu się zebrało, co to ma znaczyć? Mimowolnie przekrzywił leciutko głowę w wyrazie zaskoczenia, który musiał chyba przejąć od Jasny, tyle razy już go oglądał…
- Oczywiście. – Proces lada dzień, a od zbiegłej księgowej musieli uzyskać najważniejsze zeznanie, by z zarzutów oczyścić swojego klienta, prezesa jednego z większych banków w magicznej Rosji.
- Nie wstydź się, Onegin, mów, o co ci chodzi. Jakkolwiek durnej sprawy byś do mnie nie miał, zaufaj, że przywykłem i nic mnie już nie zdziwi, gdy idzie o twoją niekompetencję.
O cóż innego mogło mu chodzić, jeśli nie pomoc, jakiej potrzebował od Endara w sprawie, która ewidentnie go przerasta? Mieszając swoją kawę, by nieco przestygła, Sorokin czekał cierpliwie, aż Leon przełamie się i w końcu przyzna.
Leon Onegin
Leon Onegin
Bufet Kip8Swd
Jekaterynburg, Rosja
29 lat
błękitna
za Starszyzną
obrońca sądowy
https://petersburg.forum.st/t1078-leon-hiacynt-onegin-budowa#3959https://petersburg.forum.st/t1092-leon-hiacynt-onegin#4039https://petersburg.forum.st/t1091-leon-hiacynt#4037https://petersburg.forum.st/t1097-kreska#4063

Czw 04 Sty 2018, 20:24
Uprzejmym uśmiechem Leon raczy tę przestrzeń, która powstała za odwracającą się głową Endara, za tym powietrzem przesyconym niezainteresowaniem a pomiędzy bufetem, z którego dochodziły rozmaite zapachy, aż Onegin się skrzywił i wziął swoją herbatkę. Nie chce nawet reszty, przecież straciłby prędkość, która pozwoliła mu siedzieć na plecach Sorokina niczym najbardziej uciążliwy prawnik na świecie. Prawdą jest, że ten zawód jest okropny. Zmusza do tak wielu poniżających spraw. I chociaż jest okropny, to jak bardziej żenujące jest, co właśnie wyprawia Leon dla tego, żeby zaprosić tego całego Sorokina na przyjazny obiad, brunch czy lunch. No cóż, znów to przypomina zaloty do dziewczęcia, które nie jest zainteresowane. Ale każdy dorastający chłopiec miał takie przygody! Leon to miał takich przygód nawet zbyt wiele. Nic dziwnego, że jedyna namiętność, która mu się zdarzyła to dopiero jak przekroczył dwadzieścia pięć lat i stał się obojętny na wszystko, bo i tak przecież już miał żonę.
- Nie wiem. Okropne przyzwyczajenie, czyż nie? – przyznaje racje Endarowi, po czym zdenerwowany miesza łyżeczką w czaju, sprawiając że z każdym ruchem przypomina to bardziej latte niż herbatę, jaką była zaledwie przed chwilą. Dobrze, że nie zabawił się w Tybetańczyka i nie wsadził sobie do herbaty masła. Unosi spojrzenie na Endara, a ten na niego patrzy podobnie jak Jasna, przez co Leon zaraz wybałuszył oczy. Onegin nie sądził, że oni są aż tak podobni, chyba nigdy nie siedział tak blisko przy Endarze. – Tak, oczywiście – powtarza jak katarynka i zaraz zostaje zbity z pantałyku. Czy to nie jego kolej na zadanie bardziej szczegółowego pytania a propo tej księgowej? A Sorokin wszystko niszczy jak zawsze, odzywając się do niego nieprzyjemnie. I jak tu nie nazywać go tragicznym? Gdyby był Zakharenkiem, to musiałby mieć swój przydomek i wtedy byłby Endarem Tragicznym.
- No wiesz, chodziło o zwykłą pogawędkę, nic wielkiego. Skoro i tak już pracujemy ze sobą, to pomyślałem, że może to czas… Wiesz, poznać się bliżej? Gdzieś wyjść? – Zapada dziwna cisza, a Leon chce jak najprędzej zabrać swój czaj, bo Endar patrzy na niego, jakby chciał go co najmniej zaraz zabić.
Endar Sorokin
Endar Sorokin
Bufet ArspnPM
Irkuck, Rosja
27 lat
błękitna
neutralny
adwokat
https://petersburg.forum.st/t1070-endar-sorokin#3929https://petersburg.forum.st/t1104-endar-sorokin#4105https://petersburg.forum.st/t1081-lew-polnocy#3983https://petersburg.forum.st/t1102-yana

Pią 05 Sty 2018, 13:06
Nie przejąwszy się zbytnio wnioskiem, że będzie musiał rozmawiać, skoro Onegin wciąż tkwi w krześle naprzeciw niego, Endar wgryzł się w kanapkę, pochylając nad stołem, by chrzanem nie poplamić krawata (tym razem podarowanego w prezencie od Jasny, w kręte burgundowe wzorki). Nie było wszak w tej pożałowania godnej stołówce potrzeby na salonowe maniery.
- Utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że twój przypadek zawsze był jednak z góry przegrany. – Myśl, która jak łapka tandetnego złotego kotka z azjatyckiego sklepiku kołysze mu się w głowie zawsze po raz kolejny znalazła ujście w słowach Endara, gdy tylko przełknął pierwszy kęs. Często docinał Oneginowi, Leon zaś nie pozostawał mu dłużny. Jeśli prawnik uczył się w życiu czegokolwiek, była to sztuka przekomarzanek słownych na najróżniejszych poziomach powagi. Nie do końca będąc tego świadomi podczas niemal każdej rozmowy, jaką zmuszeni byli odbyć szlifowali w sobie nawzajem tę umiejętność, działając tym samym jeden na korzyść drugiego. Pod pozorem jednak pełnienia funkcji posłańców sprawiedliwości, prawnicy byli po prostu zadufanymi w sobie bufonami, którzy nieznaczących utarczek upstrzonych górnolotnym słownictwem nie potrafią sobie odmówić choćby z samego tego powodu, że owo słownictwo musieli kiedyś opanować dość dobrze, by można ich przepytać z synonimów.
Tym razem jednak Leon nie odbił piłeczki, co Endara wytrąciło z myślowej równowagi bardziej niż jakakolwiek kąśliwa uwaga Onegina. Spodziewał się raczej, że – zawiedziony powodzeniem Sorokina – obróci temat o sto osiemdziesiąt stopni i zacznie przechwalać się tym, co ostatnio zaprząta mu myśli. Gdyby Endar znał prawdę, zapłaciłby każde pieniądze, by nie słuchać o tym od Leona zamiast tych dyrdymałów o wspólnym piwie, ale ponieważ brakowało mu umiejętności legilimencji, musiał sam radzić sobie z jaskrawymi dowodami na rozwijające się szybko szaleństwo Onegina.
- Czyżbyś się, Leonie, nawdychał czegoś przed chwilą? – Wcześniej nie przyszło im do głowy, by zacieśniać więzy pracownicze przez wspólne chadzanie na lunch, brunch czy inny unch z dowolną literką z przodu, więc czemu teraz, gdy każdy z nich radził już sobie znacznie lepiej samodzielnie i rywalizacja między nimi nie sprzyjała pogawędkom?
- Czym mogłem zasłużyć sobie na wątpliwy zaszczyt otrzymania od ciebie zaproszenia akurat dzisiaj?
Gdyby faktycznie nadawano Sorokinom przydomki, Leon nie rozminąłby się zapewne z prawdą zbyt mocno. Endar był dość nieustępliwy, trzymał się konkretów, a komuś, kto raz stracił u niego szansę na sympatię bardzo trudno ten brak nadrobić.
- Nie mam na to czasu – powiedział Endar i tak skończyła się ich rozmowa. Nie będzie żadnego wyjścia.

Endar i Leon z tematu
Sponsored content


Skocz do: