Park Perperuny
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Pią 03 Lut 2017, 17:42
Park Perperuny

To miejsce uznawane jest za jedno z największych parków magicznych w Petersburgu, tym samym jednoznacznie oddzielając reprezentatywną ulicę Eufrozyny Wielkiej i tajemniczy Niedźwiedzi Ryk od mocno zaniedbanej i zepchniętej na margines Mahala. Na jego środku znajduje się ogromna, marmurowa fontanna z monumentalną, prawie trzymetrową rzeźbą Perperuny, która jest boginią sprawiedliwości i symbolem deszczu, chmur i grzmotów. Woda jest zawsze krystaliczna, jednak odróżnia ją to, że w nocy zmienia kolor na krwistoczerwony. Mówi się wtedy, że bogini dzieje się krzywda i krwawi. Po boku dodatkowo ulokowano kilka kamiennych, podniszczonych ławek, aby móc na chwilę przysiąść i porozmyślać nad egzystencją.

Sofija Yaneva
Sofija Yaneva
Park Perperuny Source
Petersburg, Rosja
23 lata
czysta
neutralny
ścigająca w Białych Gwiazdach
https://petersburg.forum.st/t1307-sofija-yaneva#5445https://petersburg.forum.st/t1308-sofija-yaneva#5488https://petersburg.forum.st/t1309-relacje-sofiji#5492https://petersburg.forum.st/t1310-orzel-scigajacej#5494

Sob 15 Wrz 2018, 14:02
| sierpień

Mogła dziękować Welesowi, że podczas tego wesela nie wydarzyło się nic takiego, co by wpłynęło na jej karierę zawodową. Po opatrzeniu ran nic nie wskazywało na to, aby musiała iść z tym jeszcze do Hotyńki, więc bez przeszkód stawiała się na kolejnych treningach. Co prawda próbowała skupić się na stałych elementach gry, czy podaniach, ale nie mogła przestać myśleć o tym, że z każdym miesiącem robi się coraz bardziej niebezpiecznie na ulicach Petersburga. Sama zaś nie była mocno przygotowana na takie wydarzenia. Nawet fakt, że matka pracuje w Białej Gwardii jakoś ją mocno nie pocieszał. Naprawdę to wszystko było spowodowane tym drugim ugrupowaniem? To oni, czy ktoś jeszcze inny walczył, wywołując zamęt w państwie? Rudowłosa przyłapała siebie, jak czasem na treningach zaczęła obserwować, czy ktoś wokół stadionu nie zaczyna się krążyć. W dodatku nie dostawała znaku życia od Svyatka i czuła, że zaczyna tracić swoją pewność siebie.
Nawet dzisiaj, kiedy późno skończyła trening, nie potrafiła od tak po prostu wrócić do mieszkania bez spaceru. Ku swojej radości, jedna z dziewczyn postanowiła jej towarzyszyć i zaczęły normalnie rozmawiać, wędrując do parku perperuny. Chciały zobaczyć blask tej wody, o której jedynie Sof słyszała z różnych ust. Przy okazji rudowłosa dowiedziała się, że będą mieli nowego trenera od nowego sezonu. Najwidoczniej za słabe wyniki osiągali, albo obecny trener obawiał się przyszłości i zmieniał miejsce na bardziej bezpieczne. Sofce zbytnio to nie pasowało, bo nie miała pojęcia, na kogo trafią w przyszłą wiosnę oraz kto zostanie w obecnym składzie. Ta przyszłość stawała się coraz bardziej niepewna.
Spokojnym krokiem doszły do fontanny, która wyglądała niesamowicie. Yaneva podeszła bliżej wody, zanurzając w niej swoją dłoń i obserwowała z ciekawości kolor wody. Niespodziewane nagle pękła gdzieś gałąź. Sof odwróciła swoją głowę w strony towarzyszki, lecz ta nagle teleportowała się, jakby się czegoś panicznie bała. Młoda Yaneva nie miała pojęcia, co się tu dzieje, więc wyjęła rękę z wody, nieco otarła ją o swój odzież, po czym schwyciła swoje drewienko i próbowała wypatrzeć kogoś.


Ostatnio zmieniony przez Sofija Yaneva dnia Sob 23 Lut 2019, 09:07, w całości zmieniany 1 raz
Gavriil Yanev
Gavriil Yanev
Park Perperuny JaggedImaginativeHypsilophodon-small
Petersburg, Rosja
26 lat
medium
czysta
za Raskolnikami
obrońca sądowy
https://petersburg.forum.st/t1052-gavriil-yanevhttps://petersburg.forum.st/t1074-gavriil-yanev#3941https://petersburg.forum.st/t1075-pan-adwokat#3942https://petersburg.forum.st/t1073-nevra#3940

Czw 20 Wrz 2018, 19:32
Czy jeżeli ma się na myśli czyjeś dobro, można uciec się do podstępu? Oczywiście. Oszustw? W dobrej wierze? Nie widział przeciwwskazań. Ostatnio dopuszczał się wielu rzeczy w dobre imię. Nieważne jaką drogą, najważniejsze, że do celu, racja? To niesamowite, jak najgorsze czyny można usprawiedliwić w dosyć logiczny, a nawet chwytający za serce sposób. Był mistrzem manipulacji, w sumie to dzięki temu był tak cholernie dobrym obrońcą.
Od wielu tygodni nie dawał znaku życia. Nie były to przyczyny, za które był w pełni odpowiedzialny... Pozwolił więc aby wszystko potoczyło się swoją własną drogą, nie ingerował. Nie pytał. Pierwszy raz oddał swój los jakieś wyższej sile i wygrał. I był to pierwszy raz kiedy naprawdę czuł, że życie znajdowało się w jego rękach.
Musiał jednak odnaleźć Sof(co raczej nie było niczym trudnym, z racji, że posiadał wszystkie dostępne informacje) i dowiedzieć się, co dokładnie się dzieje. Posiał lukę w pamięci, dosyć sporych rozmiarów i nie darowałby sobie, gdyby nie dołożył wszelkich starań, aby ją uzupełnić...
Zaaranżował to spotkanie. Pojawienie się tutaj dziewczyny, nawet to, że znalazły się przy tej konkretnej fontannie. Odwołał dłonią dziewczynę, która przyszła wraz z jego siostrą. Odprowadził jej plecy wzrokiem i podszedł z wolna do siostry. Przywołując na usta najprawdziwszy uśmiech, na jaki było go stać. I wcale nie różnił się od tego prawdziwego...
-Urosłaś. A może to Twoje włosy przybrały bardziej ognisty odcień.-Powiedział spokojnie, chowając dłonie do kieszeni płaszcza. Przyjrzał się jej, jakby próbując doszukać się zmian na dobrze znanym obliczu. Zmarszczka między jej brwiami oznaczała, że przetwarzała w głowie to, co działo się wokół, prawda? Jego tajemnicze pojawienie się, nawet zniknięcie tej kobiety, która z nią tutaj przybyła. Znała go na tyle dobrze, aby móc zacząć go podejrzewać.
Miało to znaczenie? W tych czasach, które nastały każdy był podejrzany... To, że się z kimś wychowaliśmy nie oznaczało, że wiemy kim jest. Tego nigdy nie brał za pewnik.
Usiadł na skraju fontanny.
Sofija Yaneva
Sofija Yaneva
Park Perperuny Source
Petersburg, Rosja
23 lata
czysta
neutralny
ścigająca w Białych Gwiazdach
https://petersburg.forum.st/t1307-sofija-yaneva#5445https://petersburg.forum.st/t1308-sofija-yaneva#5488https://petersburg.forum.st/t1309-relacje-sofiji#5492https://petersburg.forum.st/t1310-orzel-scigajacej#5494

Czw 20 Wrz 2018, 19:53
Nie miała pojęcia, że ma coś się dziać przy tej fontannie. Przecież to wszystko było spontaniczne, a może jednak nie? Może to tylko tak miało wydawać się rudowłosej, aby łatwo wpadła w pułapkę bez wyjścia. Ufała znajomej, a teraz ona bez słowa ją opuściła i co. Miała sama zmierzyć się z nieznanym?
Ale nie musiała. Od myślenia odwołał ją wpierw postura osoby, która do niej się zbliżyła. Aż wycelowała w niego swoją różdżką zastanawiając się, jakie zaklęcie rzucić, lecz zaraz zabrzmiał jego głos. Chwila, czy ona dobrze słyszy? Bo posturowo nieco się zgadza, ale kurde, dawno nie widziała brata.
- Gav? Przestraszyłeś mnie!- powiedziała z wyrzutem. Czemu on w taki sposób próbuje się z nią spotkać? Czy nie mają łatwiejszych sposobów komunikacji? Zaraz zerknęła na swoją różdżkę, którą opuściła na dół, a następnie schowała do kieszeni. Zaraz jednak zmarszczyła brwi próbując zrozumieć, co się właściwie dzieje.
- Gdzieś ty się właściwie podziewał? I czy to był twój pomysł, abyśmy tutaj się spotkali? Dlaczego?- zaczęła zadawać pytania jednocześnie przysiadając do brata. Czy to złe, że próbowała zrozumieć, co tu się dzieje? Czemu on nie dawał znaku życia przez ten czas? Gdzie on właściwie przebywał? I czemu po nocy, kiedy teraz tyle złego się dzieje, muszą się spotykać w tajemnicy przed resztą rodzeństwa. Może mimo swoich ograniczeń jest w stanie jemu pomóc? Nie mogła zostawić brata, kiedy on mógł mieć jakieś problemy! Miała nadzieję, że uzyska odpowiedź na część ze swoich pytań, bo jednak brała pod uwagę, że może jej nie zaufać ze względu na chorobę.
Gavriil Yanev
Gavriil Yanev
Park Perperuny JaggedImaginativeHypsilophodon-small
Petersburg, Rosja
26 lat
medium
czysta
za Raskolnikami
obrońca sądowy
https://petersburg.forum.st/t1052-gavriil-yanevhttps://petersburg.forum.st/t1074-gavriil-yanev#3941https://petersburg.forum.st/t1075-pan-adwokat#3942https://petersburg.forum.st/t1073-nevra#3940

Pon 08 Paź 2018, 21:39
W czasach, które nadeszły chyba nie ma innego wyjścia niż kwestionować sytuację, w której aktualnie się znajdujemy, prawda? Wszystko było niebezpieczne i podejrzane... Każdy mógł być potencjalnym wrogiem lub sprzymierzeńcem. Bezgraniczne zaufanie nabierało innego znaczenia, dla niektórych przestawało po prostu istnieć.
Jego zamiarem z pewnością nie było wystraszenie siostry.
Uniósł dłonie w obronnym geście i czekał aż dojrzy jego twarz. Rozpozna w nim starego brata, czy tyle czasu minęło a rysy jego twarzy nabrały innego wyrazu? Uśmiechnął się jednak dziwnie na widok wyciągniętej w jego kierunku różdżki.
-No proszę. Chcesz walczyć z własną rodziną? A gdzie okrzyk radości, w końcu jakiś czas się nie widzieliśmy...-Z Twojej winy, chłopcze. Przyjrzał się spokojnie młodszej siostrze. Jednak jego usta ponownie wykrzywiły się w grymasie, którego niekoniecznie potrafił kontrolować. A może nawet nie odczuwał potrzeby aby to zrobić.
-To gdzie byłem... To długa historia.-Powiedział spokojnie, choć sam ton głosu daleki miał się od wyprutego z emocji.-Tak. Dlaczego? Czy to nie oczywiste? Chciałem Cię zobaczyć. Może trudno w to uwierzyć ale troszkę się o rodzinę. Na swój sposób.-Wzruszył lekceważąco ramionami. Wiedział, że to nie jest odpowiedź, której oczekiwała. W tym momencie była jednak ona zbyt skomplikowana, aby mógł spokojnie jej to wszystko wytłumaczyć. I powód zorganizowanej przez niego szopki oraz dlaczego jego nieobecność znacznie się wydłużyła.
-Chcę wiedzieć co u Ciebie...-Uniósł jedną brew i przeniósł ponownie swoje spojrzenie w siostrze. Co uległo zmianie? Nie chciał zamartwiać jej własnymi trupami w szafie, wolał aby żyła w tej błogiej nieświadomości do momentu, aż nie będzie to konieczne... Na razie odciągał jej i swoje myśli od tematu, który był nieunikniony.
Sofija Yaneva
Sofija Yaneva
Park Perperuny Source
Petersburg, Rosja
23 lata
czysta
neutralny
ścigająca w Białych Gwiazdach
https://petersburg.forum.st/t1307-sofija-yaneva#5445https://petersburg.forum.st/t1308-sofija-yaneva#5488https://petersburg.forum.st/t1309-relacje-sofiji#5492https://petersburg.forum.st/t1310-orzel-scigajacej#5494

Czw 11 Paź 2018, 21:06
Czy chciała walczyć ze starszym bratem? Czemu miałaby to robić, skoro jedynie to zniknął bez wyjaśnienia. Szybciej to należałoby jemu wlać zimny kubeł wody na głowę. Żeby pamiętał, aby nie zostawiał bez słowa. z resztą nie tylko on ją tak zostawił. Są też i inni, którzy obiecywali coś ciekawego. Intrygującego, po co by poszła z ciekawości, a i tak jedynie to pozostał jej sport. Czuje, że nie znajdzie sobie nikogo, może to i lepiej?
- Powiedzmy, że okrzyk zostawiam na inne okazje.- nie mogła kłamać, więc musiała coś wymyślić, aby nie odpowiadać na wcześniejsze jego pytania.
Ale rozumiała jego zdawkowe odpowiedzi. Nawet aby jemu to okazać, usiadła koło brata na skrawku fontanny i skierowała na niego swoje ciekawskie spojrzenie. Troszczył się? Jakoś nie było tego widać, skoro był niewidoczny.
- Wiesz, wystarczyło wysłanie do mnie orła, a nie robienie takiej szopki. Zjawiłabym się bracie.- powiedziała spokojnie. Miała wrażenie, że lepiej dla niej będzie, jak nie będzie wypytywać o całość tejże intrygującej historii.
A co u niej? Zapewne zauważył, jak zaraz zaczęła bawić się rudym kosmykiem włosów. Nie wie, co on wie, a jakie wieści nie dotarły jeszcze do niego.
- A wiesz, trenuję, dalej jestem szczęśliwą panną i niszczę matce sny o wnukach.- powiedziała ogólnikowo. I nawet nie kłamała w tym wszystkim, tylko poszła bardziej okrętną ścieżką. - Tylko... ostatnio kłopoty mnie polubiły. Ale to nic strasznego, tak myślę. - nie chciała jakoś wzbudzić paniki w nim. Nikt na nią nie polował, jak to było z wampusem, lecz o tym Gav wiedział. Po prostu zaczyna się robić coraz bardziej niebezpiecznej na wszelkich dużych imprezach, ot co.
Gavriil Yanev
Gavriil Yanev
Park Perperuny JaggedImaginativeHypsilophodon-small
Petersburg, Rosja
26 lat
medium
czysta
za Raskolnikami
obrońca sądowy
https://petersburg.forum.st/t1052-gavriil-yanevhttps://petersburg.forum.st/t1074-gavriil-yanev#3941https://petersburg.forum.st/t1075-pan-adwokat#3942https://petersburg.forum.st/t1073-nevra#3940

Pią 08 Lut 2019, 21:02
Gav miewał swoje lepsze i gorsze dni, ostatnio miewał trochę gorszych. Nie ze względu na swoją, nazwijmy to przypadłość, bo ten problem praktycznie się rozwiązał odkąd dostał cenny pierścień na spotkaniu, którego czasem się jednak pozbywał, by wsłuchać się w eter i wyciągnąć jakieś informacje. Głównie rozchodziło się o Uly, która po ostatnim spotkaniu z nim gdzieś zniknęła. Zaszyła się, jakby zapadła się pod ziemię. Odkąd przejrzał na oczy, chciał z nią odzyskać kontakt, by chociaż z oddali móc na nią patrzeć i rozmyślać, co by było gdyby. Jednak ta gdzieś zniknęła. Wieści o Czarnym Słońcu też nie były pocieszające, co jeśli padła ich ofiarą? Jeśli została zabita... nie, wtedy by o tym wiedział.
Coraz częściej zdarzało mu się zapadać w ten drugi świat, szukając jakiś wieści na temat swojej ukochanej, jednak bezskutecznie. Żaden z duchów, żaden z milionów głosów jakie mógł mieć w swojej głowie nie był w stanie mu pomóc, chociażby dać mu nadzieje na szczęśliwy powrót jego ukochanej blondynki. Wiedział, że przesadza... ale musiał znać prawdę, nawet jeśli takowa miałaby go zabić.
- Wolę nie posługiwać się orłem. - odparł ciszej i westchnął ciężko, miał wrażenie że ma celownik na plecach. Sam nie wiedział czemu, może dlatego że od dawna prowadzi podwójne życie. Od kiedy pojawiła się trzecia siła, ma wrażenie, że cała jego wieża kłamstw może runąć w mgnieniu oka. Że polują na niego. Że wiedzą. Paranoja? Zapewne.
- Cała ty. Widzę, że moja szkoła nie poszła na marne.
- zaśmiał się cicho pod nosem, by następnie przyjrzeć sie swojej siostrze, pamiętając jeszcze jak jej polecał, by szukała szczęścia zza granicą. - Mama już się poddała z przekonywaniem Goranki, więc padło na ciebie? - spytał, chociaż już dawno wiedział, że Dunja dała sobie spokój z Grzanką.
- Kłopoty? Jakie? - Spytał, unosząc brew, próbując jednocześnie ukryć swoje zaniepokojenie. Tak jakby Sofija nie znała go lepiej, by wiedzieć, że się martwi.
Sofija Yaneva
Sofija Yaneva
Park Perperuny Source
Petersburg, Rosja
23 lata
czysta
neutralny
ścigająca w Białych Gwiazdach
https://petersburg.forum.st/t1307-sofija-yaneva#5445https://petersburg.forum.st/t1308-sofija-yaneva#5488https://petersburg.forum.st/t1309-relacje-sofiji#5492https://petersburg.forum.st/t1310-orzel-scigajacej#5494

Sob 09 Lut 2019, 16:37
Każdy nosił w sobie znamiona demonów, które mają swe źródło od Welesa. Przekleństw nie da się zdjąć, należy je zaakceptować i żyć z nimi. Tak też ruda postępuje, każdego dnia zważa na słowa, pilnuje swych słów, aby szły wyznaczonym przez nią szlakiem. Wsparcie rodziny jest dla niej czymś ważnym, dodającym sił w tych mrocznych chwilach. Miała nadzieję, że brat nie błądzi, postępuje słusznie, nawet jak musi przed nią wiele ukrywać.
- To nie wiem... zostawić jakiś znak, krótką notkę przy oknie, chyba że obawiasz się kogoś? - miała nie drążyć, lecz wolała się po prostu upewnić, że skoro zjawia się niespodziewanie, to nie wpakował się w coś głupiego. Że spotkanie w ciemności w parku nie przeistoczy się w coś mroczniejszego. Już wystarczy, że wszelkie wesela, śluby, imprezy starszyzny kończą się krwawymi walkami o przetrwanie. Czy to kiedyś się zakończy? Ta wojna między tymi dwoma ugrupowaniami powinna się uspokoić. Nawet późniejsze, luźniejsze myśli czy to o starszej siostrze, czy matce, nie wyperswadowały jej myśli. Nawet, jeśli na moment zaśmiała się wesoło. - Ale wiesz co, myślę ze już się uspokoiła i bardziej jej myśli zajmują ją sprawy służbowe.- tak, już nie ma takich nacisków, jak wcześniej. Lecz nie da się ukryć, że matka wolałaby ją widzieć już z kimś. Ale spokojnie, wkrótce może będzie ktoś, tylko potrzeba nieco czasu.
- Spokojnie, sama w nic się nie wpakowałam świadomie.- tak, wampus to był wypadek przy pracy, o. Wtedy musiała więcej trenować, nie myślała o tym, że w Moskwie może napotkać wampusa. - Po prostu ostatnio coraz więcej słyszy się o walkach, tych dziwnych psach... - dodała spokojnie. No tak, nie ma co wspominać o zabawie na wyspie, w której przeszła też wesołą zabawę, że aż sobie kostkę załatwiła. Też nieświadome ryzyko, bo kto by tam czytał, co jest napisane na ulotkach! Miała być zabawa, ot co! To system ją oszukał, ona niczemu winna nie była, przez to wiedziała, że nie okłamuje brata w tym momencie. Nawet sama nieco zbliżyła się do brata i cicho westchnęła.
Gavriil Yanev
Gavriil Yanev
Park Perperuny JaggedImaginativeHypsilophodon-small
Petersburg, Rosja
26 lat
medium
czysta
za Raskolnikami
obrońca sądowy
https://petersburg.forum.st/t1052-gavriil-yanevhttps://petersburg.forum.st/t1074-gavriil-yanev#3941https://petersburg.forum.st/t1075-pan-adwokat#3942https://petersburg.forum.st/t1073-nevra#3940

Sob 09 Lut 2019, 18:25
- Jestem prawnikiem Sofija, zawsze się kogoś obawiam. - uśmiechnął się. Sofija pewnie znała go na tyle dobrze, by wiedzieć, że właśnie ją zbył półprawdą. Jednak jak zwykle, przez jej chorobę nie mógł być z nią do końca szczery. Wiedział, że jego młodsza siostra wyszkoliła się w unikaniu odpowiedzi, ale czasem po prostu nie było przed nią ucieczki, a jeśli nie można było wybrać kłamstwa, to zostawała jedynie prawda. Nie żeby faworyzował swoje siostry, jednak dlatego zawsze bliżej był z Goranką, chociaż nawet reszta jego sióstr nie musiała o tym wiedzieć.
Przytaknął, słysząc o matce. Cóż, wszystko teraz wrzało w kraju i poza nim. Świat wywracał się do góry nogami i tego typu sprawy, Dunja zapewne była zajęta. Jeszcze jakiś czas temu, się dopytywała co tam w jego życiu prywatnym, jednak Gav jak zwykle zbywał ją pięknymi słowami, wiedział że długo tak nie pojedzie i może niedługo matka się upomni o to, że grozi mu wydziedziczenie. Nie żeby jego nazwisko znaczyło dla niego wiele... mógłby mieć jakiekolwiek, gdyby mógłby je dzielić z Uly.
- A nieświadomie? - spytał, dalej świdrując ją swoim spojrzeniem. Chciał wiedzieć, czy wszystko z nią w porządku. Może ostatnio nie był najlepszym bratem, jednak martwił się o nią.
- Tak, też słyszałem o tym wszystkim. Niestety mam wrażenie, że nic z tego nie zmierza ku uspokojeniu. - odparł i westchnął, opierając się plecami o pobliskie drzewo. - Może lepiej by było gdybyś naprawdę wyjechała na zachód. - tam też nie było usłane różami, ale ostatniej było spokojniej niż tutaj w Rosji. Jak to, Rosjanin z krwi i kości zachęca siostrę do wyjazdu? Po prostu chciał dla niej jak najlepiej, chciał by była bezpieczna... a ostatnimi czasy miał wrażenie, że nie mógł tego zapewnić nawet samemu sobie.
Sofija Yaneva
Sofija Yaneva
Park Perperuny Source
Petersburg, Rosja
23 lata
czysta
neutralny
ścigająca w Białych Gwiazdach
https://petersburg.forum.st/t1307-sofija-yaneva#5445https://petersburg.forum.st/t1308-sofija-yaneva#5488https://petersburg.forum.st/t1309-relacje-sofiji#5492https://petersburg.forum.st/t1310-orzel-scigajacej#5494

Czw 14 Lut 2019, 19:22
Zaśmiała się cicho słysząc jakże to logiczne wytłumaczenie. No tak, jako adwokat, może mieć mnóstwo wrogów, którzy życzą jemu śmierci. To by mogło wszystko tłumaczyć, nieobecność, brak odzewu, zniknięcie, wręcz wyparowanie. Nawet jeśli jej intuicja podpowiada coś innego, mówi że coś jeszcze się dzieje, to nie była w stanie pokonać swych myśli. Postanowiła więc przyjąć wersję brata za jedną z prawd, które są nader oczywiste i prawdziwe. Lecz gdzieś w głębi siebie miała nadzieję, że nie wpakował się w jakieś kłopoty. Nie chciałaby przecież stracić brata!
Nawet, jeśli ten będzie manewrować po grząskim terenie, chcąc wydobyć pełną prawdę. Ona sama musiała ratować się słowami, które on z przyzwyczajenia wyłapuje i szuka dziury w całości. Nie mogła pokazać słabości, więc na szybko zaczęła szukać wymówki, która zarówno będzie prawdziwa, jak i nie wyjawi całości obrazu, który skrywa w sobie.
- Nieświadomie na przykład... jestem tutaj z Tobą w czasie godziny policyjnej, rozmawiam nocą w lesie, zamiast być w domu.- odpowiedziała z niewielkim uśmiechem na twarzy. Oj tak, teraz obydwoje łamali prawo i jakby ktoś ich zauważył, ponieśliby karę. Także jest zagrożenie takie, że sami padną ofiarą niespodziewanego ataku. I też to jest działanie nieświadome z jej strony.
- I myślisz że będę tam bezpieczniejsza? Co, jeśli Ci przybyli właśnie stamtąd? Wiesz, że tam cała ta polityka jest inna, niż u nas. Nie wiem, czy lepiej jest wyjechać w skrajnie nieznany teren, czy pozostać na swoim, aby być gotów wspomóc w jakikolwiek sposób. Podczas ostatniego wesela zdałam sobie sprawę, jak bardzo jestem bezradna i muszę polegać na innych osobach z nadzieją, że nie uznają mnie za osobę godną bycia ofiary przedstawienia. Nie, aby wyjechać, tak czy siak, musiałabym nauczyć się walczyć zaklęciami tak samo skutecznie, jak słowami.- rzuciła bratu swoje przemyślenia. Wyjazd... był kuszący. Mogła wiele zyskać, lecz też dosyć szybko paść ofiarą. Tutaj było podobnie, więc najlepiej będzie, jak podszkoli się w walce. Problem może być, kto znajdzie teraz czas na to. W końcu trwa wojna.
Gavriil Yanev
Gavriil Yanev
Park Perperuny JaggedImaginativeHypsilophodon-small
Petersburg, Rosja
26 lat
medium
czysta
za Raskolnikami
obrońca sądowy
https://petersburg.forum.st/t1052-gavriil-yanevhttps://petersburg.forum.st/t1074-gavriil-yanev#3941https://petersburg.forum.st/t1075-pan-adwokat#3942https://petersburg.forum.st/t1073-nevra#3940

Czw 14 Lut 2019, 20:28
Miał więcej wrogów niż mogła sobie wyobrażać. Nie wiedziała o jego wielu twarzach. Był w końcu raskolnikiem, okultystą, czarodziejem, medium, prawnikiem... z której strony nie patrzeć, zawsze znajdzie się grupka osób, która będzie chciała jego śmierci za to kim jest. Czarne słońce, starszyzna (mimo tego, że niby chwilowo trwał rozejm, to on nie do końca go kupował) i wiele, wiele innych. On nie starał się pakować w kłopoty, był po prostu jednym wielkim kłopotem i starał się to ukrywać kwiecistym słownictwem i ładnym uśmiechem.
Na jego ustach pojawi się uśmieszek, kiedy Sofija odwróciła jego własne słowa przeciwko niemu. Ahh.. lata szkolenia nie poszły na marne!
- No no... nie ładnie to tak. Co by mama powiedziała, gdyby musiała za nas się tłumaczyć? - wizja Dunji, która próbuje wyperswadować brak kary dla swojej dwójki dzieci za chodzenie po godzinie policyjnej wydał mu się na tyle komiczny, że cicho się zaśmiał. Chociaż znając ich matkę, bardziej prawdopodobne było to, że sama by ich ukarała jeszcze dodatkowo. Pewnie grożąc coś w związku z spadkiem, czy coś takiego, to jej stała śpiewka.
- Wiesz, nie jesteśmy odcięci od wiadomości. Są kraje, w których nie odnotowano ataków. - odparł, wzruszając ramionami. Wesele, tak... słyszał o nim. Miał tam być, jednak ostatnio nie miał żadnych powodów w życiu by się weselić, a nie miał siły akurat tamtego dnia na udawanie, jakie to wspaniałe ma życie.
- Nigdy nie byłaś słaba z zaklęciami Sofija. Sądzę, że jesteś nawet lepsza w te klocki ode mnie. - odparł z lekkim uśmiechem na ustach. Gav czarował nieźle, chociaż jego specjalizacją był okultyzm, jednak o tym mało kto wiedział. - Sądzę, że bardziej twoim problemem jest sama walka, niż sposób w jaki ona przebiega. - dodał po chwili, przedstawiając swoją diagnozę. Sofija znała zaklęcia, miał jednak wrażenie, że po prostu sama walka w jakiś sposób mogła ją obezwładniać i ograniczać jej możliwości. Sam fakt tego, że teorie musi przetestować w praktyce.
- Zawsze mogę z tobą potrenować, jeśli chcesz. - stwierdził po chwili, tym samym sugerując, że raczej już nie planuje znikać na dłużej i mogą sobie razem jakieś treningi zaplanować.
Sofija Yaneva
Sofija Yaneva
Park Perperuny Source
Petersburg, Rosja
23 lata
czysta
neutralny
ścigająca w Białych Gwiazdach
https://petersburg.forum.st/t1307-sofija-yaneva#5445https://petersburg.forum.st/t1308-sofija-yaneva#5488https://petersburg.forum.st/t1309-relacje-sofiji#5492https://petersburg.forum.st/t1310-orzel-scigajacej#5494

Nie 17 Lut 2019, 18:42
Zdecydowanie nie miała pojęcia, ile twarzy posiada jej brat. Ona wiedziała jedynie namiastkę tego, co w rzeczywistości jest staranne skrywane. I czego nawet jej dusza nie dostrzeże wśród fałszu i kłamstw. Nie miała takiej mocy, która pozwalałaby odkryć wszystkie kłamstwa, może nawet i lepiej. Zdecydowanie lepiej jest żyć w niewiedzy, samemu próbując balansować na krawędzi prawdy a fałszu. I jak widać, lata szkoleń i praktyk nie poszły na marne.
- Plus jest taki, że ja bym wtedy nie musiała zbyt wiele mówić.- dodała wesołym tonem. Ona by wtedy jakoś wybrnęła z problemu, zwalając na niewiedzę. W końcu to było nieplanowane spotkanie, tak? Przypuszcza, że wtedy by Gav tak omamiłby wszystkich, że wyszliby spokojnie, mając na karku jedynie wściekłość matki. Ale czy rzeczywiście byłaby wściekła? Może i rozczarowana, ale też by się ucieszyła na widok Gava. Przez to w sumie trudno jest kreślić, co by wtedy matka mówiła, jakby zostali przyłapani. I lepiej mieć nadzieję, że nie dojdzie do czegoś takiego.
Kwestii zagrożeń na Zachodzie skwitowała zwykłym wzruszeniem ramion. I co z tego, skoro nie wiadomo, czy te kraje kiedyś nie zostaną zaatakowane. Już wolała zostać w kraju, w którym wie, co to jest za zagrożenie. Tak było łatwiej.
- Tak uważasz?- zapytała się niepewnie. Ona miałaby być lepsza od brata w zaklęciach? Szczególnie, jak przez te kilka lat praktycznie nie używa zaklęć ofensywnych czy defensywnych. No nie licząc pojedynczych wydarzeń, które dostatecznie pokazały skalę jej umiejętności w walce. Może coś było w tym, że największym problemem jest sama walka, niż działanie. Nigdy nad tym się nie zastanawiała.
- Naprawdę... mógłbyś? To by oznaczało, że już zostaniesz tutaj, dobrze myślę?- spojrzała skonsternowana na brata. Byłoby wspaniale, jakby pomógł w ćwiczeniu. Miejsce i czas pewnie jakieś by znaleźli, które nie przykułoby oku niepowołanej osobie. Tylko chce się upewnić, czy rzeczywiście już zostanie tutaj i będą utrzymywać lepszy kontakt, niż do tej pory.
Gavriil Yanev
Gavriil Yanev
Park Perperuny JaggedImaginativeHypsilophodon-small
Petersburg, Rosja
26 lat
medium
czysta
za Raskolnikami
obrońca sądowy
https://petersburg.forum.st/t1052-gavriil-yanevhttps://petersburg.forum.st/t1074-gavriil-yanev#3941https://petersburg.forum.st/t1075-pan-adwokat#3942https://petersburg.forum.st/t1073-nevra#3940

Czw 21 Lut 2019, 20:06
Uśmiechnął się jeszcze szerzej, kiedy Sofija odpowiedziała na jego słowa. Tęsknił za swoimi siostrami, musiał to przyznać (no może nie za Zorą tak bardzo). Brakowało mu tego. Jednak nie mógł jednocześnie przechodzić żałoby, dbać o swoje plecy i jednocześnie być kochanym bratem i wspaniałym dziedzicem. Po prostu to było dla niego za wiele, zwłaszcza to pierwsze.
- Zawsze byłem lepszy w eliksiry i zakuwanie. - stwierdził, wzruszając ramionami. Aktywności fizyczne, rzucanie zaklęć to nie zawsze była jego bajka. Poza tym, zdecydowanie wolał rytuały. Chociaż wiadomo, czasem nie ma czasu na takie rzeczy.
Kiedy usłyszał słowa swojej siostry, zdał sobie sprawę, co tak naprawdę zaproponował. Czy był gotowy, by zostać tu już na stałe? By nie szukać już Uly? Na pewno będzie jej szukał dalej, może jednak już nie w taki... samo-destruktywny sposób jak robił to do tej pory. Po chwili ciszy, uśmiechnął się lekko i spojrzał na Sof.
- Sądzę, że zabawię na dłużej. W końcu muszę mieć oko na moje młodsze siostry, prawda? - Bo jak nie on, to kto inny? Przecież nie ich matka, która była w stanie wydziedziczyć dzieci tylko dlatego, że się nie chcą ożenić/wyjść za mąż za kogoś kogo nigdy nie pokochają. Zawsze czuł się za nie odpowiedzialny, może za Zorę trochę mniej, bo nie zawsze z nią się lubił, jednak nie zmienia faktu, że się o nią martwił. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach.
- Ustalimy wszystko w drodze, okej? Chodź, odprowadzę cię. - stwierdził, zbierając resztki odpowiedzialności w sobie. W końcu mogli zostać złapani, albo ktoś mógł go obserwować. Czas się było zbierać do domu.

/zt
Sponsored content


Skocz do: