Mistrz Gry
Mistrz Gry

Pon 17 Kwi 2017, 16:42
Konfekcje damska i męska

Dwa bliźniacze pomieszczenia, w których przyjmowani są klienci, a także dokonuje się przymiarek. Na środku obu pokojów znajduje się okrągła platforma, naprzeciwko której ustawione jest zwierciadło, aby gość mógł zobaczyć, jak wygląda w zamówionym projekcie. Wnękowe szafy zapełnione są próbkami tkanin oraz przykładowymi frakami, kamizelkami, marynarkami, trenczami, spódniczkami tutu, spódnicami o linii A i balowymi sukniami, których można dotknąć, zobaczyć, przymierzyć. Wszystko po to, aby jak najlepiej dopasować projekt do potrzeb interesanta.

Anna Wrońska
Anna Wrońska
Konfekcje damska i męska Tumblr_mskalzWI2k1snyyflo4_250
Moskwa, Rosja
28 lat
czysta
za Starszyzną
tłumaczka w Ministerstwie Magii
https://petersburg.forum.st/t594-anna-lefevre#1014https://petersburg.forum.st/t706-anna-lefevre#1482https://petersburg.forum.st/t707-anna-lefevre#1483

Wto 18 Kwi 2017, 00:01
Dziewczynki już w śmiesznie młodym wieku podobno wyobrażają sobie idealny ślub. Jaka będzie sukienka, jaki tort, jakie ozdoby przy bilecikach z wypisanymi nazwiskami gości. Jaki będzie pan młody nie ma wtedy jeszcze takiego znaczenia, najważniejsza jest suknia. Zapewne jeśli powiemy teraz, że Anna nie należała do tych dziewczynek zacznie się wywracanie oczami i narzekanie, że na siłę staramy się zrobić z niej kogoś wyjątkowego. Ale co zrobić, kiedy mała Ania zamiast lalek bawiła się zębatkami z zegarków? Nie lubiła się przesadnie stroić, za to godzinami mogła siedzieć w fotelu, gdy znalazł się ktoś, kto by uczesał jej włosy.
Potem, owszem, przeszła ta awersja do pięknych strojów; zdarzało jej się marnować długie godziny w przesadnie butikach, ale wcześniej niechętnie nawet przymierzała białe sukienki.
Z niechęci do stworzenia wizji perfekcyjnej sukni zostało niewiele dopiero w wieku niespełna dwudziestu dziewięciu lat, kiedy Anna czekała na jedną z ostatnich przed ślubem przymiarek w atelier Jadwigi i zachwycała się prawie każdym wyeksponowanym modelem. Krótkie, do ziemi, ogromne, ze stelażami podtrzymującymi liczne warstwy materiału, całkiem proste – każda robiła wrażenie na Annie. Głównie dlatego, że osobiście znała projektantkę każdej z nich i z czasem nauczyła się traktować Jadzię jak młodszą siostrę, która w międzyczasie zrobiła imponującą karierę i, jak się wydawało, miała życie bardziej pod kontrolą niż Anna.
Ania nigdy nie nauczyła się szyć (może ze strachu, że ukłuje się wrzecionem i zaśnie na sto lat), nie miała nawet zbyt wielu pomysłów, kiedy kuzynka Konstantego obarczona obowiązkiem zorganizowania uroczystości zapytała przed kilkoma miesiącami o jej wizję sukni ślubnej. Anna przez większą część okresu narzeczeństwa nie miała w ogóle wizji zawarcia małżeństwa, a co dopiero szczegółów takich jak suknia.
Kiedy oczekiwała na przyjście Jadwigi (na pewno zapracowanej po łokcie teraz, kiedy zaczęła prowadzić samodzielnie dom mody) zaproponowano jej kawę, którą mocno posłodziła i popijała przeglądając po raz tysięczny teczkę z wielokrotnie zmienianym projektem, jaki wykonała dla niej Wrońska.
Jadwiga Yaxley
Jadwiga Yaxley
Konfekcje damska i męska Tumblr_nn0pskOI471s2knhwo4_400
Kaliningrad, Rosja
24 lata
błękitna
za Starszyzną
kobieta biznesu, ikona mody i pasożyt swojego męża
https://petersburg.forum.st/t566-jadwiga-dobrawa-wronska#942https://petersburg.forum.st/t843-j-d-wronskahttps://petersburg.forum.st/t660-panna-jadzia#1245https://petersburg.forum.st/t766-coco

Nie 21 Maj 2017, 15:46
Projekt ślubnej sukni Anny był pewnym wyzwaniem dla panny Wrońskiej. Trzeba było zrobić coś pasującego do wystroju sali balowej i świątyni, uwzględnić praktyczność stroju (wygoda przede wszystkim!), spełnić oczekiwania najbliższej rodziny (Jadzia wciąż miała wrażenie, że słyszy skrzekliwy głos ciotki Zygmunty, krzyczący jej nad uchem coś o „takim kroju, jaki miała ta kreacja zmarłej Józefiny, tej z Poznania, co leży przy wujku Mieszku, tym z Gdańska, na cmentarzu w Krakowie”; nie do końca wiedziała, dlaczego ma słuchać złotych rad Zygmusi, ale babcia nestorka wydawała się bardzo brać sobie do serca jej zdanie w kwestii ubioru), ale przede wszystkim panny młodej. I to wszystko z polsko-rosyjsko-francusko-włoskim polotem.
Na szczęście obie – Ania i Jadzia – miały dość czasu, by to wszystko przemyśleć. Projektantka w okresie tworzenia wlała w siebie hektolitry kawy, niezliczoną ilość razy ostrzyła ołówki i zmarnowała chyba cztery tony papieru, zanim wszystkie projekty spięła w teczce, a wstępne wersje wyewoluowały w ostateczne, złożone na ręce krawców i samej twórczyni.
Chociaż w strategicznych miejscach materiał wciąż trzymał się dzięki szpilkom i zaklęciom, a tam i ówdzie potrzebne były poprawki, to można było już ostrożnie odetchnąć: skończone. I to nawet nie na ostatni dzień przed ceremonią.
Dekolt – tiulowa berta spięta skromną, nierzucającą się w oczy broszą z herbem Wrońskich – nieprzesadnie głęboki, ale płytki także nie, ładnie eksponował łabędzią szyję Ani, zaś gorset wycięty przy dole w kształt litery V modelował mankamenty jej sylwetki. Na ziemię spływała jedwabna spódnica, udrapowana i ozdobiona kolejną, cienką warstwą tiulu, dość luźna, by nie krępowała ruchów, świetnie układająca się w tańcu, odrobinę asymetryczna (Jadzia nie mogła się powstrzymać, by nie ciachnąć tam i ówdzie). Ale najlepsze były te białe kamelie, świeże dzięki magii. Kwiatami wykończono spódnicę i lewą stronę dekoltu. Francuzi uwielbiali tę sztuczkę; Wrońska podpatrzyła ją na pokazie mody ślubnej w Paryżu, gdy tam brała lekcje, i jeszcze ją zmodyfikowała, bo podczas obrotów płatki miały zjawiskowo wirować wokół panny młodej i wrócić na swoje miejsce w chwili, gdy i kobieta przestanie się kręcić.
Ostatecznie suknia nie była bardzo kontrowersyjna, ale Jadzia i tak czuła się ze swojego dzieła niesamowicie dumna. Nie przypomniała sobie, żeby jeszcze któryś z rosyjskich projektantów wykorzystywał magię do takich pokazów, miała więc nadzieję, że wesele stanie się też swoistą reklamą jej atelier.
Do konfekcji zeszła bardzo szybko. Recepcjonistka jeszcze nie zdążyła dokończyć zdania, a Jadzia już biegła podekscytowana po schodach. Dopiero przedwczoraj Wrońskiej udało się odpowiednio zaczarować kamelie i Ania jeszcze nie wiedziała o tym triku, więc blondynka była ciekawa jej reakcji. Bardzo chciała, by Lefèvre wyglądała w tym dniu pięknie i zachwyciła wszystkich gości, też tych nieprzychylnych narzeczonej Konstantego. Traktowała kobietę troszkę jak siostrę, której zawsze jej brakowało; chociaż Krzesio to cud chłopak, a Niedamir zawsze był bardzo troskliwy, to jednak dziewczynka dorastająca w domu wypełnionym testosteronem może pragnąć żeńskiego towarzystwa. Jadwiga miała go dość w Koldovstoretz, ale koleżanki to jednak nie to samo, co rodzeństwo.
Blondynka wpadła do pokoju już z wyciągniętą różdżką. Niemal w biegu machnęła nią na manekin, na którym zaraz zmaterializowała się suknia, i wyhamowała dopiero przed kanapą, na której usadowiła się panna młoda. Damom biegać nie wypada, ale chyba nie w pracy?
Gotowa na przymiarki? — zapytała z szerokim uśmiechem.
Anna Wrońska
Anna Wrońska
Konfekcje damska i męska Tumblr_mskalzWI2k1snyyflo4_250
Moskwa, Rosja
28 lat
czysta
za Starszyzną
tłumaczka w Ministerstwie Magii
https://petersburg.forum.st/t594-anna-lefevre#1014https://petersburg.forum.st/t706-anna-lefevre#1482https://petersburg.forum.st/t707-anna-lefevre#1483

Czw 08 Cze 2017, 20:59
Anna przejrzała teczkę z projektami kilkakrotnie, a w końcu – stwierdziwszy, że nawet gdyby Jadwiga w ostatniej chwili zmieniła zamysł sukni o sto osiemdziesiąt stopni, to Wrońska jest wyrocznią modową i jej należy się słuchać – przechadzała się pomiędzy manekinami, gdzieniegdzie dotykając lekko jedwabnych rękawów i filigranowych ozdób. Oglądając wyszywany kryształkami trencz obiecała sobie, że odwiedzi kiedyś szwalnię, którą Jadwiga zarządza i pogratuluje krawcom pracującym nad tak starannymi strojami. Anna interesowała się modą tyle, ile wymagał status młodej niezamężnej kobiety bywającej w towarzystwie: fortuny, które rodzice młodych panien wydają na piękne sukienki państwo Lefevre, zgodnie zresztą z preferencjami córki, wydawali na skomplikowane konstrukcje, antyczne meble i zegary czy wiekowe wydania ulubionych książek Anny. Miała, rzecz jasna, koleżanki, które traktowały ją jako autorytet w dziedzinie i nie można powiedzieć, by jej szafy były ucieleśnieniem powściągliwości, ale nigdy nie myślała, by widok sukni mógł ją wzruszyć. A oto i serce drgnęło w niej niespokojnie, gdy zauważyła suknię jeszcze zanim nadejściem (czy też raczej: nadbiegnięciem) Jadwigi.
Anna nie płakała zbyt często, z pewnością nie od czasu ukończenia Koldovstoretz. Zdarzyło się, by krnąbrni uczniowie doprowadzali ją do łez albo pochlipała nad ckliwą powieścią Osipovej, ale wzruszenia przeżywała na ogół raczej wewnętrznie lub maskując je wybuchami gniewu. Nie płakała po zniknięciu Konstantego, ale też nie nauczyła się tęsknić za nim przed tamtym wyjazdem, więc temu nie należy się dziwić. Płakała natomiast rzewnie i długo po śmierci ojca, z którym łączyła ją bliska więź. Teraz, całe miesiące po pogrzebie i po zniknięciu „skarbów” łzy zakręciły się w oczach Anny. Nie tylko wyobraziła sobie siebie w tej pięknej sukni, która wydała jej się nagle po stokroć wspanialsza niż wszystkie, które dotąd widziała, ale też pożałowała mocno, że ojciec nie zobaczy jej ceremonii ślubnej. Zawsze namawiał ją, by patrzyła na dobrą stronę spraw i przekonywał, że zaaranżowane małżeństwo wcale nie musi być nieszczęśliwe, stale doszukując się zalet w osobie Wrońskiego i podobieństw między nimi. Przejawem gorzkiej ironii losu było, że kiedy Anna w końcu cieszyła się na wyjście za mąż i życie z Konstantym, jego nie było już na świecie, by mógł cieszyć się z nią.
Entuzjazm Jadwigi pomógł jej otrząsnąć się ze smutnych myśli. Wstała i odwzajemniła jej uśmiech podchodząc do manekina z suknią.
- Oczywiście. – po wielu spotkaniach z krewnymi Konstantego i tylu latach czekania sama nie wiedziała, czy nie może się już doczekać wesela, czy ma już serdecznie dosyć planowania i chce je po prostu mieć za sobą. Przygotowania zabierały jej masę czasu, od wyboru kwiatów do bukietu przez rozmowy z dziennikarzami gazet plotkarskich i popierających Starszyznę, i to do tego stopnia, że nie wybiegła jeszcze planami poza zakończenie przyjęcia weselnego. Nie pomyślała nawet o podróży, która stanowiła synonim ucieczki i odpoczynku, ani o przeprowadzce, która z pewnością niedługo ją czekała.
- Suknia jest wspaniała, przeszłaś samą siebie. – pochwaliła Wrońską, nachylając się, by obejrzeć szczegóły. Brosza z emblematem rodowym nadawała klasy tiulowemu dekoltowi, a kwiaty wprawiły Anię w istny zachwyt. – I te kamelie! – zbliżyła twarz do manekina, by powąchać kwiaty. – Są świeże! Jak ci się udało tego dokonać?
Choć, jak wspomniano wcześniej, nie przykładała nigdy wielkiej wagi do własnego wyglądu i była to już chyba jedenasta przymiarka w atelier Jadwigi, czym prędzej chciała przymierzyć swoją kreację po raz kolejny.
Jadwiga Yaxley
Jadwiga Yaxley
Konfekcje damska i męska Tumblr_nn0pskOI471s2knhwo4_400
Kaliningrad, Rosja
24 lata
błękitna
za Starszyzną
kobieta biznesu, ikona mody i pasożyt swojego męża
https://petersburg.forum.st/t566-jadwiga-dobrawa-wronska#942https://petersburg.forum.st/t843-j-d-wronskahttps://petersburg.forum.st/t660-panna-jadzia#1245https://petersburg.forum.st/t766-coco

Czw 06 Lip 2017, 17:59
Pozwoliła sobie na pełne ulgi westchnienie, gdy przyjaciółka oznajmiła, że przypadła jej do gustu kreacja. Oczywiście, nie posądzałaby jej o bycie jedną z tych wybrednych klientek, które kręcą nosem na każdy projekt, życzą sobie sukni z niedostępnych na słowiańszczyźnie ani Bałkanach tkanin, wiercą się z poirytowaniem podczas mierzenia i całą swą osobą aż proszą o to, by przypadkiem ukłuć szpilką w bok, zwłaszcza, że wcale nie była to pierwsza przymiarka przedślubna Ani. Jadzia wiedziała mniej-więcej, czego się po niej spodziewać – ale wciąż istniało ryzyko, że wprowadzone poprawki do sukni się po prostu nie przyjmą i trzeba będzie kombinować: ciąć, zszywać, doszywać, pruć.
Na szczęście Anna wyglądała na zachwyconą – a zachwycona klientka to dumna projektantka. Wrońska uśmiechała się z niesamowitym zadowoleniem, stała wyprostowana, z piersią wypiętą do przodu i złożonymi za plecami dłońmi, a każdy element jej sylwetki zdradzał, że „usatysfakcjonowanie swoją pracą” byłoby określeniem zbyt łagodnym dla tego stanu. Kobieta czuła się jak modowy Mesjasz. Poczuła niemal ukłucie żalu na myśl, że będzie musiała się niedługo rozstać ze swoim małym arcydziełem.
Trochę zaklęć, trochę kombinowania, nic takiego. — Machnęła ręką. — Takie świeże kwiaty są teraz bardzo modne w Paryżu, więc to nie był mój pomysł. Ale jest coś lepszego. Sama na to wpadłam, tak, ale nie byłam do końca pewna, jak to zrobić. Musiałam zasięgnąć porady u pewnego profesora… uczył mnie w Koldovstoretz, ale teraz jest na emeryturze, przemiły staruszek… jednak ostatecznie do wszystkiego doszłam sama. Wskakuj, wskakuj, zaraz ci wyjaśnię.
Pomogła Ani włożyć suknię, ale nie dało się ukryć, że ręce jej się trochę trzęsły, gdy wiązała gorset. Na szczęście nie doszło do żadnej katastrofy, nie pociągnęła za mocno wstążek, oczy przyszłej pani Wrońskiej (jeszcze) nie wyszły z orbit. Jadzia odsunęła się na bezpieczną odległość; policzki paliły ją z ekscytacji.
Obróć się.
Anna Wrońska
Anna Wrońska
Konfekcje damska i męska Tumblr_mskalzWI2k1snyyflo4_250
Moskwa, Rosja
28 lat
czysta
za Starszyzną
tłumaczka w Ministerstwie Magii
https://petersburg.forum.st/t594-anna-lefevre#1014https://petersburg.forum.st/t706-anna-lefevre#1482https://petersburg.forum.st/t707-anna-lefevre#1483

Czw 20 Lip 2017, 23:37
O ile na manekinie suknia prezentowała się zjawiskowo, to podczas wkładania jej Anna w mig była gotowa zmienić zdanie i na własnym ślubie wystąpić w wygodnej sukience w kwiatki lub groszki. Mieli się pobrać już pod koniec maja, Petersburg będzie najładniejszy z całego roku. Czy nie wystarczy, że całe miasto postara się wypięknieć na okazję? Anna przerwała te myślowe narzekania, gdy suknię w końcu udało się ubrać, a Jadwiga w trymiga zawiązała tasiemki na plecach. Zanim jeszcze spojrzała w lustro zachłannym wzrokiem ogarnęła swoją pięknie wysmukloną sylwetkę. Gotowa wyściskać Jadwigę powstrzymała się od tego wyłącznie by spełnić jej polecenie, podekscytowana perspektywą odkrycia niespodzianki.
Na niskich obcasach swoich starych bucików okręciła się kilka razy wokół własnej osi. Najpierw poczuła delikatne wibracje magii zaklętej w sukni, by potem usłyszeć cichutki trzepot, gdy płatki kamelii poderwały się do lotu wraz z jej ruchem. Anna uśmiechnęła się szeroko i wciąż obracała, co chwilę próbując schwytać między palce jeden z pięknie pachnących płatków. Zatrzymała się w miejscu dopiero, gdy zawroty głowy uniemożliwiły dalsze piruety. Zamrugała kilkakrotnie i gdy wreszcie przed oczyma miała tylko jedną zamiast sześciu rozchwianych panien Wrońskich nie bacząc na stan sukni rzuciła się, by przytulić przyszłą kuzynkę.
- Ach, Jadwigo! – rozanielona jak pannica ze starych powieści podeszła do lustra i jęła przyglądać się własnemu odbiciu jakby nigdy przedtem nie widziała tej rudej dziewczyny. Niewygoda towarzysząca wkładaniu sukni zupełnie straciła znaczenie i Anna ostatecznie przekonała się, że jeśli ślub jest ceremonią połączenia losów dwóch ludzi i interesu dwóch rodzin, to wesele będzie już tylko świętem dla jej próżności. Anna dobrze tańczyła i walce oraz tanga nie stanowiły w jej codziennym życiu żadnej rewelacji, ale w tak pięknym stroju… mogłaby nie schodzić z parkietu, tylko wirować w rytm muzyki i dać wszystkim okazję, by ją podziwiali.
- Nie musisz być taka skromna, to suknia piękniejsza niż z paryskich wybiegów! – choć kuzynka rękami i nogami zapierała się przed przyjęciem zapłaty za uszycie kreacji dla Anny, suknia z pewnością była warta ogromnej sumy.
Jadwiga Yaxley
Jadwiga Yaxley
Konfekcje damska i męska Tumblr_nn0pskOI471s2knhwo4_400
Kaliningrad, Rosja
24 lata
błękitna
za Starszyzną
kobieta biznesu, ikona mody i pasożyt swojego męża
https://petersburg.forum.st/t566-jadwiga-dobrawa-wronska#942https://petersburg.forum.st/t843-j-d-wronskahttps://petersburg.forum.st/t660-panna-jadzia#1245https://petersburg.forum.st/t766-coco

Czw 27 Lip 2017, 12:30
Dotąd w całej swojej, dość krótkiej karierze projektantki Jadzia nie była tak wzruszona, jak teraz, oglądając zachwyconą Anię, kręcącą piruety na platformie. Pół-Francuzka wyglądała dostojnie, pięknie, fenomenalnie i Wrońska nie mogła się nadziwić, że ta kreacja wyszła spod j e j igły. Duma ściskała ją za serce. Dla takich chwil warto było spędzić tyle lat na paryskich praktykach, a potem w szwalni Avetisyan.
Uśmiechała się rozanielona, chłonąc widok wniebowziętej klientki i obiecując sobie w duchu, że kiedyś, w tym nowym tysiącleciu, pokaże tę sztuczkę całemu światu mody na największym czarodziejskim pokazie mody Which Witch.
Och, ostrożnie! — zdążyła zawołać, zanim Ania rzuciła się na Polkę z objęciami. Ledwo powstrzymywała śmiech i wybuch wzruszenia, czego efektem był nieco roztrzęsiony głos. Jadwiga dyskretnie otarła kąciki oczu, korzystając z okazji, że kobieta jęła się przyglądać swojemu odbiciu w lustrze. Maryjo, zaraz sobie makijaż rozmaże przez te emocje. Dobrze, że nałożyła wodoodporny tusz.
Naprawdę tak myślisz? — zapytała z nadzieją, podchodząc bliżej swojej przyszłej kuzynki. — Cudownie wyglądasz — westchnęła zachwycona.
Bo Ania w ogóle piękną dziewczyną była. Miała ładny odcień włosów – rudy, ale w jakiś sposób szlachetny, nie taki wypłowiały i brzydki, jakiego bardzo chce się pozbyć wszelkimi sposobami (jak Cecil; niedawno odkryła w jego hotelu najprawdziwszą, czarną farbę i nie wiedziała, czy się śmiać, czy martwić, że dzieci odziedziczą po nim rudość). Właśnie…
Umówiłam cię do fryzjerki na siódmą w poranek ślubu — oznajmiła jej. — Ma złote ręce, zawsze mnie czesze. Myślałaś już nad fryzurą czy chciałabyś, żebym ci z tym pomogła?
Anna Wrońska
Anna Wrońska
Konfekcje damska i męska Tumblr_mskalzWI2k1snyyflo4_250
Moskwa, Rosja
28 lat
czysta
za Starszyzną
tłumaczka w Ministerstwie Magii
https://petersburg.forum.st/t594-anna-lefevre#1014https://petersburg.forum.st/t706-anna-lefevre#1482https://petersburg.forum.st/t707-anna-lefevre#1483

Czw 03 Sie 2017, 17:55
Przełomowy punkt w jej życiu był już bliżej niż dalej – i może namacalny dowód tego upływu czasu, jakim była suknia ślubna (przed kilkoma miesiącami istniejąca zaledwie w postaci szkiców i wykroju) także i z tego powodu potęgował entuzjazm Ani. Gdy spojrzała na Jadwigę, ta wydała jej się nagle znacznie bardziej dorosła, spełniona i pewna siebie. Pomyśleć, że kiedyś przychodziła do Anny po radę w najbłahszych sprawach. A Ania, wiecznie zła na Konstantego i szczęśliwa, że młoda Wrońska ją podziwia poświęcała jej dużo uwagi. Jak na ironię, teraz, gdy już miały być rodziną poprzez przyjęcie przez Annę nazwiska Wrońska, Jadwiga zamierzała się go pozbyć. Była młodsza od Ani o cztery lata i chociaż to Lefevre miała narzeczonego od bez mała dziesiątego roku życia, Jadwiga niemal wygrała z nią wyścig nie tylko do wspaniałej kariery, ale także do ołtarza. Szczęśliwie składało się, że nigdy nie zamierzała rywalizować z kuzynką Konstantego, czy też jej zazdrościć. W końcu znała ją dobrze, słyszała wszystkie historie – czasem zwyczajnie nie było czego.
- Och, przepraszam. – cofnęła się o kilka kroków, oglądając suknię uważnie w poszukiwaniu zadarć i zabrudzeń, które były zupełnie niemile widziane na tak wykwintnym stroju. Chętnie jęłaby się rozpływać nad talentem Jadwigi, gdyby organizatorka ślubów rzeczowo nie poruszyła kolejnego tematu. Co prawda Anna rozpromieniła się na widok sukni, ale ucieszyła ją także perspektywa końca męczących przygotowań. Chętnie zostawiłaby już Jadwigę w spokoju, by dziewczyna mogła zająć się własnym przyjęciem weselnym i oprawą ceremonii, a tymczasem – Wrońska zamierzała najwyraźniej doprowadzić ją do samego końca. W zasadzie po tak ogromnym wysiłku, jaki włożyła w to przedsięwzięcie, nie zdziwiłoby Anny gdyby Wrońska zaplanowała też kształt jej paznokci.
- Nie mam pojęcia. Zawsze noszę je rozpuszczone, trudno zrobić z nimi cokolwiek innego. – długie, kręcone rude włosy były zarówno dumą jak i utrapieniem Ani. O ile zwykle prezentowały się imponująco zostawione same sobie, samodzielne ułożenie z nich wymyślnej fryzury graniczyło z cudem. – Lepiej, jeśli coś mi zasugerujesz.
Jadwiga Yaxley
Jadwiga Yaxley
Konfekcje damska i męska Tumblr_nn0pskOI471s2knhwo4_400
Kaliningrad, Rosja
24 lata
błękitna
za Starszyzną
kobieta biznesu, ikona mody i pasożyt swojego męża
https://petersburg.forum.st/t566-jadwiga-dobrawa-wronska#942https://petersburg.forum.st/t843-j-d-wronskahttps://petersburg.forum.st/t660-panna-jadzia#1245https://petersburg.forum.st/t766-coco

Sob 05 Sie 2017, 16:20
Polka mogłaby powiedzieć, że – rzeczywiście – w ostatecznym rozrachunku wygrała ten wyścig, gdyby tylko chciała rywalizować ze swoją przyszłą kuzynką. Jakby nie patrzeć, zaledwie miesiąc po ślubie Konstantego sama szła do ołtarza; szybko (za szybko?) podjęła decyzję o otworzeniu własnego biznesu, mając ledwie minimalne doświadczenie w krawiectwie, sporą dozę modowego wyczucia i ambicje zbyt wielkie, by móc je objąć rękami w ciągu następnych dziesięciu lat, a mimo to odnosiła kolejne sukcesy; była raczej lubiana na salonach i zapowiadało się na to, że nawet, gdy wyjdzie ze Starszyzny, wciąż będzie zapraszana na wszelkie bale i herbatki już jako pani Yaxley z domu Wrońska. Na szczęście Jadzi nawet przez myśl nie przeszło, żeby swoje małe zwycięstwa Ani wypominać. Obie miały coś, czego mogłyby sobie zazdrościć i coś, czego raczej należało współczuć. Ostatecznie przecież to bibliotekarka wchodziła w związek małżeński z człowiekiem, którego kochała (nawet jeżeli tyle nabroił...), zasilała szeregi Starszyzny i stawała się częścią miłej, zgranej rodziny. A na sukcesy naukowe mogła przyjść jeszcze pora.
Nie, nie przepraszaj. W razie czego mogę jeszcze wprowadzić do sukni poprawki, tylko… — Jadzia podeszła bliżej Ani i, odchylając trochę warstewkę tiulu, pokazała jej białe główki szpilek lśniące pod linią gorsetu. — Nie byłam pewna, czy nie zechcesz czegoś zmienić — dodała szybko przepraszającym tonem — ale jeżeli nie masz uwag, wszystko zszyjemy.
Owszem, zamierzała doprowadzić sprawę ślubu do końca, skoro już zajęła się tyloma drobiazgami. Dziś wieczorem miała zamiar umówić Annę do manikiurzystki (na takie okazje najodpowiedniejszy był chyba klasyczny migdał), do której zawsze prowadziła swoje klientki, gdy pracowała jeszcze jako stylistka. Kto by pomyślał, że to było zaledwie kilka lat temu?
Przyjrzała się uważnie sylwetce swojej przyjaciółki.
Suknia i tak jest już bogata, więc stawiałabym na coś skromnego — zadecydowała Jadwiga. — Może po prostu trochę ujarzmijmy te twoje włosy. I… hm… może jakiś warkocz? Ze złotymi spinkami. Na przykład.
Anna Wrońska
Anna Wrońska
Konfekcje damska i męska Tumblr_mskalzWI2k1snyyflo4_250
Moskwa, Rosja
28 lat
czysta
za Starszyzną
tłumaczka w Ministerstwie Magii
https://petersburg.forum.st/t594-anna-lefevre#1014https://petersburg.forum.st/t706-anna-lefevre#1482https://petersburg.forum.st/t707-anna-lefevre#1483

Czw 10 Sie 2017, 18:11
Anna przeniosła wzrok z Jadwigi na swoje odbicie w lustrze. Wrońska wyglądałaby w tej sukni inaczej, bardziej łagodnie i dystyngowanie. Ania nie była umalowana, ani uczesana starannie. Codzienność nie wymagała od niej (jeszcze) eleganckich strojów, najlepszych marek... Na wielkie okazje z przyjemnością i - jak się jej zdawało - słusznym powodem wydawała wielkie kwoty na wspaniałe suknie, na co dzień jednak kierowała się wygodą. Po słowach Jadwigi zebrała włosy w dłoniach i przez chwilę trzymała za głową. Ten prosty zabieg wyeksponował tiulowe ozdoby przy dekolcie, a te wymagały tak ogromnych pieniędy i wysiłku, że Anna czym prędzej przytaknęła; warto je pokazać. Nie tylko będzie lepiej wyglądała, ale też jej wygląd w tym dniu miał stanowić najbardziej wiarygodną reklamę domu mody Wrońska.
- To dobry pomysł. - kiwnęła głową. Jadwiga bardzo wprawnie weszła w rolę, jaką napisali dla niej do spółki obyczaj i pochodzenie. Kiedyś inaczej definiowało się sukces. Patrząc na zaledwie jedno pokolenie wstecz, można było zdziwić się, jak bardzo kobiety usamodzielniły się w społeczeństwie. Historia przed nimi miała zapamiętać kobietę w zbiorowej roli żony i matki i właśnie ją pełniły rodzicielki obu kobiet. Anna jest jedynym dzieckiem swoich rodziców, a mimo to jej matka nie zdecydowała się nigdy na więcej pracy niż udzielanie panienkom z zaprzyjaźnionych rodzin lekcji francuskiego i fortepianu przez kilka godzin w tygodniu. Zaledwie dwadzieścia, trzydzieści lat później w wieku, gdy ich matki już wydawały je na świat, kobiety stojące przed lustrem w salonie konfekcji damskiej i męskiej - będące wciąż świadome obowiązku wobec tradycji, w których je wychowano - miały już inną wizję swojej przyszłości. Nowoczesną, samowystarczalną. Uczyły się balansować między całkiem nowymi płaszczyznami życia, a środowisko - samemu pozostając dość skostniałe - wykorzystało tę możliwość nie tylko by zezwolić im na rozwój, ale wręcz bezlitośnie go od nich wymagać. Były kobietami przyszłości, sukcesu - więc po co to wszystko? Dla siebie - w końcu kobiety niezależnie od postępu przyzwyczaiły się do przyjemności, jaką daje zjawiskowy wygląd. Dla gości, rodziny, gapiów. Ale to przecież nie wszystko. Ania znowu zebrała włosy, uniosła podbródek i spojrzała w lustro.
- Jak myślisz... - urwała, jakby zawstydzona błahością swoich przemyśleń. Ale przecież zawsze miała ten cel, mniej lub bardziej świadomie. Odkąd powiadomiono ją o wyborze kandydata na jej męża, nieważne, czym jej się narażał, ta uparta myśl kręciła się jej po głowie. - Spodoba mu się?
Jadwiga Yaxley
Jadwiga Yaxley
Konfekcje damska i męska Tumblr_nn0pskOI471s2knhwo4_400
Kaliningrad, Rosja
24 lata
błękitna
za Starszyzną
kobieta biznesu, ikona mody i pasożyt swojego męża
https://petersburg.forum.st/t566-jadwiga-dobrawa-wronska#942https://petersburg.forum.st/t843-j-d-wronskahttps://petersburg.forum.st/t660-panna-jadzia#1245https://petersburg.forum.st/t766-coco

Pią 11 Sie 2017, 12:12
Jadwinia nigdy nie uważała siebie za feministkę. Wierzyła w to, że kobieta nowego tysiąclecia mogła być uczoną i biznesmen (tego drugiego była zresztą przykładem), ale wciąż najważniejszą rolę stanowiła dla niej ta żony i matki, wciąż dzieliła zajęcia na damskie i męskie. Chociaż młodziutka, panna Wrońska dokładała cegiełki do solidnego muru, który budowały całe pokolenia skostniałego społeczeństwa czarodziejskiej arystokracji, jednocześnie kreując modę dość kontrowersyjną, skrojoną idealnie na tę dziewczynę przyszłości: nowoczesną, przebojową, samowystarczalną, budującą mosty i uśmiechającą się do zdjęć. Jej sukienek nie założyłyby ich matki, przedstawicielki minionej generacji, zaszufladkowanej już jako ta o przedawnionych wartościach.
To sprawiało, że nie czuła się ani konserwatywna, ani liberalna. Była gdzieś pośrodku: zawieszona między punktem widzenia tych, którzy ją wychowali a tym nowym, dwudziestopierwszowiecznym. Może było to naturalnym następstwem wzrastania w obliczu wielkich zmian; wszakże ostatnie dwudziestolecie było bez cienia wątpliwości przełomowe i dla mugoli, i dla czarodziejów, a obie grupy czekało jeszcze dużo wyzwań: należało zmierzyć się z konsekwencjami ostatnich rewolucji społecznych, politycznych, rynkowych. Wszystko w nowym millenium, dla którego właśnie kobiety się zmieniały, przepisywały swoje role tak, by ramię w ramię z mężczyznami stawić czoła temu, co przyniosą decyzje podjęte w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Czy panienka Wrońska była na to przygotowana? Pani Yaxley?
A zwykła Jadzia?
Uśmiechnęła się do lustrzanego odbicia Ani i siostrzanie objęła ją bladym ramieniem.
Ładnemu we wszystkim ładnie, to moja dewiza. — Roześmiała się ciepło. — Na pewno go zachwycisz. Wyglądasz nie-ziems-ko. Kostek… znaczy Konstanty… — W ustach projektantki to imię zazgrzytało jak piasek — może się tylko cieszyć, że będzie miał taką zjawiskową żonę.
Anna Wrońska
Anna Wrońska
Konfekcje damska i męska Tumblr_mskalzWI2k1snyyflo4_250
Moskwa, Rosja
28 lat
czysta
za Starszyzną
tłumaczka w Ministerstwie Magii
https://petersburg.forum.st/t594-anna-lefevre#1014https://petersburg.forum.st/t706-anna-lefevre#1482https://petersburg.forum.st/t707-anna-lefevre#1483

Sob 26 Sie 2017, 00:50
Anna, podobnie, nie rwała się nigdy do zmiany biegu historii. Pogodziła się już z faktem, że najlepiej nadaje się na jej świadka, może nawet kronikarza? Nie była dość naiwna, by próbować kijem cofać Wisłę, Sekwanę ani nawet Moskwę. Nie można było jej jednak oszczędzić twierdzenia, że zupełnie nie jest naiwna. Mimo to wraz z duchem czasu nie zamierzała zamykać oczu na postęp i niesione przezeń możliwości. Nie mogła się już i tak wypisać z tego całego starszyźnianego ambarasu ze ślubem, rodzinną posiadłością, dziećmi i rodowym mottem na serwetkach, a kto wie, czy i nie pieluchach.
Nawet jeśli miała zostać tłumaczką w Ministerstwie, pracować trochę więcej i radzić sobie w pracy z większą odpowiedzialnością niż tylko ta za porządek w katalogu, rola matki miała prędzej czy później być tą priorytetową. Decyzję o zmianie pracy podjęła także ze względu na to, jak trudno było jej się odnaleźć w roli potencjalnej rodzicielki, skoro przez tyle lat nie mogła nawet wyobrazić siebie sobie jako żony. Zgryźliwość w głosie Jadwigi tylko jej o tym przypomniała.
- Wiem, Jadziu, że trudno ci wybaczyć mu to zniknięcie. – Wrońscy byli na tyle zżytą rodziną, że nawet od czarnej owcy projektantka miała prawo wymagać jakiegoś zadośćuczynienia. Wyjaśnień, a w ogóle to żeby nigdy tak nie wyjeżdżał bez ostrzeżenia ani pożegnania. – Ale ja… Mogłam dać mu szansę, albo kompletnie zrujnować jego reputację zrywając zaręczyny. Nie stać mnie na podobne okrucieństwo.
Kiedyś w końcu prawie go kochała. Karmiąc swoją naiwność, gdy mieli po dwadzieścia lat i nieograniczone możliwości. Mogli razem jeździć po świecie, spotykać się bez nadzoru przyzwoitek, może nawet zamieszkać razem? Nic z tych rzeczy nie wyszło tak, jak to zwykle marzą dziewczęta, ale…
- Przyzwyczailiśmy się już do siebie. I najwyższy czas to jakoś przypieczętować, nie jesteśmy już nastolatkami.
Odwzajemniła uśmiech Jadwigi. Kiedy przyglądała się ich odbiciu, nie wyglądała na wiele starszą od Wrońskiej, a jednak zbliżała się już do przerażającego wieku lat trzydziestu i zwyczajnie nie chciała trwać ciągle w tym samym miejscu, w którym niejako tkwiła już od szesnastego roku życia.
- Jeszcze raz dziękuję ci. Ale nie pozwól mi już więcej zabierać ci czas. Na pewno masz jeszcze mnóstwo zajęć.
Jadwiga Yaxley
Jadwiga Yaxley
Konfekcje damska i męska Tumblr_nn0pskOI471s2knhwo4_400
Kaliningrad, Rosja
24 lata
błękitna
za Starszyzną
kobieta biznesu, ikona mody i pasożyt swojego męża
https://petersburg.forum.st/t566-jadwiga-dobrawa-wronska#942https://petersburg.forum.st/t843-j-d-wronskahttps://petersburg.forum.st/t660-panna-jadzia#1245https://petersburg.forum.st/t766-coco

Sob 26 Sie 2017, 21:01
Sytuacja z Konstantym była delikatna. Młodszej Jadzi nie przeszkadzało to, że jej kuzyn jest czarną owcą; wszyscy zrzucali to na karb jego włoskich genów, gorącej, południowej krwi. Nie dało się już tego ułożyć, spadku po matce się nie oszuka – przymykano lub wręcz zamykano na to oczy, uśmiechano się z pobłażaniem. Był tym wyczekiwanym wnukiem nestorki, darem Bożym, Wrońskim, mimo wszystko. Rodziny się nie porzuca, nawet jeśli jest jaka jest.
Rodziny się nie porzuca. O to w tej całej aferze chodziło. Kostek był jej bliskim kuzynem, bawiła się z nim w dzieciństwie, kroczyła jego śladami w Akademii, zapraszała na podwieczorki, traktowała niemal jak brata – a potem on zniknął. Dla… czego, właściwie? Zachcianki? Cienia jakiegoś literackiego wyobrażenia wolności? Kariery? Tyle lat już minęło, a ona wciąż nie wiedziała, nie doczekała się wyjaśnień. Ten jego wybryk był dla niej jak siarczysty policzek. Zaufała Konstantynowi, ale on nie miał choćby na tyle wiary w nią, nie, w ich wszystkich, by powiedzieć c o k o l w i e k.
Zdążono mu już przebaczyć w rodzinnym gronie, ale Jadzia nie umiała mu tego odpuścić. Zawsze była pamiętliwa, a ta zdrada – bo właśnie tak to sobie poczytywała, jako wstrętną, podłą zdradę, bez wyszukanych eufemizmów – zabolała ją wyjątkowo.
Mimo innego punktu widzenia, mogła jednak zrozumieć podejście Ani i nawet je (w duchu, bardzo głęboko, niemal nie przyznając się do niego przed sobą, żeby nie było!) pochwalić.
Jadzia chciała dla Kostka jak najlepiej.
Ale chciała też jak najlepiej dla swojej przyjaciółki, a Konstanty… Nie była pewna, czy to jest właśnie to „najlepiej”, chociaż dla Wrońskiego Francuzka na pewno była „najlepiej”.
Jadwinia sama już nie wiedziała, co o tym wszystkim myśleć.
Wiem, wiem, Aneczko — westchnęła. — Wiem.
Rzeczywiście, projektantka miała jeszcze trochę roboty i lepiej, żeby się za nią szybko zabrała – ale z panną Lefèvre tak miło się rozmawiało, tak przyjemnie, że najchętniej odkładałaby chwilę, w której wróci do swojego gabinetu, w nieskończoność; ale klientka pewnie też miała swoje obowiązki. Nietaktem byłoby ją zatrzymywać.
Och, tylko może pomogę ci się z tego wydostać — zaproponowała żartobliwym tonem Jadzia.

Anna i Jadwiga z tematu
Sponsored content


Skocz do: