dziękuję za wiadomość i powierzone mi zadanie oraz zaufanie. Zrozumiałam i oczywiście Biała Gwardia może liczyć na pomoc z mojej strony.

Niniejszym informuję, że tej nocy zauważono martwą istotę, wraz z ludzkimi zwłokami, na zaułku przy ulicy Długiej w Moskwie. Istota zdawała się mieć skrzydła, a pośród błota rodem z bagien unosił się nieprzyjemny odór spalonego mięsa. Jest w interesie całej naszej społeczności, aby sprawę niezwłocznie zamieciono pod dywan.

Zgodnie z obietnicą, wypytałem co mogło się stać z obiecanym zamówieniem na obrazy, które nie dotarły przez nieszczęśliwy wypadek. Z tego co mi wiadomo, główny kustosz w ogóle nie przykłada do tej sprawy odpowiednich środków ani ludzi! Skandal! Jakby chodziło o bazgroły dziecka, a nie o cenne portrety, dla których wiele osób było gotowych stracić głowę. W każdym razie, jego zastępczyni jest oburzona tym, jej zdaniem prawdopodobnie sprawa nie zostanie rozwiązana prawidłowo o ile w ogóle. Może jeszcze na nas zrzucą kradzież?! Kto wie! Ta cała sprawa śmierdzi, trzeba było nie inwestować pieniędzy w obrazy, trzeba nie było...

Mam nadzieje, że u ciebie wszystko w porządku. Ucałuj żonę i dzieci, oraz przekaż im moje pozdrowienia.

Podczas naszego pierwszego spotkania powiedziałaś mi, że nikogo nie zostawiamy w potrzebie. Zwłaszcza swoich. Znasz już odpowiedź.
Chciałabyś, bym odszukał naszego starego przyjaciela czy potrzebujesz świeżego spojrzenia i umysłu?

Proszę mi wybaczyć okres zwłoki w odpowiedzi na Pani list. W dobie ostatnich wydarzeń czas to coś, czego brakuje każdemu z Nas.

Jeśli mimo długiego czasu oczekiwania, w dalszym ciągu jest Pani zainteresowana współpracą, z chęcią takowej się podejmę. Jednocześnie dokładając starań, aby przebiegu Pani sprawy w większym stopniu nie opóźniać. Dokładny charakter kwestii zrabowania wspomnianego rodowego skarbu i wszelkie możliwości jej rozwiązania, należałoby jednak omówić w bezpośrednim spotkaniu. Polecam gabinet w Ministerstwie Magii, bądź jeśli niestraszny jest Pani dystans do pokonania, zacisze mej rodowej posiadłości w Irkucku, w której może być Pani pewna o poufności przekazanych mi informacji.

Mam nadzieję na nadchodzącą konsultację.

01.07.1999

tutaj Y., wasza najlepsza informatorka. Wiem, dawno nic nie pisałam, ale cierpliwość popłaca! Dowiedziałam się tylu ciekawych rzeczy!
Nie dość, że Wrońscy oddali swoją córkę w ręce jakiegoś Brytola to ten ją jeszcze zdradza! Jego hotel to tak naprawdę przykrywka, by mieć miejsce do sprowadzania sobie panienek. Radzę waszym reporterom sprawdzić ten hotel, tak naprawdę to jeden wielki burdel! Ah! Jadwiga mogła poślubić jakiegoś zdrowego, krzepkiego Słowianina a nie, wydali ją za jakiegoś obcego. Całe pokolenia Wrońskich zapewne przewracają się w grobie, widząc jak następne pokolenia niszczą rodzinny wizerunek!
Poza tym, czy ktoś widział z was ostatnio Krastyo Gorchevskiego na ulicach? Przecież to aż się prosi o napisanie w gazecie. Jadwiga Yaxley jakby była martwa to też by się w grobie przewracała na widok tego ubioru! Toż to nie przystoi młodemu, zamożnemu człowiekowi, by ubierał się jak menel! W jakie wzorki jest ta koszula?! Prawie hawajska! A my nie jesteśmy na hawajach!
Dołączam zdjęcie!

Spoiler:

15.07.1999

Jako pani stała klientka w sprawach alchemicznych chciałam spytać o sprawę niecierpiącą zwłoki - czy jako obstaculus prawidłowo zadziała na mnie mikstura Janusa albo chociaż istnieje taka szansa? Jest to z pewnych względów bardzo ważna sprawa dla mnie. Jeśli nie będzie Pani wiedziała zapewne będę musiała ją wypróbować na sobie dużo ryzykując, a raczej wiadome nam jest, że efekty mogą być mocno... zaskakujące.
Oczywiście jak zawsze proszę o dyskrecję. Najlepiej jeśli po wysłaniu orła spali Pani tę wiadomość w kominku.

09.08.1999

Moja odpowiedź jest świadectwem, że list Pana do mnie dotarł. Domyślam się, że sytuacja jest nagląca lub w każdej chwili taka może się stać, dlatego możemy się spotkać jutro przed południem, jak zdaje mi się jest to martwa pora dla Furii. Jeśli termin Panu odpowiada, to proponuje spotkać się w xx o 10, ewentualnie w środę wieczorem.

10.08.1999

Szanowni Państwo.

Wobec ostatnio zaistniałych tragicznych wydarzeń spowodowanych przerażającą działalnością organizacji Salida del Sol pragnę wyrazić swoje najszczersze ubolewanie nad obecnym stanem rzeczy i złożyć wyrazy współczucia rodzinom ofiar. Jestem głęboko zaniepokojona zagrożeniem bezpieczeństwa naszych obywateli i tragedią, która spadła na wielu niewinnych ludzi, którzy stracili swoich bliskich w wyniku ataków Salidy. W związku z tym chciałabym przekazać Funduszowi na rzecz Rodzin Ofiar Czarnego Słońca darowiznę pieniężną w wysokości 30 000 rubli magicznych z nadzieją, że kwota ta choć w małym stopniu wspomoże poszkodowanych.

Z poważaniem

0x.0x.1999

Widziałam Twoje liczne ogłoszenia o poszukiwaniu Zheniy ale nie chciałam ci przerywać w tej trudnej chwilii, bo zdaję sobie sprawę, jak obecność pozornie obcych osób może być uciążliwa w tej sytuacji, w końcu jesteśmy tylko przypadkowymi znajomymi, ale przez wzgląd na Twoją znajomość z mojej świętej pamięci mężem nie mogłam tego tak zostawić.
Ale siedzę obecnie z Zajeździe pod Błędnym Ognikiem, bo słyszałam o obecności Twojego męża tutaj i właśnie się zjawił. Barman mówił, że zwykle Zhenia spędza tu parę godzin, proszę teleportuj się tutaj szybko jak tylko potrafisz. W razie konieczności zatrzymam go, mogę też powiadomić gwardię, dziwię się, że nikt uprzednio tego nie zrobił skoro ulotki wiszą w całym mieście, ale zdaję sobie sprawę, że wolałabyś załatwić to polubownie.

Czekam.

31.08.1999

myślałem o Tobie ostatnio. To przez dzięki Nilsowi. Znalazł między stronami atlasu roślin niebezpiecznych pocztówki od Ciebie, te które wysyłałaś podczas podróży szlakiem kryjówek szkockich goblinów.
Czasem zastanawiam się, czy drugi powrót do Norwegii był dobrym pomysłem… A potem życie sprzedaje mi kopa, posyłając znów dalej od domu, i wiem, że nigdzie nigdy nie czułbym się lepiej niż na skutych mrozem łąkach; że nawet mglisty klimat Wysp Brytyjskich nie sprawi, bym oddał się bez reszty Twojemu krajowi, do którego, sama wiesz, przyjeżdżam częściej niż powinienem; że żadne cuda świata nie mogą równać się z pięknem Skandynawii. Bo tu, w Rosji, w Petersburgu dokładniej, też jest klawo. Złoto na złocie złotem pogania, nie przesadzam. Niektóre z tutejszych miejsc wyglądają, jakby je żywcem z gardła Jormungandowi wyjęto. Dlatego są takie pękate, bo swoje się należały i swoje wchłonęły w jego… No wiesz.
Tak czy inaczej, nie musisz się martwić. Nie o mnie. Nie o Nilsa. Jutro wysyłam go do Akademii Koldovstoretz, łudzę się, że tam będzie bezpieczniejszy niż w mieście. Będę próbował spać z tą decyzją spokojnie przez następnych kilka miesięcy – próbuj ze mną. Zresztą, na ten obojczyk złamany (jak do tego doszło?) odpoczynek i sen to najlepsze lekarstwa. Podobno. Podobno to najlepsze lekarstwa na wszystko i pewnie tak jest, bo czuję, że ograbienie siebie samego ze snu, wepchnięcie go do kilku siłą wyrwanych z doby godzin to najgorsza decyzja, jaką w ciągu ostatnich lat podjąłem. Niech Cię Thor broni iść w moje ślady! Bo jak tylko dowiem się, że spróbowałaś, na pewno przyjadę.
Teraz nie mogę. Jestem tu potrzebny.
Dziękuję za medalion, jest piękny.

26.08.1999

tak jak się umówiliśmy wysyłam Tobie komplet dokumentów od Echo Zakharenko. Projekt naprawdę wydaje mi się wart zrealizowania, mam nadzieję, że tak jak ja uznasz, że warto powołać go do życia.

02.09.1999

Potrzebuje prosić o serdeczną pomoc w bardzo ważnej sprawie. Czy mogłabym dostać trochę tych waszych dolarów z wyprzedzeniem? Jakby to powiedzieć, no może zależeć od tego moje życie.

Pozdrawiam!