Mistrz Gry
Mistrz Gry

Sro 02 Sie 2017, 13:51
Salon

Bardziej gabinet do pracy, niż salon. Stół zwyczajowo zastawiony papierami, dokumentami, księgami. Z boku stoją dwa fotele obok niskiego barku. Ściany są wyłożone tkaninową tapetą granatową z jasnoszarymi motywami roślinnymi.

Elżbieta Odrowąż
Elżbieta Odrowąż
Kraków, Polska
28 lat
czysta
neutralny
współwłaścicielka Piwnicy Bazyliszka
https://petersburg.forum.st/t886-elzbieta-odrowazhttps://petersburg.forum.st/t964-odrowaz-elzbietahttps://petersburg.forum.st/t896-dusisz-mi-dusze-a-ja-sie-w-tobie-durzehttps://petersburg.forum.st/t936-dariusz

Sro 02 Sie 2017, 21:28
/początek/

O której zaczyna świtać? Jeszcze nie. Jeszcze długo-niedługo. Już gęsto w noc, ale daleko do wschodu. To niedobrze. Bo jeszcze wiele godzin męki przed tobą.
Rymsza.
Mógłbyś też Eli zmierzającej prosto do twojego pogrzebowego mieszkania zaaplikować jakieś ziółka i odesłać ją do spania, ale to tak nie zadziała, bo się nie ruszy, bo narobi kłopotu, świadomie lub nie, bo wróci i tak. Bo jest Elą.
Nerwowo zaciskającą palce na ramionach, zatopiona w ogromnym swetrze z naderwanym rękawem, marznie na ulicy, ale to nic. Czy to nie jest ten sweter, który zrobiła ciotka Teresa? To chyba ten. Ale jakie to ma znaczenie, skoro wszystko takie samo gówno.
Znowu się źle teleportowała. Co z tego, że zna tą okolicę jak własną kieszeń, zawsze coś ją rozproszy, zawsze coś przyciągnie uwagę i potem idąc do Rymszy z jednym problemem nagle pojawia się drugi, kiedy podczas nieudanej teleportacji jedna z jej rąk wyląduje pięćset metrów dalej.
Jest późno, pierwsza czy druga. Może nawet dochodzi już do trzeciej. Więc Ela nie puka, bo pukanie do drzwi sąsiedzi usłyszą, a dzwonek tylko Anastas.
Przytupuje, niecierpliwie, przestępuje z nogi na nogę, jakby już nie mogła moczu utrzymać, ale to nie to, to tylko nerwy.
Zadzwoniła tylko raz, wystarczy przecież, nie jest maniaczką.
(Nie w tym momencie.)
Otwórz. No otwórz. No otwórz, no otwórz, no otwórz.
Mruży oczy kiedy światło pada jej na twarz, ale tylko przez chwilę przecież, bo rymszowa sylwetka szybko sprowadza na nią cień.
- Nie mogę spać, nie mogę spać. – Powtórzenie. Wodzi wzrokiem za medykiem. Jakim potulnym tonem to wypowiada, jaka z niej zagubiona owca, ktoś inny by jej nie poznał. Ale ty, Rymsza, to ją już chyba w każdym stanie widziałeś.
Anastas Rimša
Anastas Rimša
Salon 9HnkR8p
Petersburg, Rosja
44 lata
czysta
neutralny
magomedyk
https://petersburg.forum.st/t874-anastas-rimsa#2531https://petersburg.forum.st/t901-anastas-rimsa#2699https://petersburg.forum.st/t900-w-naglym-wypadku-udaj-ze-nie-znasz#2698https://petersburg.forum.st/t895-orzel-rymszy#2672

Sro 02 Sie 2017, 23:16

20.04.1999


Nie spał, oczywiście, że nie spał. Jego biologiczny cykl snu i czuwania dawno się rozregulował przy takim trybie życia. I zdecydowanie chodziło o przyzwyczajenia i ich brak, niż wyrzuty sumienia lub dziwne przebudzenia napędzane śródnocnymi wątpliwościami, takich nie miewał, bo subiektywnie nie było powodów. Ela miała jakiś strzęp szczęścia, że trafiła na Anastasa u siebie, a nie w szpitalu. A do tego był względnie trzeźwy, więc bardzo długo nie czekała, choć wolał jej nie otwierać. To jakiś przeklęty żart, że lata temu trafiła na niego. Do tego tak bardzo się przeliczył w tym, że ta gówniara na coś mu się przyda, że może być czyimś wrażliwym punktem. A została jego uciążliwym, jedynie co mu zostało to czerpać z niej jakąś rozrywkę. Marnego, niskiego rodzaju.
Nie wita jej, chwilę przygląda się Elżbiecie, potrafi już po wyglądzie wysondować jej stan, gdzie się aktualnie znajduje na tej swojej dołującej paraboli. Patrzy na ten rozerwany rękaw, niech nie będzie ranna, nie chce mu się znowu kogoś łatać. W końcu się odsuwa wchodzi w głąb mieszkania. Musi ją tu na chwilę wpuścić, przy drzwiach narobi dość hałasu. Sąsiadów ma dyskretnych, niezainteresowanych, również liczących na wzajemność, jak z pewnością wysokiej rangi ministerialny urzędnik z garsoniery wyżej, o której nic nie wie jego żona, jak i wszystkich sprowadzanych pannach i młodzieńcach. Jednak na Welesa awantury również były niepożądane.
Taka potulna, taka zagubiona, taka kłamliwa.
- Wypij ciepłe mleko, wyjdź na spacer albo strzel pół litra - lub dwa. Profesjonalna porada a teraz wypierdalaj. Nie podziała, Anastas wie, dlatego opiera się o stół, wyciąga papierosa. Ładną ma papierośnicę, elegancką z wytłoczoną kobietą-ważką o skrzydłach z bluszczu. Nie wierzył, że jest, aż tak zabytkowa, jak mówił ten, który mu to dał w ramach zapłaty, pewnie za bardzo usłuchał pasera, jedynak ją używał. Zapala spokojnie i czeka, aż Elżbieta coś z siebie wyrzuci, lubi to robić, więc długo nie poczeka.


Ostatnio zmieniony przez Anastas Rimša dnia Nie 03 Gru 2017, 12:03, w całości zmieniany 1 raz
Elżbieta Odrowąż
Elżbieta Odrowąż
Kraków, Polska
28 lat
czysta
neutralny
współwłaścicielka Piwnicy Bazyliszka
https://petersburg.forum.st/t886-elzbieta-odrowazhttps://petersburg.forum.st/t964-odrowaz-elzbietahttps://petersburg.forum.st/t896-dusisz-mi-dusze-a-ja-sie-w-tobie-durzehttps://petersburg.forum.st/t936-dariusz

Pon 07 Sie 2017, 22:27
Zrzuca buty nawet się nie zatrzymując, jak dziecko w przedszkolu, bo już-już musi biec do swoich ulubionych zabawek, tak Ela rusza w kierunku ulubionego swojego fotela w mieszkaniu Rymszy. To straszne, że taka sytuacja ma miejsce, ale to jeszcze nic. Przecież małą łyżeczkę też ma tutaj ulubioną. Tą z herbem Dolnego Śląska. Skąd taką łyżeczkę Rymsza ma - Ela nie wie, ale jest całkiem miła. A może to po prostu sentymenty, Ela lubi rzeczy, które już poznała. Zawsze chodzi do tej samej kabiny w knajpianej toalecie, zawsze zamawia ten sam deser, zawsze siada na tym fotelu.
Zatapia się nawet, wyciągając przed siebie nogi w brudnych skarpetach, bo po domu chodzi boso, a oczywiście nie posprzątała po tym, jak rozbiła jej się doniczka z ziemią. Dwa tygodnie temu.
Na chwilę jeszcze się wychyla, bo już chciała zerknąć do barku, kiedy się Anastas odzywa, więc odwraca się gwałtownie w jego stronę i nachyla, opierając ręce o kolana. Jak chłop w autobusie, z szeroko rozwartymi nogami.
- To nie jest dobra rada, Rymsza. - Uważaj, bo się tym przejmie. Wyciągnęła nawet palec wskazujący w górę ostrzegawczo. W końcu jest medykiem i Ela uważa, że powinien jej dawać medyczne rady. Brawo, super.
- Daj mi papierosa. - Prosisz czy żądasz?
- No daj. - Gdzie twoja kultura palacza, Rymsza? No co ty, wariatce nie dasz?
Ela rozgląda się, ale nic się nie zmieniło przecież odkąd tu była. Kiedy, pewnie całkiem niedawno, zaskakująco szybciej, niż by się mogło wydawać. Na chwilę zatapia twarz w dłoniach, ze zmęczenia, pocierając niezdrowo bladosiną skórę i zaczesuje włosy za ucho. I nawet są umyte. W końcu co ma innego do roboty, skoro spać nie może, równie dobrze mogła umyć te czarne kłaki.
- Posłuchaj, Rymsza. Wymyśliłam super biznes. Ty i ja. Jedziemy na bałkany, kupujemy stare kamienice, znajdujemy frajerów do remontu i szu-szu. Wiesz, po taniości. Potem sprzedajemy te kamienice bogaczom i jedziemy dalej. - A nie chcesz się, Elciu, podzielić wiedzą skąd na taki biznes w ogóle wpadłaś? Nie? Będziesz tak siedzieć podekscytowana, trzęsąc jedną nogą, czekając na rozwój wydarzeń.
Klasnęła nagle triumfalnie, zapewne nie tak głośno, jak by chciała, w końcu słaby z niej zawodnik po paru nieprzespanych nocach.
- Wiem. Żydom je będziemy sprzedawać. Oni lubią szczekać o nieruchomości, a jak nie mogą mieć swoich to dostaną namiastkę cieplejszej historii.
Anastas Rimša
Anastas Rimša
Salon 9HnkR8p
Petersburg, Rosja
44 lata
czysta
neutralny
magomedyk
https://petersburg.forum.st/t874-anastas-rimsa#2531https://petersburg.forum.st/t901-anastas-rimsa#2699https://petersburg.forum.st/t900-w-naglym-wypadku-udaj-ze-nie-znasz#2698https://petersburg.forum.st/t895-orzel-rymszy#2672

Sro 09 Sie 2017, 23:24
Oczywiście, wpycha się na ten fotel, z pewnością mógłby odhaczać punkt po punkcie kolejne rytuały pacjentki, gdyby o takie rzeczy dbał, ale nie zaprząta sobie tym głowy. Raczej w tej chwili snuje smętne refleksje, że nie może tego wszystkiego rzucić i wyjechać z dala od tego rosyjskiego grajdołka, za dużo zobowiązań i żadne, szczęśliwe, nie są rodzinne. I w ten sposób utknął tu z gubiącą kłaki gówniarą. Cudownie.
Nawet się nie sili na odpowiedź na zarzut o niemedyczne porady, zamiast tego zaciąga trzymanym, między kciukiem a placem wskazującym, papierosem.
- Palenie szkodzi, zabija i nie pomoże na bezsenność - w końcu masz, utrzymana w profesjonalnym duchu konsultacja. Podaje jej papierośnicę, pewnie wybierze trzecią w kolejności od prawej fajkę lub drugą parzystą, co tylko jej każą małe, piskliwe głosy w głowie.
Nowy pomysł, nowe psychotyczne podszepty, wizje albo co jej tam znowu naopowiadał ktoś, który uznał, że przelecenie lub przećpanie tego worka kości to wspaniały pomysł. To zapowiada dłuższą rozmowę, więc Rymsza odsuwa krzesło, siada z oparciem do przodu, o które podpiera o łokieć. Gdyby chciał wysłuchiwać szaleńców, to siedziałby na Oddziale Psychiatrycznym i nie zaczynał tego cyrku dwie dekady temu.
- No to jedź, kupuj kamienice. Ja mam interes tutaj. Wymyśliłaś sobie to Elu, to rób - parsknął wydmuchując dym. Żydzi, skąd tam się jeszcze oni wzięli, ach tak, polskie koszmary. - Na Bałkanach na pewno im się spodoba, im więcej dyskryminacji, tym lepsza zabawa.
Elżbieta Odrowąż
Elżbieta Odrowąż
Kraków, Polska
28 lat
czysta
neutralny
współwłaścicielka Piwnicy Bazyliszka
https://petersburg.forum.st/t886-elzbieta-odrowazhttps://petersburg.forum.st/t964-odrowaz-elzbietahttps://petersburg.forum.st/t896-dusisz-mi-dusze-a-ja-sie-w-tobie-durzehttps://petersburg.forum.st/t936-dariusz

Pon 21 Sie 2017, 21:09
Palenie szkodzi, zabija i nie pomoże na bezsenność, czyli wszystko to, czego Ela oczekuje. Z tym ostatnim przecież oszukuje, oszukuje samą siebie, bo jest to jakiś powód do kolejnego zamartwiania się, do dostawania napadów kurwicy i do odwiedzenia Rymszy.
Wybiera trzecią od prawej fajkę z automatu, nieświadoma nawet, że ją tak Rymsza dobrze zna, że każdą z jej paranoi ma już biedny wrytą w pamięć jak dziesięć przykazań.
W podstawówce Ela nigdy nie potrafiła nauczyć się ich w porządnej kolejności, przez co dostawała linijką po łapach od pani katechetki Honoraty. Pani Honorka to nawet zdążyła jej matkę uczyć i ojca też i ciotkę i taka była stara i na każdym z paluchów miała złote pierścionki. Paluchy jej lśniły, bo taką już miała skórę starczą, wcale nie wyschniętą, tylko przez lata traktowaną kremami, które przewoziła wraz z siostrą przez granicę. Na Węgry się po te kremy jeździło.
Nachyla się Ela do przodu i obserwuje Rymszę w tym dymie, zrobiłaby mu tak zdjęcie, gdyby parę lat temu nie przejebała swojego aparatu. Wielkoformatowego. Który należał do dziadka. I dziadek sam go sobie zrobił. Klasyczna sytuacja.
Nie będzie miał Rymsza swojego zdjęcia, gdy wygląda wyjątkowo dobrze, nawet zmęczony. Tak, jakby mu zależało. Na zdjęciu i niesfornym kosmyku włosów. Ale na pewno gdzieś znalazłby się ktoś, w kim ten portret wywołałby uczucia, zapewne negatywne.
Czasami wracały do niej te przebłyski nostalgiczne, by zająć się czymś, co będzie dla niej rozwijające, żeby złożyć sobie sprzęt, albo kupić na targu staroci jakąś lustrzankę, ale potem zaczynała mieć kaca i myśli mijały.
- Ale Rymsza, ja wymyśliłam biznes na dwie osoby. Co cię tutaj trzyma, pracę masz chujową i nie widziałam, żebyś kogoś z pasją zszywał. Co ty Rymsza, za ten cały hajs kupujesz? Co roku brzydsze tapety? - Coraz ciemniejsze, oczywiście, jak serca szemranych medyków na całym świecie.
- W winnicach będziemy spać. Nauczymy się konstelacji, tutaj w mieście gwiazd nie widać w ogóle. - Dziecko drogie. Bez komentarza.
Anastas Rimša
Anastas Rimša
Salon 9HnkR8p
Petersburg, Rosja
44 lata
czysta
neutralny
magomedyk
https://petersburg.forum.st/t874-anastas-rimsa#2531https://petersburg.forum.st/t901-anastas-rimsa#2699https://petersburg.forum.st/t900-w-naglym-wypadku-udaj-ze-nie-znasz#2698https://petersburg.forum.st/t895-orzel-rymszy#2672

Pią 15 Wrz 2017, 23:21
Anastas jest zmęczony, cholernie zmęczony, tak bardzo, że nawet nie byłby w stanie w tym momencie zasnąć. A tu jeszcze musi się pilnować, w takich sytuacjach porównania do stąpania po cienkiej tafli lodu na jeziorze to zbyt lekka metafora. A skoro jest lód, to trzeba pełzać. Miał wielką ochotę się napić, najlepiej tego całkiem niezłego ormiańskiego koniaku przywiezionego przez młodego inżyniera, który dał mu go w zamian za opiekę nad jego schorowaną matką. Chłopak musiał zarabiać nie tylko na magicznej architekturze, Anastas stawiał, że to już wyżej postawiony w hierarchii mafijnej przemytnik. Gdyby mu się chciało, to pewnie by się dowiedział, ale nie bardzo mu się chciało. Niewiele, co mu się chciało.
- Tak, i na skórzane fotele i nowe kochanki, żeby podbudować ego. Albo odwrotnie - odpowiedział beznamiętnie i znów się zaciągnął. Nawet nie wytaczał argumentu, że na krzywe zęby Welesa nie zna się na kamienicach.
- Co ty pierdolisz? Nawet jak na ciebie, brzmi to żałośnie.
Zgasił zdecydowanym ruchem niedopałek papierosa w popielniczce z granatowego szkła.
Elżbieta Odrowąż
Elżbieta Odrowąż
Kraków, Polska
28 lat
czysta
neutralny
współwłaścicielka Piwnicy Bazyliszka
https://petersburg.forum.st/t886-elzbieta-odrowazhttps://petersburg.forum.st/t964-odrowaz-elzbietahttps://petersburg.forum.st/t896-dusisz-mi-dusze-a-ja-sie-w-tobie-durzehttps://petersburg.forum.st/t936-dariusz

Wto 19 Wrz 2017, 00:19
Każdy jest zmęczony. Ale to zmęczenie Rymszy widzi Elżbieta doskonale i milknie na chwilę, zatrzymuje ten strumień świadomości, bo gdyby jej pozwolił mówić, to lałaby wodę bez końca, przedstawiając mu ten pomysł dogłębniej i dokładnie każdą z prowadzących od niego gałęzi. A to zmęczyłoby Rymszę bardziej i chyba już prędzej on padłby ze zmęczenia, niż ona, a nie taki skutek powinni osiągnąć. Tylko na re kochanki niemalże wywraca oczami, że też to on jej kazał skończyć pierdolić, bo brzmi żałośnie.
Elżbieta wiedziała, że na te czyste kochanki to Rymszy nie stać, nawet gdyby ją wyskubał z ostatniej kopiejki.
Przykro jej się zrobiło, bo konstelacje nie są żałosne. I zawsze miała słabość do map nieba, nawet jej kiedyś nieźle szło w tym temacie, ale potem znowu zaczęła pić. Cisza wisi w powietrzu w całkiem przyjemny sposób, musi Ela przyznać. O wiele cieplejsze jest to milczenie, niż ich idiotyczne przekomarzanie się.
- Chuj jesteś, Rymsza. – Skąd ten zrezygnowany ton, skoro oboje wiecie o tym od dawna? Opada na fotel w końcu, dopalając swojego papierosa w spokoju.
Jedna trzecia jej została, dym zdążył już wsiąknąć w prawy rękaw i końcówki włosów.
- Kamienice są super. – Mruczy do siebie bardziej, na wypadek, gdyby ją te jego słowa bardziej ubodły. Oczywiście, że kamienice są super, tylko, że drogo wychodzi ogrzewanie, wiesz o tym Elu.
Sponsored content


Skocz do: